"Pirania 3D" - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 11-10-2010 21:11 ()


Twórcy horrorów coraz chętniej sięgają po efekty trójwymiarowe, produkując niezliczone ilości krwawych, brutalnych obrazów, często niemających zbyt wiele do zaoferowania widzowi. Czy „Pirania 3D” także wpisuje się w popularny nurt produkcyjnych miernot?  

Na szczęście Alexandre Aja obrał całkowicie inną drogę serwując udaną zabawę gatunkami, sięgając po motywy rodem z kina katastroficznego, horroru, komedii - podając danie główne w strawnej formie pastiszu. Na „Piranii 3D” wystraszyć się raczej będzie trudno. Za to humor, latające ludzkie flaki czy niezliczona ilość nagich kobiecych biustów to u reżysera norma, poniżej której nie schodzi. Ofiar piranii nie uratuje żaden zastrzyk przeciw wściekliźnie.

Akcja obrazu rozgrywa się nad jeziorem Victoria, gdzie na ferie wiosenne przybyły tabuny żądnych wrażeń i szalonej zabawy młodzieży. Każdy paraduje raczej w skąpym odzieniu, albo i bez, oddając się wodnym atrakcjom. Prowincjonalne miasteczko staje się także wymarzonym plenerem dla reżysera filmów pornograficznych, który wspólnie z ekipą udaje się w zaciszne, pełne wygłodniałych bestii miejsce, aby nakręcić kilka pikantnych scen ze swoimi syrenami. Przez moment pląsające pod taflą wody nimfy absorbują uwagę widza bardziej niż plejstoceńskie maszkary. Nad całym smakowitym bufetem pieczę sprawuje rezolutna szeryf, która poza problemami zawodowymi ma na głowie również trójkę niesfornych (dorastających) dzieci. Pożywienia dla wygłodzonych, uwięzionych od wieków piranii nie powinno zabraknąć, a i coś na deser się znajdzie.  

Aja odświeżył gatunek pastiszu kina grozy, dokonując trafnych nawiązań do kultowych niegdyś produkcji oraz tworząc film w duchu popularnych w latach '80  trójwymiarowych  horrorów. Pierwszą ofiarą krwiożerczych potworów staje się rybak grany przez Richarda Dreyfussa. Doskonale pamiętamy zmagania tego aktora ze szczękami innych morskich stworzeń.  Samo słowo szczęki ma w tym przypadku wymiar symboliczny. To jednak nie koniec niespodzianek w obsadzie. Na ekranie widzimy duet z „Powrotu do przyszłości”. Elisabeth Shue wciela się w odważną panią szeryf, która dla uratowania swoich dzieci nie cofnie się przed niczym. Natomiast Christopher Lloyd ponownie mistrzowsko gra postrzelonego naukowca (parodiuje swoją najsłynniejszą rolę dr Emmeta Browna), tyle że tym razem ichtiologa. Drugi plan również obfituje w gwiazdy małego i dużego ekranu, pojawia się Jerry O’Connell, Dina Meyer czy Ving Rhames. Dla wprawnego widza smaczków nie zabraknie.

Autor odrzucił granice dobrego smaku, nie żałując hektolitrów krwi, nadgryzionych lub zjedzonych do kości ciał. W dziedzinie rzezi osiągnął poziom perfekcji. Finałowa masakra w jeziorze przypomina sceny z apokalipsy. Nie ma kadru, na którym nie widać osoby konsumowanej żywcem. Mimo że twórcy na każdym kroku nie szczędzą nam makabry, ton silikonu, rozczłonkowywanych ciał, amputowanych kończyn czy penisów, „Piranię 3D” ogląda się nadzwyczaj dobrze. Obraz wpisuje się w ten rodzaj kina masowego, które pod płaszczem absurdu i przerysowania, ma za zadanie dostarczyć satysfakcjonującej rozrywki, co też czyni. Ponadto morskie bestie w trójwymiarze wyglądają efektownie, a szczególnie pokazane jeszcze w postaci ikry. Gdyby Aja miał do dyspozycji znacznie większy budżet, to wielce prawdopodobne, że krwawa uczta trwałyby przez cały półtoragodzinny seans.   

Twórcy pozostawili sobie nawet nie furtkę, ale olbrzymi portal dla kontynuacji, która, jeżeli tylko producenci pozwolą, ujrzy światło dzienne. Zakończenie filmu dobitnie sugeruje sequel, w którym efekty 3D mogą odegrać jeszcze bardziej spektakularną rolę. Piranie nie powiedziały ostatniego słowa, na razie zasięg ich działania ma charakter lokalny. Co jednak, gdy…

 5/10

Tytuł: "Pirania 3D"

Reżyseria: Alexandre Aja

Scenariusz: Alexandre Aja, Grégory Levasseur,  

Josh Stolberg, Pete Goldfinger.

Obsada:

  • Elisabeth Shue
  • Adam Scott
  • Ving Rhames
  • Jessica Szohr
  • Dina Meyer
  • Christopher Lloyd
  • Jake Forester
  • Jerry O'Connell
  • Richard Dreyfuss
  • Eli Roth

Montaż: Baxter

Dźwięk: Michael B. Koff 

Czas trwania: 89 minut

Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.

 


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...