"Zwycięstwo orłów" Naomi Novik - recenzja

Autor: Argante Redaktor: Krzyś-Miś

Dodane: 19-09-2010 11:27 ()


Cykl o smoku biorącym udział w wojnie napoleońskiej ma już pięć tomów i sądząc po zakończeniu 'Zwycięstwa orłów', nie zanosi się na rychły koniec. Naomi Novik niespiesznie ciągnie swą opowieść, a smoki mnożą się w oczach, tak że historyczny XIX wiek niemal pęka w szwach. Pisząc o piątej części, powinnam powtórzyć większość punktów z recenzji poprzednich tomów, bo ten nieszczególnie się od nich różni: smoki nadal przypominają dzieci i nadal walczą, coraz bardziej energicznie, o przyznanie im statusu dorosłych, a Temeraire i Laurence niezmiennie próbują połączyć ich interesy z interesami Korony Brytyjskiej. Zainteresowanych tym, co się powtarza, odsyłam do starszych recenzji, a tu napiszę krótko, co w 'Zwycięstwie orłów' nowego. Bo coś się jednak zmieniło. I trudno powiedzieć, czy wyszło to książce na dobre.

Piąta część zawiera nieco więcej historii niż poprzednie. Elementy fantastyczne pozostały bez zmian, ale wojna wysunęła się na plan pierwszy i nawet Temeraire zaczyna poważnie zaprzątać sobie głowę polityką, choć głównie w kontekście lojalności w stosunku do Anglii, obowiązującej jego i Laurence'a, a stojącej na przeszkodzie jego wolnościowym aspiracjom, inspirowanym przez pobyt w Chinach. Budowa smoczego raju na Wyspach Brytyjskich musi poczekać, aż Napoleon zostanie z nich odparty, co nie jest proste, również z powodu zuchwałego wyczynu Laurence'a i Temeraire'a w poprzednim tomie. W szeregach Bonapartego "buława marszałka" kryje się nie tylko w każdym żołnierskim plecaku, ale i w każdym smoczym pysku - smoki na służbie Francji traktowane są znacznie lepiej i mają prawa niemal takie, jak ludzcy żołnierze. Za tą rewolucją stoi Lien, przebiegła chińska smoczyca, doskonały strateg i dyplomata. Do kręgu przyjaciół Temeraire'a dołącza Perscitia, smoczyca, która nie potrafi walczyć, ale jest niezastąpiona w matematyce i pracach inżynieryjnych. Jej pomoc i rewolucyjny organizacyjnie pomysł Temeraire'a sprawiają, że prawdopodobieństwo wygrania wojny przez Francję wzrasta - mimo że Anglia uniknęła osłabienia dzięki przekazanemu przez dwójkę przyjaciół lekarstwu na smoczą zarazę.

Siłą rzeczy w książce pojawia się sporo postaci historycznych, choć raczej na dalszym planie, a bohaterowie znajdują się coraz bliżej centrum wydarzeń historycznych. Nie znaczy to, że to one są najistotniejsze dla akcji, choć ujmują ją w klamrę i pozwalają zamknąć pewien etap przygód Temeraire'a. Jako że akcja rozgrywa się w rozstrzygającej fazie wojny, smocze przygody stają się coraz bardziej krwawe - coraz więcej jest zabitych i rannych, a opisy zawierają więcej drastycznych szczegółów (co nie znaczy, że Temeraire przestaje traktować wojnę jak zabawę). Również walka o przyznanie smokom na służbie Wielkiej Brytanii tych samych praw, które przysługują ludzkim obywatelom, weszła w bardziej zaawansowane stadium. Ten anachronizm rzuca się w oczy tym bardziej, im bardziej dziecinne smoki różnią się w książce od ludzi.

Autorka od początku przedstawiała smoki jako przypominające stopniem świadomości ludzkie dzieci, ale w 'Zwycięstwie orłów' smoczy punkt widzenia coraz ostrzej kontrastuje z ludzkim. Temeraire nie jest w stanie zrozumieć kłopotów Laurence'a, borykającego się z następstwami utraty stopnia, majątku i dobrego imienia. Także z ogólnosmoczej perspektywy wojna jest znacznie prostsza niż dla ludzi. Ten rozdźwięk stanowi pewien dysonans: o ile seria od początku wydawała się być przeznaczoną dla dzieci, a sposób przedstawienia smoków świetnie z tym współgra, to problemy ludzkich bohaterów wychodzą poza kontury tej konwencji. Trudno sobie wyobrazić, że ten sam czytelnik będzie śledził z zainteresowaniem i problemy nieposłusznej Iskierki, i dylematy Laurence'a, w którego życiu ponownie pojawia się najbliższa rodzina i była narzeczona, którzy wiedzą, że został oskarżony o zdradę. Ludzcy bohaterowie - szczególnie duet Jane & Emily Roland - stają się coraz bardziej skomplikowani, co czyni ich losy ciekawszymi, ale też bardzo zmienia cykl. 'Zwycięstwo smoków' przypomina trochę dwie równoległe opowieści, odrębne w nastroju i przeznaczone dla różnych odbiorców. Jeśli Naomi Novik próbowała tu zastosować trik Joanne Rowling, której udało się przyciągnąć czytelników w różnym wieku, raczej jej się nie udało. Koniec końców 'Zwycięstwo orłów' najłatwiej zakwalifikować, podobnie jak poprzednie tomy 'Temeraire'a, jako fantasy dla dzieci z fragmentami historycznej powieści obyczajowej.

Chesterton powiedział kiedyś, że przygody człowieka wśród smoków to materiał na dobrą opowieść, ale nikogo nie interesowałyby przygody smoka wśród smoków - dobra baśń opiera się na atmosferze niesamowitości, przekazywanej czytelnikowi za pośrednictwem odczuć bohatera. Tu leży problem cyklu Naomi Novik. W realiach nakreślonych przez autorkę inflacja smoków jest nieunikniona: wszechobecne, gadatliwe i rozpolitykowane niewiele mają wspólnego z dostojnym Kalessinem czy groźnym Ankalagonem. Mimo że przygoda goni przygodę, 'Zwycięstwo orłów' nie budzi żywszych emocji, a to, co na początku opowieści mogło jeszcze mieć posmak niezwykłości, w piątej części powszednieje. Nie powinno to jednak stanowić problemu dla miłośników cyklu - kto z przyjemnością przeczytał poprzednie części, nie zawiedzie się i na piątej.

 

 

Tytuł: Zwycięstwo orłów

Tytuł oryginału: Victory of Eagles

Cykl: Temeraire

Tom: 5

Autor: Naomi Novik

Tłumaczenie: Jan Pyka

Wydawca: Rebis

Data wydania: 17.08.2009 r.

Liczba stron: 400

ISBN-13: 978-83-7510-362-5

Cena: 29,90 zł


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...