"Komiks erotyczny - historia w obrazach. Od narodzin do lat 70. XX stulecia" - recenzja
Dodane: 07-04-2011 20:11 ()
Kiedy czytałem „Zgwałcone oczy” Jerzego Szyłaka, publikację naukową o przemocy seksualnej w komiksie, nie do końca zaspokoiłem swoje zainteresowanie historią i ewolucją tej tematyki. Brakowało czegoś przekrojowego, nie skupiającego się na socjologicznych i psychologicznych czynnikach sprawiających, że rysunkowe piersi rysowane były, są i będą. Książka „Komiks erotyczny - historia w obrazach. Od narodzin do lat 70. XX stulecia” Tima Pilchera uzupełnia tę lukę na półkach badaczy komiksów, a autorowi przyświecał raczej cel stworzenia albumu z kadrami, rysunkami i pin-upami niż akademickie rozważanie „czemu?” i „jak?”.
Oczywiście książka reklamowana jest jako „dogłębna analiza”. Analiza to taka sobie. W sprawie „dogłębności” zgodzę się, choć dotyczy ona bezpruderyjnych i odważnych rysunków, za które swojego czasu amerykańskie matki biły po rękach dzieci, a następnie martwiły się, że pociechy zamiast napędzać zachodnią gospodarkę, oddadzą się nałogowemu samogwałtowi. Już w przedmowie Aline Kominsky-Crumb próbuje ostudzić zapał osób, które kupiły książkę tylko dla rysunków. Według niej o wiele ciekawsze są konteksty historyczne, które miały wpływ na powstawanie kolejnych prac erotycznych. Czytając pozycję Pilchera, ma się wrażenie, że każdy rozdział jest jedynie krótkim hasłem encyklopedycznym, który sprawny badacz opowieści obrazkowych powinien rozbudować do postaci artykułów wyczerpujących temat. Nie piszę tego, aby umniejszyć wartość książki, bo zdecydowana przewaga grafiki nad tekstem nie musi w „takim” tytule przeszkadzać (szczególnie mężczyźnie), wszak nie jest to „sucha” pornografia, a raczej pigułka wiedzy na temat pewnych przejawów ludzkiej aktywności artystycznej.
Pilcher przedstawia kilkadziesiąt mięsnych opowieści: co łączy Hugh Hefnera i Harveya Kurtzmanna? Co myślał Orwell o kultowych brytyjskich pocztówkach z roznegliżowanymi paniami? Jak słynna amerykańska cenzura wpłynęła na rynek komiksów erotycznych? Jakie były podwaliny narodzin undergroundu, którego późniejszym przedstawicielem będzie Robert Crumb? W gąszczu rzeczy wiadomych, erudycyjnych ciekawostek, którymi można się pochwalić podczas rozmowy z kumplami „komiksiarzami”, oraz zaskakujących nowości, które autor niczym sprawny w swoich fachu śledczy wyciągnął na światło dzienne, odnaleźć można nieco banalną prawdę. Mianowicie taką, że żyliśmy i żyjemy w kulturze fantazmatów, a produkowane na masową skalę sceny seksu zawsze znajdą swoją klientelę.
Wydawnictwo Muza wykazało się nie lada odwagą, wprowadzając na nasz rynek publikację komiksologiczną, która wgryza się w temat od tej strony (chciałoby się rzec – od tyłu), zamiast przetrzeć szlaki chociażby „Understanding Comics” McClouda. Ale nie narzekam, bo to must read dla amerykańskich kulturoznawców zajmujących się medium obrazkowym. Mimo że czytałem już obie książki Tima Pilchera w oryginale i wiem, że drugi tom będzie zadowalający merytorycznie, mam zastrzeżenia do sposobu translacji dialogów w komiksach służących za egzemplifikację i liczę na to, że zostanie zmieniony. Niewygodne jest przeskakiwanie na ostatnie strony, żeby przeczytać tłumaczenie, a trudno zakładać, że wszyscy czekający na tę pozycję mają języki obce w małym paluszku. Bardzo często potężna dawka erotyki wypływa właśnie z soczystych dialogów. Dialogów, które czytałem, mając zapewne ten nieuświadomiony lubieżny uśmieszek napalonego Woody’ego Allena. Więcej grzechów nie pamiętam, za wszystkie serdecznie żałuję, poprawić się obiecuję…
Ech, kogo ja oszukuję? Idę rzucić okiem na „Komiks erotyczny” jeszcze raz!
Tytuł: "Komiks erotyczny - historia w obrazach. Od narodzin do lat 70. XX
stulecia"
- Autor: Tim Pilcher
- Wydawnictwo: Muza S.A.
- Data publikacji: 03.2011 r.
- Liczba stron: 192
- Format: 245x245 mm
- Oprawa: twarda
- Druk: kolor
- Wydanie: I
- Cena: 59,99 zł
Dziękujemy Wydawnictwu Muza S.A. za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...