"Wampir z M-3" - recenzja druga
Dodane: 28-02-2011 14:14 ()
Najnowsza książka Andrzeja Pilipiuka przenosi czytelnika w krainę koszmaru, czy też w czas i miejsce, które określa się jako późny PRL. Lata osiemdziesiąte w stolicy kraju nad Wisłą stają się kanwą przygód nastolatki, borykającej się z problemami właściwymi dla jej wieku oraz rzeczywistości, w której żyje. Nie trwa to jednak długo, bowiem szybko staje się martwa - dołącza do bladego klubu zrzeszającego istoty zwane wampirami. Nowa świadomość i nowe możliwości oznaczają, że już nie bardzo może żyć jak dotąd, tym bardziej, że niektórzy ludzie - wtajemniczeni - nie chcą dać jej szansy dalszego egzystowania na tym świecie, chcąc na dobre odesłać ją w niebyt. Na szczęście warszawskie wampiry pomagają sobie nawzajem, więc udaje jej się szybko dostosować do nowych warunków.
Nowe towarzystwo generuje nowe problemy, ale również przygody, jakich dotąd nie zaznała. Wraz z innymi wampirami poszukuje słynnego Necronomiconu, walczy ze Służbą Bezpieczeństwa, wchodzi w konflikt z mafią zza Buga, pomaga odrodzonej mumii wrócić do Egiptu, zajmuje się nielegalnym handlem na największym handlowisku w Europie środkowo - wschodniej. Przeżywa także przygody, które z pewnym trudem, ale jednak można by nazwać miłosnymi. Dowiaduje się przy tym, że jej dotychczas ludzki świat, pełen jest także innych istot - nie tylko wampirów, ale również różnych odmieńców: wilkołaków czy mumii.
Pilipiuk wielokrotnie wprowadza do książki postaci i motywy zaczerpnięte z innych źródeł. Mamy więc nawiązania do dawnego filmu polskiego, do sagi “Zmierzch”, z której autor wyraźnie dworuje, cyklu o Harrym Potterze i wielu innych. Owe nawiązania nie mają jednak innego charakteru niż żartobliwy, są puszczaniem oka w stronę czytelnika, nie mając na celu niczego więcej. Podobnie należy potraktować kilkakrotne wprowadzenie do fabuły postaci znanych z innych tekstów autora - na przykład archeologa czy nawet Jakuba Wędrowycza. Ten ostatni nie jest, co prawda, wymieniony z nazwiska, ale nikt nie powinien mieć wątpliwości, o kogo chodzi.
Mimo wielu wątków, atrakcyjnej tematyki i niekiedy interesujących pomysłów fabuła nie wciąga. Brakuje jej oryginalności, zaskakujących zwrotów akcji, a przede wszystkich polotu. Bohaterowie są co prawda pozornie różnorodni, ale w praktyce niczym istotnym się nie różnią, okazują się płascy i nieinteresujący. Ponadto ma się wrażenie, że autor nie do końca wszystko przemyślał, że nie zadał sobie trudu posiedzieć dłużej nad tekstem, jakby w pośpiechu skończył powieść i nie chciało mu się jej szlifować.
Podobnie jak fabułę, która jest co najwyżej przeciętna, można ocenić styl, w jakim pisana jest cała książka. Zdania są krótkie, z rzadka wielokrotnie złożone, poprawne, ale nie wychodzące poza szkolny styl wypowiedzi. Cała historia budowana jest głównie za pomocą dialogów - opisów jest tu bardzo mało, co również stanowi pewne rozczarowanie.
Pilipiukowi zdarzają się o niebo lepsze utwory: znacznie bardziej dopracowane, po których widać, że autor miał czas i chęć postarać się o dopracowanie tekstu. Tu jednak mamy do czynienia z utworem lekkim, ale niestety niezbyt ciekawym i mało zabawnym. Owszem, w kilku miejscach można się uśmiechnąć, ale generalnie od powieści wieje nudą.
Niektórzy miłośnicy twórczości Pilipiuka być może znajdą w tej książce źródło wielu przyjemnych chwil, jednak większość oceni ją jako obniżenie formy. Z kolei osoby, które nie lubią prozy autora “Norweskiego dziennika” lub jej nie znają, nie przekonają się zupełnie do jego twórczości. Miejmy nadzieję, że to tylko wpadka, która więcej nie będzie miała miejsca. W przeciwnym razie Pilipiuk dołączy do grona autorów zdolnych, ale nie starających się o wyjście poza nudnawe czytadła.
Tytuł: Wampir z M-3
Autor: Andrzej Pilipiuk
Wydawca: Fabryka Słów
Data wydania: 14.01.2011 r.
Liczba stron: 336
ISBN-13: 978-83-7574-223-7
Oprawa: miękka
Wymiary: 125 x 195 mm
Seria: Bestsellery polskiej fantastyki
Cena: 33 zł
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...