Raymond E. Feist , Janny Wurts "Córka Imperium" - recenzja
Dodane: 12-12-2011 12:58 ()
Twórczość Raymonda E. Feist’a nie jest obca polskiemu rynkowi. Spotkaliśmy się z nim przy okazji powieści Lot nocnych jastrzębi. Jednak Córka Imperium to dziecko autorskiego duetu wspomnianego wcześniej pisarza i Janny Wurts. Do takich tworów należy podchodzić ostrożnie, gdyż z współpracy dwóch pisarzy owoce bywają różnych smaków. Córka Imperium to wznowiona przez wydawnictwo Rebis pierwsza część trylogii rozgrywającej się w świecie Kelevanu.
Lord Acoma i jego syn giną na wojnie. Ich śmierć nie była jednak przypadkowa – rozkazy, jakie wydano, stanowiły swoistą pułapkę, którą zastawił na nich lord Minwanabi. Jedyną dziedziczką rodu jest siedemnastoletnia Mara. Dziewczę niewinne i zupełnie nieświadome tego, z czym przyjdzie jej się mierzyć przez następnych kilka lat, w ciągu których dojrzeje i zrozumie, co to honor, duma i intrygi politycznego świata. Na delikatne wprowadzenie w dorosłość nie ma czasu. Na jej życie czyha podstępny zabójca jej ojca i brata, jednak na arenie politycznej znajdzie się oprócz niego jeszcze kilku wrogów. Na szczęście nasza bohaterka oprócz niewinności posiada także bystry umysł oraz smykałkę do handlu i polityki. Zamiast łapać się w sidła starszych i bardziej doświadczonych przeciwników, sama zastawia na nich pułapki a swoją dobrocią zaskarbia sobie sympatię wielu dzielnych osób, które będą jej wiernie towarzyszyć aż do samego końca.
Fabuła wydaje się być dość naiwna, jednak wrażenie, jakie po sobie pozostawia wykreowany przez Feist’a i Wurts świat, nadaje tej powieści charakteru. Imperium, w jakim dzieją się opisane wydarzenia, ma własne tradycje, zwyczaje, obrzędy oraz wierzenia. Bohaterka jest postacią nieco dramatyczną, w której mieszają się wszystkie ziemskie pierwiastki. Mara jest krucha, ale także odważna na tyle, że nie raz działa na granicy ryzyka. Jest ciepła i pełna miłości, ale jednak potrafi chłodno kalkulować swoje posunięcia, nawet jeśli pionki, jakimi prowadzi swoją grę, są ludźmi z krwi i kości. Wszystko to sprawia, że lekka i dosyć prosta fabuła nabiera rumieńców. Myślę, że gdyby ktokolwiek inny zajął się tworzeniem tej powieści, to by poległ. Jednak Feist, jako rzemieślnik w swoim fachu napisał książkę na medal, i to złoty. Natomiast Wurts nadała tej powieści, kobiecej i nieco poetyckiej nuty. Połączenie tych obu piór wydaje się być niezwykle ciekawym eksperymentem, którego składniki się uzupełniają.
W porównaniu do wcześniejszego wydania tej powieści, Rebis tchnął w Córkę Imperium nowe życie. Okładka jest przyjemna dla oka i doskonale oddaje treść powieści. Do tego czcionka, jaką zadrukowane są kartki nie męczy oczu, a to w dobie kryzysu i szukania oszczędności bardzo dobra wiadomość. Książka oczywiście zawiera parę niedociągłości, nie są to jednak wady ani zbyt rzucające się w oczy ani też psujące zabawę z czytania. Ponadto autorzy zastosowali dosyć ciekawy zabieg, mianowicie wprowadzali pewne wydarzenia do treści fabuły, jednak wyjaśniali ich wprowadzenie dopiero później co nadawało autentyczności tajemnicom i intrygom zawartym na kartach powieści. Książkę warto polecić miłośnikom twórczości Feist’a, jaki i tym lubującym się w dworskich knowaniach. Dodatkowo, interesująco jawi się postać Mara-anni, na którą szczególnie polecam zwrócić uwagę podczas lektury.
Korekta: Kilm
Tytuł: Córka Imperium
Tytuł oryginalny: Daughter of the Empire
Cykl: Imperium
Tom: 1
Autor: Raymond E. Feist, Janny Wurts
Tłumaczenie: Michał Rogacki
Wydawca: Rebis
Data wydania: 2 sierpnia 2011
Liczba stron: 376
ISBN-13: 978-83-7510-673-2
Oprawa: broszura szyta ze skrzydełkami
Format: 15x22,5 cm
Cena: 37,90 zł
Dziękujemy Wydawnictwu Rebis za przesłanie egzemplarza do recenzji.
Powiązane artykuły:
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...