Recenzja książki "Nocarz" Magdaleny Kozak
Dodane: 14-12-2006 18:19 ()
Dosyć powszechnie uważa się, że literatura kobieca znacznie różni się od męskiej. Według teorii autorki mają wyraźne skłonności do pisania rozwlekłych i ckliwych powieści, a postacie przez nie kreowane posiadają przynajmniej jedną cechę charakteru występującą wyraźnie u pisarki. Z tą tezą można się oczywiście zgadzać lub nie, ale jedno jest pewne - w każdym wypadku muszą istnieć odstępstwa od reguły. W przeciwnym razie Magdalenę Kozak należałoby postrzegać chyba tylko jako twardą, cyniczną i bardzo "męską" kobietę.
"Nocarz" zaczyna się dość nieciekawie. Oto Jerzy Arlecki, były akwizytor, znudzony swoim życiem postanawia odnaleźć się w jakimś innym zawodzie. Odrobinę niespodziewanie znajduje zatrudnienie w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, ale jak się okazuje praca ta nie dostarcza mu takich emocji, jakich się spodziewał. Pierwszy rozdział jest równie nudny co szare życie głównego bohatera. Jest to jednak efekt wyraźnie zamierzony i im dalej, tym lepiej. Już wkrótce bowiem Jerzy wpakuje się w niezłą kabałę z wampirami w roli głównej. Na dodatek na sam koniec powieści staje się... nie, nie - oczywiście, że tego nie zdradzę. Fabułę warto prześledzić samemu.
Muszę przyznać, że podobały mi się nakreślone w książce postacie. Nie są przesadnie głębokie, nie filozofują i nie mędrkują. Jednocześnie też nie są płytkie, daje się odczuć sympatie i antypatie między poszczególnymi bohaterami. Wszystkie te czynniki sprawiają, że do pewnego stopnia zżywamy się z postaciami.
Co może niektórym przypaść do gustu to nieco inne spojrzenie na wampiry. Mamy więc rozgraniczenie na tych, którzy są "typowymi" przedstawicielami gatunku - łowców, żywiących się ludzką krwią i trochę mniej typowych krwiopijców, którzy polowania na ludzi zamienili na sztuczną krew. Przy czym Ci pierwsi to renegaci i ćpuni, którzy oddaliby wszystko za "działkę na głodzie". Ci drudzy natomiast to oddziały specjalne na usługach państw starające się zwalczać odszczepieńców. Zabawa w policjantów i złodziei trwa więc w najlepsze, ale - jak to zwykle bywa - granica jest bardzo trudna do utrzymania, a łatwa do przekroczenia.
Na początku recenzji wspomniałem o tym, że Magdalena Kozak ma wyjątkowo „niekobiecy” styl pisania. Generalnie wychodzi to powieści na dobre, jednak niektóre elementy wydają się być odrobinę przerysowane i przedstawione w sposób nieco zbyt bezpośredni. Nie spodziewałem się na przykład całostronicowego opisu seksu oralnego między wampirami, sprawiającego wrażenie żywcem wyjętego ze średnich lotów publikacji dla panów. Jak widać, nie można mieć wszystkiego.
Pomimo różnych - mniejszych, bądź większych - uchybień w stylu nie mogę powiedzieć, że książka mi się nie podobała. Wręcz przeciwnie, historia jest wciągająca, trzyma w napięciu i, chociaż momentami jest przewidywalna, to potrafi zaskoczyć. Do tego interesujące postacie, sporo akcji i fakt, że całość czyta się z przyjemnością sprawiają, że jest to bardzo solidna pozycja. Z czystym sumieniem mogę ją więc polecić każdemu.
Ejdżej
Tytuł: Nocarz
Autor: Magdalena Kozak
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok i miejsce wydania: 2006, Lublin
Liczba stron: 400
Wymiary: 125 mm x 195 mm
Okładka: Miękka
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...