"Dwie poduszki" - recenzja
Dodane: 28-09-2010 16:15 ()
Utarło się, że w języku polskim słowo manga oznacza tyle co komiks japoński. Tymczasem etymologia tego słowa jest dużo bogatsza niż wielu mogłoby się wydawać. Nie zamierzam tłumaczyć co i jak – można samemu znaleźć te informacje praktycznie nie opuszczając domu. Ale zaznaczę pewien ważny szczegół – manga narodziła się w wyniku skrzyżowania japońskiej sztuki „obrazów przepływającego świata” (ukiyo-e) z amerykańską szkołą rysowania komiksu.
Ukiyo-e z kolei to rodzaj drzeworytu i malarstwa, funkcjonujący w swej najczystszej postaci od połowy XVII wieku. Oczywiście ten rodzaj sztuki funkcjonował dużo wcześniej, jednakże ewoluował przez kilka stuleci do swej typowej formy, którą osiągnął na początku ery Meiji.
Dlaczego o tym piszę? Ponieważ „Dwie Poduszki” to dzieło specyficzne, a jego wyjątkowość polega na tym, że autorka sięga do ukiyo-e. Hinako Sugiura nie rysuje typowej mangi – tworzy coś bardzo unikalnego, można powiedzieć – współczesne ukiyo-e.
Charakterystyczna dla tego typu działalności jest mała dbałość o szczegółowy rysunek. Nie uświadczymy tutaj anatomicznego realizmu, dokładnej kreski technicznej czy dbałości o najmniejsze detale. Kreska wydaje się być niedbała, uproszczona i bez polotu. To błędne wrażenie – w ukiyo-e nigdy nie przywiązywano wagi do grafik, najważniejsza była historia, snucie opowieści. Opowieści najczęściej pochodzących z dzielnic rozrywki największych miast Japonii z epoki Edo.
„Dwie Poduszki” pod tym względem nie są wyjątkiem. To cztery historie, opowiadające krótkie i wydawałoby się nieznaczące epizody z życia ludzi tego okresu. Okruchy Życia – nie wiem dlaczego, ale niemal od pierwszych chwil kontaktu z „Dwiema Poduszkami” to określenie kołacze mi się jako najbardziej pasujące. To nie długie opowieści o cudzym życiu. Tu nie ma miejsca na dogłębne poznanie postaci, na poznanie ich rozterek, myśli, zachowań. To kilka chwil wydarte z ich życia i opisane na kilkunastu stronach. Nie ma początku, nie ma rozwinięcia akcji, punktu kulminacyjnego ani końca. Poznajemy historie różnych postaci, wchodząc w ich życie „z marszu”, przez chwilę z nimi przebywając, a potem tak samo nagle idziemy dalej. Wszystkie te opowiastki głęboko osadzone są w kulturze japońskiej, świetnie przedstawiają mentalność ludzi tego okresu i dla kogoś, kto nie zna tła, mogą być mało zrozumiałe.
Ale „Dwie Poduszki” to nie tomik dla każdego. To dzieło – słowo komiks jakoś nie bardzo mi pasuje – adresowane do fanów kultury Kraju Kwitnących Wiśni. Oni będą się w tym pławić i rozkoszować, będą poznawać to, czego tak bardzo łakną. Dla nich są owe poduszki – aby mogli spocząć na nich i smacznie usnąć.
A reszta? Cóż... Jeśli kultura Japonii jest Ci zupełnie obca to może warto zacząć od „Dwóch Poduszek”? Na pewno zawierają one w sobie więcej prawdy historycznej niż wiele przereklamowanych tytułów mang i anime. Poznaj, a potem wydaj werdykt. Moim zdaniem – nawet jak fanem Kraju Kwitnącej Wyspy się nie jest – warto spróbować zapoznać się z tym tytułem. Takich tomików nie tworzy się już w dużych ilościach, a szkoda – bo Okruchy Życia warto kolekcjonować. Chociażby dla siebie.
Tytuł: "Dwie poduszki"
- Autor: Hinako Sugiura
- Wydawca: Hanami
- Format: 150 x 210 mm
- Objętość: 192 strony
- Oprawa: Miękka
- Papier: Offset
- ISBN 978-83-60740-29-3
- Data publikacji: 11.2009 r.
- Cena: 28 zł
Dziękujemy Wydawnictwu Hanami za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...