Call of Duty: Modern Warfare 2 - recenzja
Dodane: 19-12-2009 11:41 ()
Korekta: Motyl
Zamęt, jaki zapanował wokół drugiej części "Modern Warfare" nie nastrajał zbyt optymistycznie. Zbyt wysoka cena (139zł!), brak dedykowanych serwerów (żegnajcie LAN Party) i całkowite olewanie graczy (zignorowanie petycji i wypowiedzi na oficjalnych forach), spowodowały niezbyt korzystne dla wydawcy działania fanów. W ramach bojkotu część graczy wycofała swoje zamówienia przedpremierowe, a w licznych sklepach internetowych zaczęto wystawiać najniższe oceny. Jednak nie powstrzymało to potężnej machiny marketingowej, która sprawiła, że w pierwszym dniu sprzedaży nowa gra studia Infinity Ward znalazła ponad 5 milionów nabywców.
Więcej, więcej, więcej
Tyle, jeśli chodzi o prasowy szum i statystykę. Jeśli chodzi o samą grę, to ciężko jednoznacznie określić, czy druga część "Modern Warfare" jest lepsza od poprzedniczki. Twórcy poszli typowo hollywoodzką drogą, wyznając zasadę "więcej, bardziej, lepiej". Innymi słowy, dostajemy to samo co w części pierwszej tylko jakieś pięć razy więcej. Gra jest po prostu napakowana akcją po brzegi, do tego stopnia, że nie ma nawet chwili złapać oddechu. Kiedy zasiadłem wieczorem do komputera, odszedłem od niego dopiero nad rankiem, gdy już ukończyłem całość. I tu właśnie objawia się pierwsza wada "Modern Warfare 2" - rozgrywki starczy tu, na co najwyżej 5-6 godzin.
Najnowsza odsłona "Call of Duty" idzie w ślady poprzedniczek, rzucając nas na różne fronty działań wojennych. Wiąże się to z rozgrywaniem etapów pod postacią różnych żołnierzy, co jeszcze bardziej zwiększa dynamizm rozgrywki. Z pierwszej części "Modern Warfare" byłem w stanie wybrać dwie misje, które wywarły na mnie największe wrażenie (Czarnobyl i wybuch atomówki). Tutaj nie jestem w stanie wskazać najlepszego momentu - każdy etap jest bardzo dynamiczny i obfituje w takie zwroty akcji, że nie raz szczęka opadała mi z wrażenia.
Historia przedstawiona w grze jest kontynuacją wydarzeń z poprzedniej części. Tym razem w skutek kilku dobrze zaplanowanych ataków terrorystycznych i błędów amerykańskiego wywiadu dochodzi do międzynarodowego konfliktu na linii USA-Rosja. Niestety, nie mogę nic więcej powiedzieć, gdyż popsułbym zabawę. Bez wątpienia fabuła jest najsilniejszą stroną MW2, a jej odkrywanie sprawia ogromną frajdę. Pod tym względem jest to zdecydowanie najlepsza część serii.
Zew służby w wojnie totalnej
W stosunku do poprzedniej części, rozgrywka w MW2 prawie w ogóle nie uległa zmianie. Poszerzono ekwipunek o kilka nowych broni (w tym lunety z termowizją czy "detektory serc"), pojawiły się także sekwencje prowadzenia pojazdów, a także elementy szturmowania pomieszczeń (podkładanie ładunków na drzwiach). Niestety nadal nie możemy przebijać się przez ściany czy zawalać budynków na głowy wrażych żołnierzy. Zniszczyć można tylko określone rzeczy (samochody, wybuchające beczki), a do celu prowadzi tylko jedna, właściwa droga. W dodatku oskryptowana do nieprzyzwoitości. Zdaję sobie sprawę, że służy to odpowiedniemu pokierowaniu akcji, jednakże czasem te skrypty są aż nadto widoczne, albo mają problemy z uaktywnieniem się.
Dużo do zarzucenia mam również AI tak przeciwników, jak i własnych towarzyszy. Często widziałem, jak moi ludzie pchali się jak debile pod ogień przeciwnika, albo stali na środku placu dając się rozstrzeliwać ze wszystkich stron. Podobnie jest z przeciwnikami, którzy chowają się za osłoną w taki sposób, że wystaje im zawsze spora część ciała, którą da się odstrzelić. W dodatku sama gra stała się jakby trudniejsza. I to bynajmniej nie z powodu skuteczności wrogów, ale ich przewagi liczebnej. Często jest ich zdecydowanie za dużo, w dodatku atakują z wszystkich stron naraz. Powrót do punktów kontrolnych w pewnym momencie staje się wręcz rutyną.
Coś dla kupy luda
Do uaktywnienia gry i uruchomienia trybu multiplayer jest potrzebny Steam. Jeśli uda się komuś przełknąć tę gorzką pigułkę, stanie przed nim wybór pomiędzy dwoma trybami: Special Ops i Multiplayer. Pierwszy to rozgrywka dla dwóch osób, podczas której lądujemy na fragmentach map znanych z trybu dla pojedynczego gracza. Zadaniem drużyny jest pokonanie wyzwań w jak najkrótszym czasie, eliminując przy tym jak największą liczbę przeciwników. Multiplayer prezentuje się w większości podobnie jak poprzednio, z tą tylko różnicą, że gracze mają do wyboru więcej "umiejętności", indywidualnych wyzwań i ulepszeń do broni. Analogicznie do pierwszej części, MW2 swoją drugą młodość będzie przeżywała w rozgrywce sieciowej.
Podsumowanie
Największymi wadami "Modern Warfare 2" są zdecydowanie cena, zbyt krótki czas rozgrywki oraz wszędobylskie skrypty. Jednak mimo tego wszystkiego jest to tytuł, w który warto zagrać (dla fanów pozycja obowiązkowa). Już dawno nie było gry, która opowiadałaby tak ciekawą historię z takim natężeniem akcji. Z niecierpliwością czekam na kolejną część, która, patrząc na zakończenie gry, na pewno nastąpi.
Moja ocena: 9.5/10
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...