"Laleczki" - recenzja
Dodane: 21-11-2010 15:11 ()
Listopad. Anomalie pogodowe w postaci całkiem ciepłych dni przeplatane były typowymi, jesiennymi popołudniami. Ktoś polecił mi film „The Quiet Earth”, z głośników leniwie płynęły dźwięki postapokalipsy według zespołu Lustmord, skończyłem także książkę „Metro 2033”, a co najważniejsze – w końcu dotarła paczka z grą „Fallout: New Vegas”. Ach, gdybym tylko mógł przemierzyć jakieś komiksowe radioaktywne pustkowia, gdyby i moje ukochane medium doprawiło w jakiś sposób ten Miesiąc Apokalipsy, byłoby wspaniale – pomyślałem. I tutaj na ratunek przyszedł mi Maciej Pałka. A raczej przyniósł mi zgubę, bo wspólnie z wymienionymi wcześniej tytułami zaserwował mi jeden z najbardziej dołujących listopadów w życiu.
Bo „Laleczki” Pałki to komiks dołujący, nie ma co do tego wątpliwości. Ziemia spustoszona przez tajemniczy kataklizm idealnie kontrastuje z latającymi miastami, azylami dla wybrańców (pamięta ktoś słynne Krypty z serii gier „Fallout”?). Na górze niedostępny Eden, na dole – wynaturzony seks, bezprawie, wiecznie trzeszczący licznik Geigera, mutacje, śmierć i wychudzone postacie apatycznie przemierzające pustynię. Poznajemy dwie kobiety, z której jedna – aby zapewnić przeżycie sobie i kompance – sprzedaje części swojego ciała kanibalom. Brzmi znajomo?
O „Laleczkach” nie sposób niestety pisać bez odniesień do ponownie będącego w modzie nurtu postapokalipsy. Maciej Pałka buduje sugestywny świat, będący częściej kolażem istniejących pomysłów niż powiewem świeżości (Cormac McCarthy, wspomniany „Fallout”, „Mad Max”; ja, nie wiedzieć czemu, miałem też przed oczami B-klasowego „Cyborga”). Z drugiej strony należy pamiętać, że podgatunek SF zwany „postapocalytpic fiction” nie sili się na przecieranie szlaków, wyznaczanie trendów, chodzi bardziej o krytykę ludzkich postaw, a czasami prosty, ale nie prostacki komentarz: „w obliczu zagłady nie wiesz, jak się zachowasz”. Nie podejrzewam twórcy o próbę zdeptania naszej osobistej aksjologii; wierzę, że woli raczej zabawiać czytelnika nieźle skrojoną opowieścią, celującą raczej w target (ja, ja!) kochający tę konwencję.
Reedycja wydanego w 2005 roku w Lublinie komiksu broni się scenariuszowo, bo widać od razu, że autor celowo nawiązuje do pewnej antyestetyki (choć jako przeciwnik mnożenia bytów nad potrzebę, nie będę rozwodził się na sensem nazywania owej antyestetyki „splatterpunkiem” – jest to niepotrzebne). Oryginalny materiał został „zremasterowany” i uzupełniony ponad dwudziestoma stronami, na których wykazać pomysłami mógł się m.in. Bartosz Sztybor. „Reamastering” jednak na niewiele się zdał – komiks jest w dalszym ciągu brzydki, choć mający ogromną dawkę rysunkowo-narracyjnego potencjału. Problem Pałki polega na tym, że świetnie planuje kadry, wręcz idealnie opowiada, używając perspektyw oraz dynamiki, ale po prostu – za bardzo lubi brzydotę. Macieju, jeśli czytasz te słowa, pamiętaj, że jeśli kiedykolwiek wrócisz do tematyki postapokaliptycznej, wierz bardziej w „siłę” swojego tekstu – radioaktywna pustynia musi być mroczna i rozpadająca się, ale można to osiągnąć za pomocą nieco innych środków niż grafika z hektolitrami tuszu. Z drugiej strony – mimo że komiksem polskim zajmuje się rzadko, po otworzeniu albumu od razu mogłem powiedzieć: „Tak, to jest Pałka właśnie”. Mam nadzieję, że autor kiedyś mnie zaskoczy luźniejszym podejściem do szeroko rozumianego „komiksu autorskiego”.
Ale podobało mi się, choć zamiast zapamiętać szczegóły i fragmenty „Laleczek”, będę znowu zastanawiał się, co takiego jest w postapokalipsie, że trudno wykorzenić ją z kultury masowej. Napisałem recenzję, jest jesienny wieczór, niedziela. Słuchałem Lustmord, wertując raz na jakiś czas komiks. Zimno. Ciemno. Żal mi okaleczonej postaci na okładce. Słychać irytujący szum wiatru. Dziwne. Przecież nie mieszkam na pustkowiach…
Tytuł: "Laleczki"
- Scenariusz: Daniel Gizicki, Ireneusz Mazurek, Maciej Pałka, Bartosz Sztybor
- Rysunek: Maciej Pałka
- Wydawnictwo: Robert Zaręba
- Data publikacji: 10.2010
- Liczba stron: 68
- Format: 165x240 mm
- Oprawa: miękka
- Druk: cz.-b.
- Wydanie: II
- Cena: 20 zł
"Laleczki" możecie kupić tutaj
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...