"Asteriks u Brytów" - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 25-04-2011 16:50 ()


„Ale głupi ci Rzymianie” zwykł mawiać Obeliks nie mogąc pojąć zachowania legionistów. Co jednak, jeżeli armia Cezara wyruszy w dalekie wojaże, a żądni rozrywek „szaleńcy” i „dzikusy” z ostatniego bastionu wolności zostaną pozbawieni codziennych uciech?

Juliusz Cezar po podbiciu prawie całej Galii postanowił poszerzyć swoje dominium o Wyspy Brytyjskie. Zamorska podróż spowodowała, że ilość legionistów w okupowanym terytorium drastycznie uległa zmniejszeniu. A z Rzymianami jak z dzikami, jeżeli zaczyna ich brakować, to w życie mieszkańców niewielkiej wioski położonej w Armoryce zaczyna wdzierać się nuda, a monotonii nie są w stanie przerwać inne rozrywki, jak chociażby kolejne wiekopomne dzieła Kakofoniksa.

Napór przeważających sił rzymskich, nie respektujący niespotykanych obyczajów Brytów, w mig poradził sobie z armią Albionu. Zacięty opór postawiła jedynie niewielka osada, do której dotarła wieść o niesamowitym wywarze przygotowywanym przez druida Panoramiksa. Ów napój magiczny dobrze znany galijskim wojownikom to jedyna nadzieja na pokonanie najeźdźcy i wyzwolenia się spod jarzma Julka. Z misją poszukiwania kuzyna Asteriksa wyrusza Mentafiks, nie spodziewając się, że pomoc zostanie mu udzielona w błyskawicznym tempie, a w podróży powrotnej towarzyszyć mu będą dwaj oddani kompani. Gdzie są Rzymianie tam nie może zabraknąć Obeliksa, którego zdrowiu i samopoczuciu zdecydowanie nie służą przerwy w treningach.

„Asteriks u Brytów” to jeden z moich ulubionych epizodów z życia dwóch sympatycznych Galów. Goscinny do spółki z Uderzo pomysłowo wykorzystali możliwości wynikające z najazdu Rzymian na Brytów. Siłą napędową historii są jak zwykle gagi i dowcipy będące konsekwencją różnic kulturowych czy zwykłych pomyłek. Zwyczaje Wyspiarzy  przyprawiają o nerwicę Rzymian, ale dla Galów również są w dużej mierze niezrozumiałe. Dodając do tego piratów, którzy nie urodzili się pod szczęśliwą gwiazdą, patrząc z perspektywy zatopionych statków, a także narodowy sport Brytów, otrzymujemy zadawalającą dawkę humoru, która niejednego ponuraka wprawi w dobry nastrój.  Siódmy album cyklu (według pierwotnej numeracji ósmy) nie mógłby wziąć udziału w akcji antyalkoholowej, bowiem wino leje się tutaj strumieniami, iż nawet Obeliks wprowadza się w stan błogiej nieświadomości. W przeciwieństwie do pałaszowanych dzików do trunków ma raczej słabą głowę.

Trzecie wydanie niniejszej historii zostało poddane solidnej obróbce kolorów. Biorąc do ręki album sprzed blisko 20 lat oraz jego najnowszy odpowiednik łatwo zauważyć kolosalną różnicę. Pierwsza zmiana dotyczy okładki, którą możemy podziwiać w pełnej, a nie okrojonej wersji. Poprawiono i odpowiednio nasycono kolorystykę albumu, toteż „Asteriks u Brytów” może wywołać delikatny szok u osób pamiętających pierwotną edycję. Wąsy Obeliksa są pełnokrwiste, a nie wyblakło-pomarańczowe, niebo błękitne, chata wodza Asparanoiksa nie razi po oczach jaskrawą barwą,  a niektóre postaci poddano gruntownemu liftingowi – zamiast żółtych wąsów mają teraz rude. Ponadto rysunki Uderzo są zdecydowanie wyraźniejsze, przez co można podziwiać najdrobniejsze detale jego rzemiosła.

Zmiany zaszły również w materii dialogów. Zmieniono niektóre imiona - i tak kuzyn Asteriksa z Pentaksa został Mentafiksem, bohaterów dalszego planu - mniej znaczących Brytów czy namiestnika rzymskiego również obdarzono nowymi nazwiskami. Ponadto zauważalny jest nieco przekształcony styl wypowiedzi mieszkańców Wysp Brytyjskich, mający uwiarygodnić różnice między nacjami, a także stanowić źródło humoru.

Przygody Asteriksa i Obeliksa to pozycja, której nie trzeba nikomu rekomendować. W nowej szacie graficznej prezentują się fantastycznie, aż trudno uwierzyć, że do tej pory mieliśmy do czynienia z niepełnowartościowym produktem. Myślę, że za rozsądną cenę warto ponownie odświeżyć sobie brytyjską odsiecz dwóch niezłomnych Galów.

 

Tytuł: "Asteriks u Brytów" tom7

  • Scenariusz: Rene Goscinny
  • Rysunek: Albert Uderzo
  • Tłumaczenie: Jarosław Kilian
  • Wydawca: Egmont
  • Data publikacji: 04.04.2011r.
  • Wydanie III
  • Liczba stron: 48
  • Format: 215x290 mm
  • Oprawa: miękka
  • Druk: kolor
  • Cena: 19,99 zł

Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...