"Zoroaster. Gwiazdy umierają w milczeniu" - recenzja

Autor: Inken Redaktor: Krzyś-Miś

Dodane: 03-04-2010 10:02 ()


 

Rafał Dębski najwidoczniej nie chce być zaszufladkowany jako pisarz fantasy ze skłonnością do fantasy historycznego. Jego najnowsza powieść to science fiction w połączeniu z kryminałem w stylu Agathy Christie, a całość uzupełniają uwagi natury dydaktycznej. Ta forma opowieści przywodzi na myśl dawne przygody spod znaku fantastyki naukowej, które oprócz przekazania ciekawej historii, miały też podstawy naukowe i zawierały fragmenty edukujące czytelnika. Z czasem takich książek powstawało coraz mniej, a w Polsce gatunek ten zdawał się całkowicie na wymarciu. Teraz również stanowi raczej margines wydawanych pozycji, dlatego „Zoroaster. Gwiazdy umierają w milczeniu” wydaje się interesującą odmianą.

Tytułowy Zoroaster to księżyc znajdujący się w układzie daleko od zamieszkanych przez ludzi rejonów. Na jego powierzchni powstała baza naukowa, która pewnego razu przyjmuje w swe progi pilota dalekiego zwiadu – Adama Bartolda. Komandor musiał zatrzymać się przymusowo na Zoroastrze ze względu na awarię swego statku. Na miejscu odkrył, że załoga składająca się z małżeńskich par naukowców skrywa pewną tajemnicę, której ofiarą padły już cztery osoby. Bohater spotyka się z niechęcią, ponieważ jest obcym, człowiekiem z zewnątrz, który ze spokojem i empatią stara się dowiedzieć więcej o wydarzeniach w bazie. Jego wyczucie ogranicza się jednak jedynie do wyciągania wniosków z zachowań naukowców, ponieważ poza tym potrafi swymi celnymi uwagami doprowadzić rozmówców do wściekłości. W tle tych wydarzeń unoszą się w przestrzeni olbrzymi mieszkańcy Zoroastra, sprawiając wrażenie, że obecność ludzi jest im doskonale obojętna.

Autor umieszcza w powieści wiele nawiązań do popkultury, co samo w sobie może być ciekawym akcentem. Podobnie przytaczani są również klasycy, jednak odwołania urywają się prawie całkowicie na naszych czasach. Jest to dość typowe dla powieści science fiction umiejscowionych w dalekiej przyszłości. Rzadko pojawiają się tu mędrcy czy artyści, którzy tworzyli „po nas”, by stać się częścią kultury, która z kolei stymulowała rozwój cywilizacji. Za sztandarowy przykład autora postępującego wręcz przeciwnie należy uznać Franka Herberta i jego cykl „Diuna”. Nie oznacza to jednak, że książka Rafała Dębskiego traci w ten sposób na walorach. Fakt, że bohaterowie nie znają Tycjana, czy też nie wiedzą, do czego odnosi się tytułowy Zoroaster, wykorzystywany jest przez narratora do wygłaszania uwag na temat negatywnego skutku wąskiej specjalizacji naukowców i ogólnie braku znajomości korzeni ludzkości.

            Adam Bartold często prowadzi w myślach monologi o tym, co widzi, jak to interpretuje i co sądzi o otaczającej go rzeczywistości. Dodatkowo bohaterowie tłumaczą sobie nawzajem zasady działania różnych urządzeń czy zasad fizycznych, co ma tak naprawdę za zadanie wyedukowanie czytelnika. Taka duża ilość informacji potrafi zniechęcać do lektury, ale dzięki nim można lepiej wejrzeć w rzeczywistość przedstawioną przez Rafała Dębskiego.

Ze wszystkich kwestii podniesionych przez autora najciekawsze wydają mi się rozmyślania na temat tego, czy ludzkość jest gotowa na gwałtowne zmiany. Uwaga ta automatycznie przywodzi mi na myśl „Sagę Wspólnoty” Petera F. Hamiltona, w której ludzie otrzymali narzędzie do podróży międzyplanetarnej i dzięki temu byli w stanie dokonać szybkiego skoku w rozwoju cywilizacji. Próby powstrzymania takiego rozwoju poprzez odmawianie szerokiego dostępu do technologii muszą w końcu okazać się bezcelowe, czego dowodzi nasza historia, na przykład droga do uznania heliocentryzmu.

Książka Rafała Dębskiego z pewnością różni się od typowej space opery chociażby przez bardziej naukowe podejście do przedstawianego świata. Jednocześnie ten natłok informacji może działać odstraszająco na czytelnika, a ktoś, kto szuka w powieści materiału do własnych przemyśleń, rozczaruje się. Historia opowiedziana przez Rafała Dębskiego, mimo dużej ilości opisów, koncentruje się przede wszystkim na akcji, na rozwikłaniu zagadki. Napisana jest interesująco i wciąga, ale raczej nie skłania do kolejnej lektury.

 

 

Tytuł: Zoroaster. Gwiazdy umierają w milczeniu

Autor: Rafał Dębski

Wydawnictwo: Fabryka Słów

Data wydania: 12.03.2010 r.

ISBN: 978-83-7574-127-8

Oprawa: miękka

Format: 125 x 195 mm

Liczba stron: 360

Seria: Asy polskiej fantastyki 

Cena: 29,99 zł


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...