Jacek Komuda "Zawód historyk" - relacja ze spotkania
Dodane: 04-04-2011 13:15 ()
Jacek Komuda "Zawód historyk"
30 marca bieżącego roku, w ramach cyklu spotkań „Zawód Historyk” na Uniwersytecie Warszawskim, odbyło się spotkanie z Jackiem Komudą, historykiem, pisarzem zafascynowanym Rzeczpospolitą Szlachecką XVII wieku. Opowiadał głównie o tym, w jaki sposób wykształcenie historyczne pomogło mu w karierze literackiej, jednak nie omieszkał również wspomnieć o kilku ciekawych anegdotach z jego życia oraz planach na najbliższą przyszłość.
Znajomość historii oraz umiejętności, jakie nabyło się podczas tych studiów, są niezwykle pomocne, zwłaszcza, kiedy młody aspirant na pisarza decyduje się tworzyć opowiadania historyczne. Choć początki nie zawsze mogą być proste. W latach dziewięćdziesiątych z książek wyżyć nie było można, gdyż w tym okresie nastąpiła w Polsce nawałnica literatury anglosaskiej. Wydawcy nie inwestowali w młode talenty.
Jacek Komuda pracował jeszcze w czasie studiów jako składacz tekstów, ponieważ powstała wówczas cała lawina czasopism etc. Następnie w Życiu Warszawy, zanim owa gazeta nie splajtowała. Historia dużo bardziej przydaje się w dziennikarstwie politycznym, według Komudy, niż politologia i tym podobne nauki.
Pisarz przypomniał nam o swoich przygodach z wydawnictwami, aż do czasu gdy trafił do Fabryki Słów. Wspomniał o pracy w magazynach traktujących o grach komputerowych, jak również o pisaniu scenariuszy do gier. Zdradził arkana tworzenia tychże. Wspomniał o konsultacjach historycznych, których w gruncie rzeczy jest niewiele, z wyjątkiem takich gier jak na przykład Medieval: Total War. Ale wiedza historyczna przydaje się na przykład do wirtualnej konstrukcji wszelakich sprzętów, jak choćby prozaiczna tama czy młyn.
Opowiadał o sytuacji wydawniczej w PRL’u, o swoistej modzie na pisanie fantastyki. „Każdy wtedy chciał pisać fantasy”. Śmiał się również z błędów opartych na przekłamaniach w powieściach historycznych, np. murzyńskich niewolnikach w Gdańsku czy też okrągłych stołach w karczmie około XVIII wieku.
Po ciekawych refleksjach Jacka Komudy nadszedł czas na pytania. Jedno z pierwszych dotyczyło najlepszej i najgorszej książki jaką napisał. Większość książek napisanych dawno temu, jak przyznał pisarz bez chwili zastanowienia, napisałby raz jeszcze. Natomiast największą radość sprawia mu to, co pisze obecnie. Kolejne zagadnienie poruszone przez słuchaczy dotyczyło pewnego przestawienia sie z pisania książek, których akcja dzieje się w Rzeczpospolitej szlacheckiej na fabułę osadzoną w średniowiecznej Francji. Pisarz nie ma z tym problemu, jako historyk. Napisanie książek o Francois Villon nie sprawiło mu trudności. Wie, gdzie szukać źródeł, gdzie ma przewagę nad na przykład polonistą.
Jacek Komuda zdradził nam również, ze już od jakiegoś czasu pracuje nad scenariuszem filmowym, którego głównym bohaterem ma być osławiony Zawisza Czarny. Zgłosiło się do niego w tej sprawie całe studio SPI Polska. Oczywiście w przypadku niepowodzenia, w najgorszym razie, ukazałaby się książka o tym jednym z najsławniejszych polskich rycerzy. (Problem z filmami historycznymi w Polsce jest jednak taki, ze wychodzą bardzo rzadko. Ostatnią dobrą ekranizacją był chyba „Potop”.) Cała historia osadzona będzie w realiach historycznych w 1409 i 1410 roku. (Czekamy z niecierpliwością).
Pisarza zapytano również o jego słynną szable. Odradzał kupowanie w sklepach meblowych, tę broń można powiesić jedynie na ścianie. U płatnerza dobra szabla kosztuje już około 2000 złotych. Jacek Komuda polecił stronę internetową www.freha.pl wszystkim zainteresowanym, gdzie można znaleźć adresy sklepów, których amator broni białej dostanie dobre uzbrojenie, a także opinie o tychże sklepach i sprzęcie.
Autor powieści historycznych uchylił rąbka tajemnicy odnośnie planów na najbliższą przyszłość. Ukaże się miedzy innymi kolejny tom Samozwańca. Z VI rozdziałów ukończone są IV. Jednak Jacek Komuda dokładnie przykłada się do opisów, stąd może potrwać to jeszcze kilka chwil. Przy okazji podzielił się z słuchaczami obserwacją, iż mało jest w Polsce literatury traktującej o Rosji. Wszelkie przewodniki należałoby wyrzucić. Sam pisarz korzysta z przewodnika datowanego jeszcze na wiek XIX! Pozostaje nam jedynie czekać na najnowsze perełki Jacka Komudy, licząc iż wciągnął nas w przepiękny świat, jaki buduje przed nami historia.
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...