Recenzja "Niebezpieczny akwen" Larry'ego Bonda

Autor: Inken Redaktor: Słowik

Dodane: 26-11-2009 14:27 ()


Czy zdezelowany amerykański okręt podwodny jest w stanie wyprowadzić w pole całą rosyjską Flotę Północną? Czy kobieta na pokładzie przynosi pecha? A dwie kobiety? Bond, Larry Bond odpowie na te i inne pytania w powieści "Niebezpieczny akwen".

 

Główny bohater powieści miał być wybitnym pilotem, ale mu się nie udało. W związku z tym postanowił zostać wybitnym podwodniakiem. Problem polegał jednak na tym, że wykorzystał przy okazji polityczne koneksje. Trafił na łódź podwodną, która lada dzień miała iść na żyletki, co oznacza, że załoga liczyła na kolejne, lepsze przydziały, a zamiast tego otrzymała niebezpieczną misję i dwie kobiety na dokładkę. To nie wróży zbyt miłego początku służby, zwłaszcza gdy pojawiają się podejrzenia, że protegowany „załatwił” sobie przygodę, krzyżując plany wszystkich dookoła. Nie ma więc nic dziwnego w tym, że starsza stopniem część załogi patrzy na niego krzywo i wymaga więcej niż od innych. Nic dziwnego też, że bezpośredni podwładny nie zachowuje się zgodnie z zasadami. Z biegiem czasu jednak okazuje się...

Okazuje się, że Larry Bond, który służył w marynarce wojennej i napisał kilkanaście książek, m.in. swój debiut (wraz z Tomem Clancy) "Czerwony sztorm",  lubi wdawać się w detale techniczne. Nie jest to kłopot dla czytelników zainteresowanych wysokością przeciętnej rocznej dawki radiacji (0,15-0,2 remów), kosztem torpedy Mark48 (1,5 mln dolarów) czy ciśnieniem w rozdzielniku powietrza na łodzi podwodnej (7 atmosfer). Jeśli ktoś jednak woli samą akcję, może się srodze rozczarować. Akcja jak najbardziej jest, napięcie również, przy czym to napięcie stopniowane jest między innymi poprzez opisy techniczne. Nie chcę w tym miejscu twierdzić, że "Niebezpieczny akwen" jest podobny do "Nad Niemenem" Elizy Orzeszkowej, ale trzeba jasno powiedzieć, że oboje korzystali z tego samego tricku. Larry Bond postarał się chociaż trochę usprawiedliwić występowanie opisów poprzez fakt, że na pokładzie pojawia się „nowy”, którego trzeba wprowadzić nie tylko w życie okrętu, ale też przygotować do egzaminu na podwodniaka. I w tym momencie należy policzyć autorowi na plus, że mimo rozwijającej się akcji nie zapomniał o tym, że bohater ma na głowie te egzaminy. Co jakiś czas wspomniane jest, że musi coś jeszcze przeczytać, douczyć się, jest odpytywany i ogólnie maltretowany przez oficerów. Zupełnie dodatkowo okręt płynie w stronę wód terytorialnych Rosji.

Motyw Amerykanów starających się wykraść informacje Rosjanom jest bardziej niż typowy. Jeśli jednak czytelnik przyjmie tę konwencję, wtedy może dać się wciągnąć w opisy alarmów ćwiczebnych, spotkania z Jego Królewską Wysokością Boreaszem czy nurkowania z pokładu zanurzonej łodzi podwodnej. Przyjemne jest również obserwowanie spięć między kapitanem a jego cywilnym pasażerem - ustalanie, kto ma prawo decydować o przebiegu tajnej misji, wykrzykiwanie poleceń kapitanowi, czy ignorowanie zasad panujących na okręcie podwodnym. Wszystko okraszone jest anegdotami z życia podwodniaków i opisami technicznymi, a całość pławi się w sosie całkiem poprawnej narracji. Czasem pojawia się literówka, znika jakieś słowo, ale książka wciąga i czytelnik z przyjemnością poznaje dalsze losy bohatera zmagającego się z niechęcią załogi. Chociaż tak naprawdę można się domyślić, jak te dalsze losy się potoczą i jak skończy się cała misja. Ciekawym dodatkiem są bezpośrednie nawiązania do kultury popularnej. Autor nie boi się zacytować znanych kwestii z "Gwiezdnych wojen" czy wspomnieć innych klasyków fantastyki. Z pewnością wyszło mu to bardziej naturalnie niż Jackowi Piekarze w "Rycerzu kielichów" (recenzja "Rycerza kielichów"). 

Larry Bond skonstruował książkę sensacyjną ze sprawdzonych elementów. Jest zimnowojenny motyw USA i Rosji jako wrogich sobie państw (zawsze można było wybrać na przeciwnika przykładowo Japonię), jest „nowy”, którego nikt nie lubi i który musi udowadniać swoją wartość, jest również modny ostatnio temat - cel misji. Występuje także konflikt między dwojgiem osadzonych na wysokich stanowiskach ludzi. Jednak autor dał się ponieść swojej fascynacji i dodatkowo poprzetykał to wspomnianymi wcześniej opisami technicznymi. Taka mieszanka może się nie podobać komuś, kto przeczytał setki książek sensacyjnych. Jednak dla osoby, która zaczyna tę przygodę, powieść Larry'ego Bonda stanowi świetny wstęp, właśnie dlatego, że zawiera wyżej wymienione składniki wspólne dla wielu innych książek sensacyjnych i pojawia się w niej dużo opisów technicznych.

korekta: Aspazja

Tytuł: Niebezpieczny akwen

Autor: Larry Bond

Przekład: Andrzej Sawicki i Patryk Sawicki

Tytuł oryginalny: Dangerous ground

Wydawnictwo: REBIS

Rok wydania: 2009

ISBN: 978-83-7510-151-5

Liczba stron: 472

Format: 213mm x 135 mm

 

Dziękujemy Wydawnictwu REBIS za udostępnienie książki do recenzji.


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...