"Wielka Księga Opowieści o Czarodziejach", t. 1 - recenzja
Dodane: 07-06-2010 21:44 ()
Antologie mają to do siebie, że zawsze znajdzie się w nich coś ciekawego. Zawsze też, na zasadzie statystyki, trafi się tekst słaby. Różnice pomiędzy poszczególnymi antologiami, zwłaszcza tymi, które zawierają teksty publikowanych już wcześniej autorów, polega na tym, że tych lepszych tekstów powinno być więcej. Zbiory tematyczne mają niestety ograniczenie polegające na tym, że znając ich motyw przewodni, wiadomo, czego się spodziewać. W tym wypadku jest to czarodziej. Ktoś może stwierdzić, że jest to plus, bo można zobaczyć, jak różnorodnie autorzy podchodzą do motywu maga. Owszem, jednak jeśli autor chciałby poruszyć czytelnika i zaatakować go niejako z zaskoczenia postacią czarodzieja, to niestety, nie uda mu się to. Natrafiając na wzmianki o niesamowitych umiejętnościach bohatera, czytelnik od razu odgadnie, kim on jest z zawodu lub powołania. Jeśli jednak przyjmie się ten mankament za rzecz naturalną, to czemu nie, można przyglądać się temu, jak autorzy potrafią zaprezentować skądinąd wielokrotnie przedstawianą postać czarodzieja.
Pierwszy tom „Opowieści o czarodziejach” również posiada mocne i słabe strony. Do tych pierwszych należy przede wszystkim opowiadanie Toma Holta „Skażenie nadprzyrodzone”. Mag objawia się na samym początku i dowiadujemy się, że czarownicy to kolejna grupa zawodowa, która znalazła sobie miejsce w społeczeństwie, chroniąc je przed Ich zakusami. Oni, czyli ci źli. Nie trzeba Ich rozumieć, wystarczy z Nimi walczyć. Autor bardzo obrazowo przedstawił jeden dzień z życia czarodzieja o niezbyt wielkich umiejętnościach. Chociaż opowiadanie nie jest ani długie, ani szczególnie odkrywcze w swojej tematyce, to jednak jest w nim coś, co sprawia, że czyta się je z wielką przyjemnością.
Kolejną perełką jest utwór „Zegarmistrz” Johna Morressy'ego. Do niewielkiego miasteczka sprowadza się zegarmistrz, który sprzedaje wyjątkowe zegary po cenach dopasowanych do konkretnego klienta. Okazuje się też, że zegary te mogą posiadać pewne dodatkowe cechy, również dobrane do osoby, dla której zostały wykonane. Ludzie są szczęśliwi, posiadając małe dzieła sztuki. Czy nie brzmi to znajomo? Dla fanów „Sklepiku z marzeniami” Stephena Kinga fabuła tego opowiadania może się wydać bardzo podobna. Na szczęście nie jest to dokładna kalka, jednak fakt, że teksty są podobne, odbiera część przyjemności z lektury.
Warte polecenia są też opowiadania Roberta Weinberga, Tima Pratta, Michaela Kurlanda czy Diany Wynne Jones. To ostatnie jako jedyne wybija się indywidualnym stylem autorki. Wprawdzie redaktor antologii, Mike Ashley, zachwalał Clarka Ashtona Smitha jako autora, który bawi się słowami, to jednak nie potrafię oprzeć się wrażeniu, że tylko Diana Wynne Jones wyróżnia się w tej kwestii. Jej opowiadanie pisane jest dla młodszego czytelnika i być może dlatego wybija się, jeśli chodzi o narrację.
Mike Ashley opisywał również tekst Tima Pratta jako bardzo interesujący. Zwłaszcza postać wiedźmy miała być bardzo wredna. Być może i jest, jednak według mnie o wiele ciekawsze w tym opowiadaniu jest przedstawienie losów nastolatków zaczynających naukę w nowej szkole. Nie raz można było przeczytać lub obejrzeć film o tym, jak uczniowie znęcają się nad słabszymi kolegami, ale w wydaniu Tima Pratta motyw ten jest na nowo odkryty i dzięki temu interesujący.
W trakcie lektury opowiadania Douga Horninga „Gra magicznej śmierci” miałam silne uczucie déjà vu. Trudno powiedzieć, czy przypadkiem to opowiadanie nie było podstawą do nakręcenia filmu „Elektroniczna ruletka” z 1994 roku.
Ciekawa jest oprawa graficzna antologii. Bardzo przyjemna grafika w stylu steampunkowym na okładce nijak ma się jednak do ilustracji wewnętrznych autorstwa Daniela Grzeszkiewicza. Rysownik ma swój charakterystyczny styl, który czasem sprawia wrażenie, że obiekty na ilustracji powleczone są laminatem.
Pierwszy tom „Opowieści o czarodziejach” nie jest według mnie bardzo dobry, jednak są w nim ciekawe teksty warte przeczytania. Podobnie jak w tomie drugim, tu również zachęcają nazwiska Ursuli Le Guin czy Mike'a Resnicka. Być może jest tam więcej czarodziejów, którzy nie marzą jedynie o wykorzystywaniu swoich nadnaturalnych zdolności do czynienia zła lub osiągania osobistych korzyści kosztem innych.
Tytuł: Wielka Księga Opowieści o Czarodziejach, t. 1
Tytuł oryginału: The Mammoth Book Of Sorcerer's Tales
Tłumaczenie: Marcin Mortka
Wydawca: Fabryka Słów
Data wydania: 12.02.2010 r.
ISBN: 978-83-7574-122-3
Oprawa: miękka
Format: 125 x 205 mm
Spis treści:
Steve Rasnic Tem - "Dziesięć rzeczy, które wiem o tym czarodzieju"
Richard A. Lupoff - "Villaggio"
Doug Hornig - "Gra magicznej śmierci"
Tom Holt - "Skażenie nadprzyrodzone"
Tim Pratt - "Rower wiedźmy"
Diana Wynne Jones - "Saga o Theare"
John Morressy - "Zegarmistrz"
Clark Ashton Smith - "Drugi cień"
Michael Kurland - "Czego potrzeba do rytuału"
Michael Moorcock - "Władca Chaosu"
Robert Weinberg - "Siedem kropli krwi"
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...