Nielicha komedia charakterów - recenzja „Dożywocia” Marty Kisiel
Dodane: 14-03-2011 00:03 ()
Z literaturą jest jak z kuchnią: jedni wolą treściwie, inni preferują lekko. Na literackim talerzu książka Marty Kisiel byłaby sałatką, której skład jest tak nietypowy, że nikt nie podejrzewałby, iż może smakować tak ciekawie.
Przepis: jeden sfrustrowany, zwyczajny do bólu literat; jeden anioł stróż, może nawet uczulony na pierze; jeden krakers przyzwany wprost z najmroczniejszej otchłani; jedno widmo nieszczęsnego panicza Szczęsnego, niedoszłego przyszłego samobójcy; jedna obdarzona charakterkiem i pazurami zmora; różowy królik do smaku. Wszystkie składniki dusimy w sosie własnym, używając do tego gotyckiego domostwa gdzieś na odludziu, pieszczotliwie zwanego "Lichotką". Być może niektórych tak śmiała mieszanka przyprawi o mdłości, będzie jednak sporo takich, którym oryginalny słodko-kwaśny smak na pewno przypadnie do gustu. Możliwość skosztowania owego dania à la Kisiel mieli wszyscy, którzy czytali fabryczną antologię „Kochali się, że strach”, gdzie po raz pierwszy zaserwowane zostało tytułowe opowiadanie.
Fabuła, co tu się oszukiwać, wysokich lotów nie jest. Ot, przyjemne czytadełko, milusie i puchate jak Rudolf Valentino. Było niczym więcej niż frajdą pisania i w nic innego jak we frajdę czytania nie mierzy. To sprawia, że śledzimy losy bohaterów może nie z zapartym tchem, lecz z przyjaznym uśmiechem - tak jak słucha się anegdotek z życia dobrych znajomych. Tylko raz, pod koniec, akcja robi gwałtowny zwrot, dając złudzenie, że będzie to żart z mocną puentą, jednak po chwili, odrzucając na bok powagę sytuacji, wraca na swój tor, zapowiadając długie i szczęśliwe dożywocie.
Marta Kisiel, jak czytamy, jest odludnym stworzeniem i przebrzydłą polonistką, która pisze, co atrament na kartkę przyniesie. A w tym, co tworzy, widać lekkość i finezję w posługiwaniu się językiem ojczystym. Zdaje się, że tekst jest nieuładzoną elokwencją, która potokiem słów pędzi przez fabułę; prześcigają się w nim coraz to śmielsze konstrukcje i zwroty, których nie powstydziliby się twórcy memów internetowych i polskich dubbingów. Pozwolę sobie na obrazoburcze dość stwierdzenie, że utwór przeznaczony jest bardziej do słuchania niż do czytania, a w ustach wprawnego lektora mógłby dostarczać uszom prawdziwej rozkoszy.
Czekam na pozycję, gdzie pisarska swada i dowcip autorki zrealizują się w dziele o trochę cięższym kalibrze, które poza przyjemnym posmakiem pozostawiłoby jakiś niedosyt.
Tytuł: Dożywocie
Autor: Marta Kisiel
Rok wydania: 2010
Wydawca: Fabryka Słów
ISBN-13: 978-83-7574-253-4
Wymiary: 125 x 195
Liczba stron: 376
Oprawa: miękka
Seria: Asy polskiej fantastyki
Cena: 31,90 zł
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...