"Brudnopis" - recenzja
Dodane: 05-02-2010 11:22 ()
Są dwa światy, a mnie nie ma.
Siergiej Wasiljewicz Łukjanienko to rosyjskojęzyczny pisarz fantasta, którego dzieła odniosły niespodziewany, acz zasłużony, sukces. Polskiemu czytelnikowi nazwisko to będzie kojarzyć się niemalże wyłącznie z cyklem książek „Nocny Patrol”, a wielka szkoda, ponieważ Łukjanienko ma nam do zaoferowania wszystko to, co w literaturze rosyjskiej najlepsze. I to właśnie, a nawet więcej, znajdziemy w jednej z jego publikacji: „Brudnopisie”.
W przypadku tej powieści jedno jest pewne: po jej przeczytaniu świat już nigdy nie będzie tak jednoznacznym miejscem. Nie ma najmniejszego porównania pomiędzy fabułą „Brudnopisu” a teoriami spiskowymi rangi szczepionek na nowy szczep grypy, które sprzedają stare koncerny farmaceutyczne, zaszczepiając w ludziach nieustający strach – „Brudnopis” jest potężniejszy i okraszony zdrową dawką bardzo przyzwoitej fantastyki. Historia zaczyna się, gdy główny bohater, Kirył Maksymow, wraca pewnego dnia do domu z pracy w firmie komputerowej by na miejscu zastać obce meble, obce tapety, obce ubrania, obcą kobietę i swojego psa Keszju, który nie poznaje własnego pana. Zdezorientowany młodzieniec, po krótkiej kłótni z kobietą okupującą jego mieszkanie, wzywa na pomoc sąsiadów i policję, ale kiedy okazuje się, że wszystkie dokumenty wskazują na to, że to nie on jest właścicielem mieszkania sprawy zaczynają się jeszcze bardziej komplikować.
Łukjanienko, będący z zawodu psychiatrą, doskonale wie jak budować atmosferę napięcia i wszechobecnego strachu przed utratą własnej tożsamości. Ukazuje on swojego bohatera walczącego o jakikolwiek dowód własnego istnienia. Kiryła stopniowo zaczynają zapominać wszyscy jego znajomi, w biurze komputerowym nie pamiętają by kiedykolwiek pracował dla nich ktoś taki. Jego rodzice, którzy akurat wyjechali na wakacje, przestają rozpoznawać głos swojego syna w słuchawce telefonu. Jedyną osobą, którą Kiryłowi udaję się przy sobie utrzymać jest pisarzyna imieniem Kotia, jego stary przyjaciel. Razem próbują rozwikłać zagadkę „znikania” Kiryła, jednak z czasem i Kotia traci wspomnienia o swoim druhu, a dowód osobisty Kiryła dosłownie rozpada mu się w rękach. I wtedy dopiero wszystko staje na głowie. Tak jakby w jednym świecie surrealizmu było mało, otwierają się drzwi do innych, nie mniej zadziwiających rzeczywistości. Autor stworzył historię niesamowicie intrygującą i niepokojącą w swojej, nieprawdopodobnej wręcz, prawdopodobności, co jest rzadkością w powieściach fantastycznych.
Książkę czyta się z niecodzienną lekkością, autor po mistrzowsku manewruje pomiędzy prawami świata realnego i fantastycznego, tworząc kompozycję estetyczną i lekką w odbiorze. Zagłębiając się w fabułę odczuwa się zarówno rosnący strach jak i fascynację przedstawioną historią. Łukjanienko po raz kolejny udowodnił, że jest pisarzem starannym i utalentowanym, co czyni lekturę jego książek czystą przyjemnością. Jeśli miałbym się doszukiwać słabych stron tej pozycji to powiedziałbym, że są w niej momenty, w których czytelnikowi ciężko jest nadążyć za akcją. Fabuła nabiera niekiedy zawrotnego tępa, które zmusza czytelnika do odłożenia książki i zadania sobie pytania: ‘Co właściwie się wydarzyło?’. Kolejną wadą jest fakt, iż zawiązana w „Brudnopisie” historia nie znajduje w nim zakończenia. Łukianienko zaplanował swoją powieść na dwa tomy, a zatem, aby dowiedzieć się jak kończą się losy Kiryła, trzeba sięgnąć po kontynuację zatytułowaną „Czystopis”, a w przypadku tak dobrze napisanej powieści samo czekanie na kolejny tom jest katuszą. I chociaż można by się spierać czy to faktycznie „wada”, w mojej opinii ten – czysto marketingowy – zabieg burzy nieco nastrój całej historii.
Ostatnimi czasy fantastyka zwłaszcza w Polsce staję się coraz bardziej popularna. Dzieje się tak zapewne dlatego, iż Polska dysponuje całymi rzeszami bardzo dobrych fantastów, prześcigających się w pomysłach na nowe publikacje. Jednakże miło jest dla odmiany sięgnąć po autora obcojęzycznego i zobaczyć jak fantastyka rozwija się na arenie międzynarodowej. Nie będzie zatem przesadą, jeśli powiem, że „Brudnopis” jest pozycją obowiązkową dla każdego, kto z radością zaczytuje się w tym gatunku literackim, gdyż ociera się ona o ideał tego co nazywamy fantastyką.
- Zobacz także pierwszą recenzję "Brudnopisu"
Tytuł: "Brudnopis"
Tytuł oryginału: Черновик
Autor: Siergiej Wasiljewicz Łukjanienko
Przekład: Ewa Skórska
Wydawca: MAG
ISBN: 978-83-7480-076-1
Data Wydania: 8 lutego 2008
Format: 368 s. 125×195mm
Cena: 29,99 zł
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...