"Samotnik" - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 09-06-2010 21:29 ()


 

Czy we współczesnym świecie, przesyconym natłokiem informacji, można wyobrazić sobie osobnika wyzbytego elementarnej wiedzy o rzeczywistości, którego zakres pojęć ogranicza się do izolowanej przestrzeni i niewielkiej liczby zgromadzonych na niej przedmiotów? Właśnie z tym zagadnieniem zmierzył się alzacki twórca komiksowy, Christophe Chaboté, znany u nas z dwóch innych jego prac: „Henri Desire Landru” oraz „Czyśćca”. Przychylna recepcja tych tytułów, bądź też wymogi licencyjne sprawiły, że decydenci Egmontu zaprezentowali polskim czytelnikom inne dzieło rzeczonego - „Samotnika”.

Nastrojowy początek fabuły przenosi nas w okolice latarni morskiej wznoszącej się na bliżej nieokreślonym akwenie. Przenikliwą ciszę urozmaica jedynie szum morza, stada mew oraz tajemniczy dźwięk wydobywający się co jakiś czas z wnętrza majestatycznej budowli. Raz w tygodniu do latarni cumuje kuter rybacki, własność znajomego latarnika, zmarłego kilkanaście lat wcześniej. Mimo to pomocnik szypra, bardzo zresztą zafrapowany zagadkowością całej sytuacji, pozostawia skrzynki z zaopatrzeniem przy wejściu do wieży.

Niebawem okazuje się, że pomimo śmierci latarnika i jego małżonki wciąż zamieszkuje tu ich syn. Ze względu na wrodzone deformacje rodzice chłopca zdecydowali się na jego całkowitą izolację. I tak też pozostało po ich odejściu. Jedyne źródła mglistych wyobrażeń o świecie zewnętrznym stanowią dlań stary, poklejony słownik, w którym „na chybił trafił” wyszukuje on definicje poszczególnych słów, oraz nieliczne przedmioty z dzieciństwa. To właśnie na podstawie tych niewielkich „wycinków” tytułowy bohater usiłuje konstruować wizję kompletnie nieznanej mu „pozalatarnianej” rzeczywistości.

Wypada przyznać, że Chaboté podjął się niełatwego zadania. Jak zilustrować świat wyobrażeń, wyzbyty naleciałości kulturowych, które chcąc lub nie „konsumujemy” każdego dnia? Pozornie uboga „baza startowa” skojarzeń Samotnika to pole do popisu dla zdolnego twórcy komiksowego. Chaboté wprawnie podąża tokiem myślenia osoby o rozległej wyobraźni równocześnie pozbawionej dostępu do wytworów ludzkiej kultury. Być może Clive Staples Lewis byłby zachwycony takim obrotem sytuacji (w celu rozwoju zmysłu narratywnego odradzał przeglądanie czasopism i książek zawierających ilustracje); niemniej de facto uwieziony w latarnianym mikroświecie bezimienny bohater łaknie tego, co na zewnątrz, nawet za cenę osobistego lęku w konfrontacji z nieznanym. Ów imperatyw jest dalece silniejszy niż niepewność. Mankament fabuły stanowi okazjonalne popadanie autora w lekko naiwną melancholię przy równoczesnym idealizowaniu tytułowego bohatera. Z trudem wyzbywałem się odczucia, że twórca tegoż komiksu zbyt dalece związał się emocjonalnie z głównym bohaterem. Nawet, jeśli sprawy istotnie tak się miały to nie jest to zarzut znaczący.

Konwencja ilustracyjna przyjęta przez autora oscyluje na pograniczu stylu realistycznego i groteski. Głęboka czerń wydatnie kontrastuje z białymi przestrzeniami. Mocną stroną „Samotnika” jest płynna narracja obrazem. Słowo pojawia się tylko wówczas, gdy jest to niezbędne. Grafik bezbłędnie „rozkłada” cienie (tak istotne w komiksie tworzonym tą techniką), co już samo w sobie stanowi przejaw znakomitego warsztatu. Zróżnicowanie ujęć perspektywicznych przyczynia się do uatrakcyjnienia toku fabuły, a przy okazji najzwyczajniej „cieszy oko”.

Jak wyżej wspomniano, zarówno „Henri Desire Landru”, jak i „Czyściec” zostały przyjęte u nas z przychylnością. Czy tak też będzie z „Samotnikiem”? To się okaże. Niemniej już teraz wypatruję momentu, gdy będzie mi dane zapoznać się z kolejnym efektem twórczych wysiłków Christophe’a Chaboté’a.

Tytuł: „Samotnik”

  • Scenariusz i rysunki: Christophe Chaboté  
  • Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
  • Wydawca: Egmont Polska
  • Data publikacji: 17.05.2010 r. 
  • Okładka: miękka ze skrzydełkami
  • Format: 190x260 mm
  • Liczba stron: 376
  • Druk: czarno-biały
  • Papier: offset
  • Cena: 69,90 zł

 

    


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...