„Thorgal" tom 29: „Ofiara" - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Motyl

Dodane: 27-11-2006 17:21 ()


W tym roku mija dokładnie 30 lat od powstania pomysłu na serię o przygodach Thorgala Aegirssona. Pierwszy album, "Zdradzona Czarodziejka" ukazał się w 1980 roku. Przez cały ten okres Grzegorz Rosiński wspólnie z Jeanem Van Hammem, zapewniali milionom miłośnikom cyklu, niezapomnianą lekturę oraz rozrywkę. Nadszedł jednak kres pracy Van Hamme'a nad tym tytułem. Pracy jakże owocnej, ale ostatnio popadającej zbyt często w rutynę. Podniosły się liczne głosy o twórczym wypaleniu autora, czy braku nowych pomysłów. „Ofiara" jest powrotem do formy Van Hamme'a, ale zamyka pewien rozdział w mitologii Thorgala, kolejny rozpocznie już Yves Sente.

Śmiertelnie otruty przez Herakliusza Thorgal („Barbarzyńca"), znajduje się na granicy życia i śmierci. Nadzieja na jego cudowne ocalenie pojawia się wraz z przybycie Vigrida, boga, który zawdzięcza swoje życie Aaricii. Thorgal otrzymuje od niego dwie perły - Łzy Tjahziego, które przywrócą mu siły na dwa dni życia... Tyle bowiem będzie miał czasu na ucieczkę z objęć śmierci. Gdy łzy staną się czarne, nie będzie już powrotu z krainy cieni. Szansą na ocalenie „dziecka gwiazd" może być Manthor, półbóg, który zgłębił tajniki czerwonej magii. W swoją ostatnią podróż do Międzyświata, Thorgal wybiera się wraz z synem, Jolanem. To co tam spotkają na zawsze zmieni oblicze obu bohaterów.

Van Hamme godnie żegna się ze swoją ukochaną serią. „Ofiara" zaskakuje dobrą fabułą, scenarzyście udało się na powrót napełnić historię magią, która tyle razy porywała wyobraźnię czytelników. Jolanowi i Thorgalowi nigdy nie było dane spędzić razem zbyt wiele czasu. Tym razem ojciec i syn mają tylko dwa dni na walkę z przeznaczeniem. Od niej zależy ich los, czy resztę życia spędzą pośród żywych czy pośród bogów. Wartka akcja, sporo zaskakujących rozwiązań, tych elementów najbardziej brakowało ostatnim tomom. Czy ten album jest radykalną odpowiedzią na zmianę pokoleniową w serii? Nie do końca, finał może sugerować bardzo wiele...

Od strony graficznej komiks prezentuje się wybornie, Grzegorz Rosiński przeszedł samego siebie. Album jest namalowany w sposób niezwykle precyzyjny, w kadrach widać dbałość o każdy, nawet najmniejszy szczegół. Wreszcie nie można mieć pretensji do kolorów, które nałożył sam Rosiński, a nie Graza. Przy takiej formie artystycznej, malunki zostały delikatnie nasycone barwą, co nadało im niespotykanego dotąd wyrazu. Autor zadbał o realizm malowanych postaci, na twarzach bohaterów wyraźnie widać upływ czasu oraz trudy długiej wędrówki. Album jest kolejnym po „Skarbku" arcydziełem graficznym, jaki wyszedł spod ręki naszego rodaka.

„Ofiara" zamyka pewien etap w niekończącej się Odysei Thorgala i jego rodziny. Jak potoczą się kolejne przygody „dzieci gwiazd", zapewne dowiemy się z 30 tomu cyklu. Czy owy powstanie? Nie mam żadnych wątpliwości, że tak się stanie. Przygoda trwa nadal. Saga rodu Aegirssonów nie została przerwana. Kto zostanie dominującą postacią komiksu, ojciec czy syn? Przekonamy się już niebawem. Zapraszam do zapoznania się z lekturą najnowszego Thorgala, naprawdę warto, polecam.

 

Tytuł: „Thorgal" tom 29: „Ofiara"

  • Tytuł oryginału: „Le Sacrifice"
  • Scenariusz: Jean Van Hamme
  • Rysunek: Grzegorz Rosiński
  • Tłumaczenie: Wojciech Birek
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Wydawca oryginału: Le Lombard
  • Ilość stron: 48
  • KŚK: album nr 490
  • Data wydania: 27.11.2006
  • Data wydania oryginału: 24.11.2006
  • Cena: 22,90 zł, 29.90 zł (HC)

Galeria


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...