"Strefa Komiksu": "Artur Chochowski" - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 26-07-2011 10:03 ()


Po zaledwie wstępnym wejrzeniu na grono współczesnych polskich twórców komiksowych daje się zauważyć ogrom tkwiącej w nich kreatywności. A jednak pomimo wizji tworzenia do szuflady tudzież na potrzeby niskonakładowych publikacji kolportowanych własnym sumptem, przynajmniej część z nich nie porzuca swej pasji. Do ich grona wypada zaliczyć Artura Chochowskiego.

Na rzecz powyższej tezy świadczy opublikowana w ramach „Strefy Komiksu” antologia, zatytułowana po prostu „Artur Chochowski”. O dziwo ów tytuł przeszedł niemal bez echa; a szkoda, bo zawarte w niej opowieści zasługuje na wnikliwą uwagę.

Część z prac składających się na niniejszy tytuł prezentowano już wcześniej (np. „Drągal” w ramach zbioru „11/11=Niepodległość” opublikowanego przy okazji jednej z kolejnych rocznic odzyskania niepodległości w 1918 r.). Niemniej zebranie ich w jednym albumie z pewnością było pomysłem trafionym. Jak to zazwyczaj ma miejsce w przypadku antologii również i tu mamy do czynienia ze znacznym zróżnicowaniem zaprezentowanego materiału - zarówno tematycznie, jak i w warstwie graficznej. Ewentualny czytelnik zyskuje okazję do zapoznania się z warsztatowymi możliwościami Artura Chochowskiego, który pomimo stosunkowo młodego wieku (rocznik 1982) jawi się jako twórca o dojrzałej i w pełni ukształtowanej stylistyce. Wcześniej udzielał się on m.in. przy tworzeniu oprawy graficznej „Magazynu Fantastycznego” oraz kilku innych odsłonach „Strefy Komiksu” (np. antologii „Science Fiction”, „Tod Robot”).

Otwierające zbiór nowelki „W pogoni za Amy” i „Życiowa rola” raczej nie grzeszą nadmiarem optymizmu, ale pomysłowością oraz trafnie ujętą dynamiką już tak. Zwłaszcza w pierwszej z nich Chochowski daje popis niemal filmowego wyczucia narracji pełnej gwałtownych zwrotów akcji, sfinalizowanej nieco przewidywalną, acz zgrabnie ujętą pointą. Biorąc pod uwagę, że wspominany jest absolwentem kierunku Film Animowany na poznańskim ASP wyrobienie w trafnym kadrowaniu nie zaskakuje. Natomiast w „Życiowej roli” oprócz przewrotnie skonstruowanego świata przedstawionego, czytelniczą uwagę zdają się absorbować przede wszystkim ekspresywne gesty obecnych tu osobowości. Banda dresiarzy, specyficzna rodzina głównego bohatera, a także on sam stanowią popis biegłości Chochowskiego w karykaturalnym ujmowaniu postaci.

Zrealizowany według scenariusza Roberta Zaręby „Drągal” to rzecz prekursorska wobec coraz śmielej podejmowanej tematyki „żołnierzy wyklętych”, którzy dopiero w roku 2011 doczekali się dnia upamiętniającego ich opór wobec prosowieckiej „władzy ludowej”. Traktuje bowiem o działającym m.in. na terenie ziemi radomskiej Aleksandrze Młyńskim - zwanym „Drągalem”, który aż do roku 1950 tęgo dawał się we znaki zarówno milicji, a także żołnierzom niesławnego Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Tytułowy „Drągal” był autorem licznych śmiałych akcji, za sprawą których oportuniści kolaborujący z komunistycznym reżimem, pisząc kolokwialnie, nie znali ni dnia ni godziny. Motywy rodem z „Pułkownika Kwiatkowskiego” pióra Jerzego Stawińskiego dodatkowo uatrakcyjniają tę fabułę, w której próżno jednak doszukiwać się szczęśliwego finału.

Szczególnie niepokojąco jawi się nowelka „Krąg” nosząca znamiona inspiracji twórczością Thomasa Otta (m.in. „Exit” oraz „Cinema Panopticum”). Ciekawy pomysł idzie tu w parze z „dopieszczoną” warstwą graficzną sporządzoną prawdopodobnie przy użyciu miękkich ołówków, co tym bardziej podkreśla ponurą wymowę tej historii.

Opowieść z udziałem Likwidatora to bodajże jedyny przypadek „wypożyczenia” przez Ryszarda Dąbrowskiego jego sztandarowego bohatera. Podczas II Lubelskich Spotkań z Komiksem w 2010 r. wspomniany twórca ze szczerą sympatią wypowiadał się o stylistyce Chochowskiego deklarując przy tym, że nie ma nic przeciwko tworzeniu przezeń perypetii czołowego anarcho-ekologa polskiego komiksu.

Pierwsza plansza „Drągala”, wzbudzająca skojarzenia z estetyką preferowaną przez Jerzego Ozgę stanowi świadectwo, że Artur Chochowski bez większych kłopotów poradziłby sobie w konwencji realistycznej. Na przykładzie niniejszej antologii nasuwa się jednak refleksja, że jej twórca najswobodniej czuję się w stylistyce z pogranicza realizmu i groteski, stąd też świadomie „ucieka” od konwencji bardziej „serio” oscylując w kierunku animacyjnej deformacji. Natomiast w mniejszym stopniu przekonują plansze barwne z nie do końca dobraną do klimatu opowieści kolorystyką. Stąd teza, że Chochowski pewniej czuje się w operowaniu czernią i bielą – co zresztą zdaje się odnajdywać potwierdzenie w jego poza komiksowej twórczości.

Oprócz komiksowych nowel antologia zawiera również przykładowe ilustracje sporządzane przez jej twórcę na potrzeby m.in. „Magazynu Fantastycznego”. Tym samym rzecz stanowi wielowymiarowy zapis dotychczasowej drogi twórczej Artura Chochowskiego. I oby rzeczony na tym nie poprzestał, bo zaprezentowane przezeń możliwości warsztatowe prezentują się bezdyskusyjnie zachęcająco.

 

Tytuł: „Strefa Komiksu”: „Artur Chochowski”

  • Scenariusz: Artur Chochowski, Joanna Chochowska, Ryszard Dąbrowski, Konrad Mizera, Robert Zaręba.
  • Rysunki: Artur Chochowski oraz gościnnie Ryszard Dąbrowski
  • Wydawca: Wydawnictwo Roberta Zaręby
  • Data premiery: maj 2010 roku
  • Okładka: miękka lakierowana
  • Format: A4
  • Papier: offset
  • Druk: czarno-biały/kolor
  • Liczba stron: 76
  • Cena: 24,90 zł

Dziękujemy Wydawnictwu Roberta Zaręby za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego

 


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...