Recenzja książki "Wojna Balonowa" Romualda Pawlaka

Autor: Andrzej 'Ejdżej' Jakubiec Redaktor: jestem_wredna

Dodane: 21-11-2006 11:40 ()


Muszę przyznać, że nigdy wcześniej nie czytałem żadnego tekstu Romualda Pawlaka. Między innymi znaczy to, że nie miałem okazji zapoznać się bardziej wnikliwie (choć pobieżnie jak najbardziej) także z pierwszą częścią cyklu o Pogodniku Trzeciej Kategorii - "Czarem i smokiem". Ma to jednak też swoje plusy, bo do lektury "Wojny Balonowej" podchodziłem zarówno bez żadnych oczekiwań, jak i bez uprzedzeń.

Książka rozpoczyna się przedstawieniem dramatis personae, co uważam za bardzo trafiony pomysł. Mamy więc możliwość zapoznania się z najważniejszymi postaciami powieści w telegraficznym skrócie. Dla osób, które lekturę pierwszego tomu mają za sobą będzie to, co najwyżej, miłe odświeżenie pamięci, natomiast dla czytelników, którzy po raz pierwszy sięgają po książkę z tego cyklu taki skrót jest jak znalazł.

Na samym początku poznajemy dwóch głównych bohaterów książki - Rosselina i Filippona. To właśnie dzięki temu pierwszemu cykl ma taką nazwę, jaką ma [Pogodnik Trzeciej Kategorii], albowiem jak nietrudno się domyśleć, Rosselin jest magiem pogody posiadającym najniższą, trzecią kategorię. Postać Filippona jest jeszcze bardziej niezwykła, gdyż bohater ten jest... smokiem. I to z całym dobrodziejstwem inwentarza - ogonem, łuskami i skrzydłami (na których jednak latać nie potrafi). Z nimi to przyjdzie przeżyć nam niejedną szaloną przygodę.

Generalnie wszystkie postacie nakreślone są w całkiem sympatyczny sposób. Mają swoje charaktery i przynajmniej starają się wyróżniać z tłumu. Wątpliwości można mieć co do zachowań niektórych postaci z "wyższych kręgów", ale trzeba odrobinę przymknąć na to oko - głównie ze względu na humorystyczny aspekt książki.

Rozdziały podzielone są w taki sposób, że każdy z nich stanowi coś w rodzaju krótkiego opowiadania. Wszystkie połączone są jednak ze sobą osią fabularną, którą są poszukiwania Smoczego Miasta przez Filippona i starania Rosselina o zdobycie upragnionej Drugiej Kategorii Pogodnickiej. W międzyczasie obaj bohaterowie umilają sobie czas pakowaniem się w tarapaty, z których z reguły wychodzą obronną ręką.

Humor w tym dziele jest średnich lotów, a większość gagów to dowcipy sytuacyjne. Niektóre momenty powieści są absurdalne (chociaż w pozytywnym tego słowa znaczeniu) i przypominają trochę Pratchettowski Świat Dysku. Inna sprawa, że Rosselin odrobinkę przypomina nieudacznika: maga Rincewinda. Smok natomiast nie przypomina Bagażu ani trochę.

Co mi się nie spodobało w stylu pisania autora, to brak szerszych opisów miejsc i postaci. Można odnieść momentami wrażenie, że dwór, na którym dzieje się większość wydarzeń jest zawieszony w próżni. Co prawda bohaterowie poruszają się od czasu do czasu po mieście, a nawet wychodzą poza jego granice, ale wygląda to trochę jakby przenosili się z punktu A do punktu B. Znaczna większość tekstu to dialogi, opisy wydarzeń (które swoją drogą wciąż i wciąż gnają naprzód), bądź też humorystyczne komentarze ze strony autora. Czytelnik pozostawiony jest więc niejako sam ze swoją wyobraźnią i jakoś musi sobie poradzić.

"Wojna Balonowa" to powieść lekka, łatwa i miejscami nawet całkiem przyjemna. Kolejne rozdziały wręcz połyka się jeden po drugim i ani się obejrzy, a już dochodzi się do samego końca. Przyzwoita dawka humoru, zabawne wydarzenia i postacie to niewątpliwe atuty tej pozycji, nie pozbawionej jednak mniejszych uchybień. Jednym słowem - dobra lektura na coraz dłuższe jesienne wieczory.

 

Andrzej 'Ejdżej' Jakubiec

 

 

Tytuł: Wojna balonowa. Pogodnik Trzeciej Kategorii - tom 2

Autor: Romuald Pawlak

Wydawnictwo: Fabryka Słów

Rok i miejsce wydania: 2006, Lublin

Liczba stron: 328

Wymiary: 125 mm x 195 mm

Okładka: Miękka 

 

Redakcja i korekta: Nenedhel


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...