Recenzja książek "Lasher" t. 1 i 2 Anne Rice

Autor: Inken Redaktor: Motyl

Dodane: 14-02-2010 12:32 ()


Przywołując w potrzebie ducha z zaświatów, należy liczyć się z tym, że ktoś będzie musiał zapłacić za jego pomoc. Jeśli nie w tym pokoleniu, to być może dopiero w trzynastym, czy czternastym, ale czas zapłaty nadejdzie.

Czarownica wcale nie musi mieć wielkiego nosa i brodawki z pękiem włosów. Nie potrzebuje też spisywać krwią cyrografu z diabłem. Równie dobrze może być przepiękną kobietą o rudych włosach i posiadać niewidzialnego ducha, który roztacza opiekę nad nią i jej całą, dość liczną rodziną. Tak właśnie stało się w przypadku rodu Mayfair, zapoczątkowanego przez Suzanne w ukrytej dolinie w Szkocji, by skończyć się w teraźniejszości na Rowan w Nowym Orleanie. Właśnie tę ostatnią historię opowiada Anne Rice.

W wyniku dramatycznych wydarzeń, które zostały przedstawione pod koniec „Godziny czarownic”, Rowan odeszła z narodzonym na nowo Lasherem, rodzinnym duchem. W kolejnym tomie jej mąż, Michael, walczy o odzyskanie sił po starciu, zadając sobie bez przerwy pytanie, dlaczego ukochana żona go zostawiła. A tymczasem czarownice Mayfair wciąż żyją i korzystają ze swych mocy. To właśnie jedna z nich decyduje, że Michael jest zdrowy i absolutnie nie potrzebuje silnych leków. Rodzina poszukuje ze wszelkich sił dziedziczki rodu, jednocześnie przedstawiciele Talamaski, zakonu naukowców-obserwatorów, zaczynają się dziwnie zachowywać. Śmierć wkracza też do rodu Mayfair sięgając po czarownice.

Wydarzenia, które nabrały tempa na koniec poprzedniego tomu, ponownie odrobinę przystopowały, by przerodzić się w typowe dla Anne Rice wspominanie. Po raz kolejny autorka prezentuje swój charakterystyczny sposób narracji, który można było poznać już w „Kronikach wampirów”. Poszczególni bohaterowie przypominają sobie lub innym jak to z nimi kiedyś było. Dzięki temu zabiegowi historia rodu Mayfairów zostaje uzupełnione o dalsze szczegóły, informacje, których nie mogli posiadać w swych archiwach członkowie Talamaski. Czytanie po raz kolejny o tych samych wydarzeniach, może być dość irytujące. Sytuację ratuje jedynie fakt, że poznając historię z perspektywy innego bohatera, dowiadujemy się, jakie kierowały nim motywy, być może zupełnie odmienne od tego, co przypisywali mu wcześniej obserwatorzy.

Anne Rice jest autorką o tak dużym doświadczeniu, że potrafi nadać poszczególnym bohaterom cechy charakterystyczne również w ich sposobie postrzegania świata. Trzynastoletnia czarownica Mona jest być może geniuszem, ale wciąż ma w sobie dziecięcą naiwność. Wieczna Evelyn pamięta doskonale swoją burzliwą młodość, lecz trudność sprawia jej przypomnienie sobie, co ma zrobić w danej chwili. Natomiast Lasher swoim sposobem wyrażania się przywodzi na myśl wampiry wykreowane przez Anne Rice. Potrafi mówić pompatycznie i kwieciście, bawiąc się słowami, wsłuchując w ich melodię. To wszystko sprawia, że łatwo jest zrozumieć motywację poszczególnych bohaterów, czy to cierpiącej Rowan, Gifford starającej się ze wszystkich sił o to, by nikogo z rodu nie spotkało żadne nieszczęście, czy nawet naukowca, który ma przekazać rodzinie Mayfair niesamowite informacje na temat dziecka Rowan.

Nie zmienia to jednak faktu, że lektura „Lashera” jest przygnębiająca. Przede wszystkim z powodu nieszczęść, które spadają na ród Mayfairów. Odpowiada za to również sposób opisu tych nieszczęść, dotyczących w szczególności Rowan. Świadomość bezsilności, którą odczuwają czarownice w obliczu zniewalającej mocy Lashera, powoduje, że bardzo łatwo można wczuć się w sytuację bohaterek. Nienawidzą, ale też muszą uwielbiać swojego rodzinnego ducha.

„Opowieści o czarownicach z rodu Mayfair” to historia osadzona w ukochanym przez Anne Rice Nowym Orleanie. Jak wiadomo, to samo miejsce wybrały na swoją siedzibę wampiry z „Kronik...”, a dokładniej Lestat i Louis. Nic więc dziwnego, że autorka napisała również trzytomowy crossover łączący „Opowieści o czarownicach z rodu Mayfair” z historią wampirów. Składają się na niego „Merrick”, „Posiadłość Blackwood” oraz „Krwawy kantyk”. Fani pisarki z pewnością już po te książki sięgnęli.

W oryginale „Opowieści o czarownicach z rodu Mayfair” stanowią trylogię, w której Rebis podzielił dwa pierwsze tomy na dwie części. Jest to zresztą drugie wydanie tej historii w Polsce. Z pewnością dla fanów Anne Rice stanowi nie lada gratkę możliwość posiadania książek autorki w jednolitej szacie graficznej. Pozostaje tylko zaczekać na „Taltos”, ostatni tom „Opowieści...”.

 

Tytuł: "Lasher" tom 1

  • Autor: Anne Rice
  • Przekład: Hanna Pustuła
  • Wydawnictwo: Rebis
  • Miejsce wydania: Poznań
  • Wydanie polskie: 10.2009
  • Stron: 428
  • Format: 128 x 197 mm
  • Oprawa: miękka
  • Cena: 29,90 zł

Tytuł: "Lasher" tom 2

  • Autor: Anne Rice
  • Przekład: Hanna Pustuła
  • Wydawnictwo: Rebis
  • Miejsce wydania: Poznań
  • Wydanie polskie: 12.2009
  • Stron: 452
  • Format: 128×197mm
  • Oprawa: miękka
  • Cena: 29,90 zł

 

Dziękujemy Wydawnictwu REBIS za udostępnienie książek do recenzji. 


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...