Wywiad z Maite Carranzą
Dodane: 18-01-2010 15:42 ()
Wywiad z Maite Carranzą, hiszpańską pisarką, autorką bestsellerowej trylogii „Wojna Czarownic”.
Jaguar: Na wstępie chciałam podziękować Pani za zgodę na udzielenie odpowiedzi na kilka pytań Wydawnictwa Jaguar. Premiera pierwszego tomu Wojny czarownic miała miejsce w listopadzie ubiegłego roku i „Klan wilczycy” spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem u młodych czytelniczek.
Maite Carranza: Bardzo mnie to cieszy.
Jaguar: Pani książki wyróżniają się na tle literatury młodzieżowej nie tylko oryginalną tematyką (króluje wszak mitologia celtycka), ale również ze względu na bogate źródła antropologiczne. Jak to się stało, że poczuła Pani potrzebę pisania książek?
Maite Carranza: Zanim zostałam pisarką byłam zagorzałą czytelniczką. Zawsze marzyłam o tym, by opowiadać historie w stylu tych, które wzruszały mnie podczas lektury. To właśnie było głównym bodźcem. Inspiracje, styl, wymowa kształtowały się stopniowo. Naturalnie swój udział miało moje upodobanie do mitologii oraz studia antropologiczne.
Jaguar: „Wojna czarownic” jest dedykowana nastolatkom. Ma Pani na koncie wiele książek dla dzieci i młodzieży. Dlaczego zdecydowała się Pani pisać książki dla młodych czytelników, a nie powieści, czy też cykle powieściowe dla dorosłych?
Maite Carranza: Była to kwestia przypadku. Moje pierwsze teksty nie były zaadresowane do określonego odbiorcy, choć niektórzy bohaterowie byli młodzi. To właśnie ich przygody odniosły największy sukces, mimowolnie więc wyspecjalizowałam się w literaturze młodzieżowej. Prawdę mówiąc, bardzo mi to odpowiada. Dzieci i młodzież są pełni entuzjazmu, wrażliwi i czuli. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by pisać dla odbiorców dorosłych i wydać powieść skierowaną do nich.
Jaguar: Jak długo zbierała Pani materiały potrzebne do napisania cyklu o wojnie czarownic? Co było główną inspiracją, podporą, najlepszym źródłem?
Maite Carranza: Samej pracy pisarskiej nad „Klanem Wilczycy” poświeciłam około roku, niemniej jednak pokaźną ilość czasu zajęła mi lektura i różne badania. Pisząc o czarownicach wspierałam się głównie opracowaniami trojga autorów: Margaret Murray, Caro Barroji i Cels Gomis. Największe oparcie znalazłam u wydawcy Reina Duarte, który wierzył w mój projekt i zagrzewał mnie do pracy.
Jaguar: Główną bohaterką cyklu jest Anaid, nastoletnia wybranka, która dopiero odkrywa swoje przeznaczenie. To bardzo charakterystyczna postać. W jaki sposób powstała? Czy wzorowała się Pani na jakiejś naprawdę istniejącej osobie? A może któraś z innych postaci ma swój pierwowzór w naszym świecie?
Maite Carranza: Anaid to córka oddanej, ale skrajnie ekstrawertycznej i impulsywnej matki. Była dziewczynką nieśmiałą i wstydliwa, choć przy tym inteligentną i skłonną do refleksji. Nie mogła być wierną repliką Selene, wręcz przeciwnie, musiała w jaki sposób równoważyć jej temperament i znosić wady charakteru. W naszym świecie, wokół nas istnieje wiele takich Anaid i Selene. Nie wszystkie nastolatki są ładne, sympatyczne i przebojowe. Wiele jest takich jak Anaid - czują się brzydkie, żyją w cieniu rówieśników, nie wzbudzają zainteresowania płci przeciwnej i cierpią w milczeniu.
Jaguar: Gdyby miała Pani określić samą siebie, swoje najmocniejsze i najsłabsze strony, do którego z klanów występujących w „Wojnie czarownic” przypisałaby Pani siebie? Którą z rozlicznych umiejętności przypisywanych czarownicom chciałaby Pani posiadać?
Maite Carranza: Do klanu Delfina. Należę do żywiołu wody, jestem marzycielką i samotniczką, choć mam w sobie wiele energii i pozytywnych emocji. Byłabym zachwycona gdybym mogła żyć pod wodą i oddychać bez konieczności wypływania na powierzchnię. W następnym życiu na pewno będę rybą.
Jaguar: Co daje Pani największą satysfakcję w pracy pisarskiej? Co jest najtrudniejsze?
Maite Carranza: Pełnię satysfakcji dają mi uśmiechy moich czytelniczek. Co jest najtrudniejsze? Czasem mam problemy, by skoncentrować się na historii, którą właśnie opowiadam i nie zwracać uwagi na wszystkie pomysły, które przychodzą mi do głowy w tym samym czasie.
Jaguar: Cykl o wojnie czarownic jest zaliczany do niezwykle szerokiej kategorii książek „fantasy”. Czy lubi Pani ten typ literatury? Ma pani jakichś ulubionych pisarzy?
Maite Carranza: Książki “fantasy” czytałam od zawsze. Zaczęłam od Franka Herberta i „Diuny”, pochłonęłam powieści Ursuli K. Le Guin, Marion Zimmer-Bradley, Tolkiena i książki wielu innych klasyków gatunku. Zaskoczyła mnie wysoka popularność tego typu książek w ostatnich latach. Cieszę się jednak, ponieważ pozwoliło mi to na odkrycie tak interesujących autorów jak Philip Pullman, Elia Barceló i Javier Negrete.
Jaguar: Czy jest taka książka, której autorem chciałaby Pani być? J Był taki moment po skończeniu lektury, że pomyślała Pani: o rany, szkoda, że nie ja to napisałam?
Maite Carranza: Oczywiście, że tak! Miałam to wrażenie nieskończoną ilość razy! Towarzyszyło mi, gdy skończyłam „Stu lat samotności”, „Czerwone i czarne” , czy „Wojnę i pokój”. Zazdrościłam tej literaturze sugestywności, spójności, uważałam ją za cudowną. Zastanawiałam się, jakie źródła inspiracji pozwoliły na odtworzenie światów tak odległych od mojego w czasie i przestrzeni. Byłam bardzo młoda.
Jaguar: Czy teraz, patrząc z perspektywy czasu, gdy cykl został już ukończony i wydany, widzi Pani jakieś sceny, wydarzenia, które chciałaby Pani zmienić?
Maite Carranza: W języku katalońskim mamy powiedzenie: “Valga’m Deu d’un ja esta fet”, które mówi – „Zbaw mnie Boże od tego co już się stało”. Staram się nie patrzeć wstecz po tym, jak doprowadzę coś do końca. W przeciwnym razie zawsze żałowałabym tego, kim mogłabym być i kim się nie stałam. Jest jak jest. I tak pozostanie.
Jaguar: Nad czym Pani obecnie pracuje?
Maite Carranza: Właśnie zakończyłam pracę nad scenariuszem filmowym. Ukazała się także moja ostatnia powieść „Magia de una noche de verano”, którą zajmowałam się od stycznia. Tego lata będę pisać kolejną powieść.
Jaguar: W chwilach wolnych od pracy pisarskiej, o ile takie są, w jaki sposób lubi się Pani relaksować?
Maite Carranza: Nocami czytam, codziennie chodzę na basen i spędzam dużo czasu z moimi dziećmi. W weekendy chodzę do kina i na kolację, by pogawędzić z przyjaciółmi i rodziną. W lecie podróżuję i poznaję nowe miejsca. Lubię wspinaczkę górską i narciarstwo. Generalnie po prostu lubię sport.
Jaguar: Bardzo dziękuję za odpowiedzi i życzę kolejnych sukcesów pisarskich!
Zobacz też:
Recenzja książki „Lodowa pustynia. Wojna czarownic 2” Maite Carranzy
Recenzja książki „Klan wilczycy” Maite Carranzy
Więcej o serii na stronie: http://www.wojnaczarownic.pl/
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...