Gra w kości świętego Franciszka. "Spisek franciszkanów" - recenzja

Autor: Anna Pawlak Redaktor: Kilm

Dodane: 31-03-2011 19:51 ()


 

Gra w kości świętego Franiszka

„Spisek franciszkanów” (org. The Franciscan Conspiracy) autorstwa Johna Sacka to kolejne dzieło wydane przez Albatrosa w serii thrillerów historycznych. Książka w Polsce trafiła na półki w 2009 roku, a od tego czasu uzyskała już sporą popularność. Powieść napisana w stylu „Imienia róży” bez wątpienia jest słusznie porównywana do dzieła Umberto Eco.

 Akcja rozpoczyna się w 1230 roku w Asyżu – miejscu kultu świętego Franciszka. W trakcie wyczekiwanego uroczystego ostatniego pożegnania zakonnika dochodzi do uprowadzenia zwłok zmarłego przez grupę zbrojnych rycerzy. Okazuje się, iż mają one być ukryte przez tajne zgromadzenie, które oznaczone niezwykłymi pierścieniami ma bronić tajemnicy aż do swej śmierci, by prawda ukryta pod płytami kościoła nigdy nie została wydana.

Chwilę później znajdujemy się w pustelni niedaleko Ankony, gdzie spokojne życie wiedzie brat zakonny reguły świętego Franciszka – Konrad. Wybierając ascezę nie spodziewał się zapewne, jak burzliwe losy już wkrótce go czekają. Jak szybko przekonuje się, kiedy do jego pustelni trafia młody zakonnik – Fabiano. Przynosi mu tajemniczy list od dawnego przyjaciela Konrada, Ojca Leona. Dla głównego bohatera samo pojawienie się niespodziewanego gościa jest ogromnym zaskoczeniem. Jeszcze większe zdziwienie budzi sam list – na pierwszy rzut oka Konrad poznaje, iż nie może być on oryginalny. Mimo tych przesłanek braciszek czuje się zobowiązany wykonać zadanie polecone mu przez dawnego przyjaciela. Bezzwłocznie postanawia wyruszyć do porzuconego przed wielu laty Asyżu, kiedy na drodze pojawia się kolejna przeciwność losu – brat Fabian okazuje się młodą kobietą, która ma mu pomóc w wypełnieniu misji. Chociaż w głowie samotnego pustelnika kłębią się setki pytań, przyjmuje pomoc pod postacią młodej Amaty za wskazówkę i drogowskaz od swego przyjaciela Leona i kieruje się w stronę miasta świętego Franciszka. W drodze dołączają się do nich kolejni wędrowcy, którzy niejednokrotnie wybawią samego Konrada z tarapatów i niebezpieczeństw czyhających na leśnych traktach. Czy Konrad pozna odpowiedzi na postawione przez siebie pytania? Czy uda mu się zrozumieć niezwykle uczucie, które połączy jego oraz młodą Amatę? Czy tajemnica świętego Franciszka i listu Ojca Leona zostanie rozwikłana? Czy dowie się, kto czyha na jego życie? I co najważniejsze, czy Konrad będzie potrafił rozpoznać prawdziwą odpowiedź, prawdę absolutną, której będzie poszukiwał przez następne lata?

Książka napisana jest niezwykle barwnym i obrazowym językiem. Kiedy wędrujemy wraz z bohaterami jej stronic przez lasy Umbrii czy uliczki w samym Asyżu, można odnieść wrażenie fotograficznej wręcz dokładności. Słownictwo, którego w tym celu używa autor, również nawiązuje do renesansowego, kwiecistego stylu. John Sack zabiera nas nie tylko do oświeceniowych Włoch, ale także w kraje orientu, gdzie poznamy między innymi wielką miłość, a zarazem dawnego wroga donny Amatiny. Czytając powieść odczujemy nastroje społeczne, ale będziemy też świadkami wyboru nowego papieża i podejrzymy obyczaje panujące wśród kapłanów oraz powstających wtedy masowo zakonów. W końcu uda nam się poznać tajemnicę świętego Franciszka tak pilnie skrywaną przez setki lat.

Moim zdaniem, powieść zdecydowanie można porównać do stylu Umberto Eco. Napisana jest bardzo dobrze, czyta się ją z wielkim zaciekawieniem. Pokonując kolejne rozdziały odnieść można wrażenie, że w następnym czaić się może odpowiedź na postawione wcześniej pytanie lub kolejna wątpliwość, którą będziemy chcieli rozwiać. Sack prowadzi nas od jednej zagadki do drugiej, jakby chciał by czytelnik również musiał wysilić się i zastanowić nad elementami układanki, by na końcu mógł poznać prawdziwe odpowiedzi, dojść do sedna. Dlatego książka ta warta jest polecenia, a tym bardziej przeczytania, bo niektóre pytania znajdują wciąż aktualne, ponadczasowe odpowiedzi.

 


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...