"Ratownik" - recenzja
Dodane: 14-12-2009 06:21 ()
Jeszcze dwa lata temu nazwisko Jiro Taniguchiego kojarzyło się tylko nielicznym miłośnikom jego twórczości w Polsce, a na sklepowych półkach na próżno było szukać tytułów z jego dorobku. Za sprawą wydawnictwa Hanami dzieła Taniguchiego szturmem wdarły się na rynek i biblioteczek miłośników gatunku. Mangaka nie tylko olśniewa estetyczną i wyrazistą kreską, ale również udowadnia z każdym nowym tomikiem, że nie lubi być zaszufladkowany w jednej konwencji. Pisząc o Japonii i rodakach bez większego kłopotu lawiruje między różnymi gatunkami z korzyścią dla swoich dzieł.
W „Ratowniku” przybliża nam dwa światy. Pierwszy to obecnie dom Shigi – malownicza natura, spokój i harmonia, które bohater odnajduje na górskich szlakach. Ten motyw często dominuje w twórczości Jiro. Drugim jest bezduszne i zatłoczone Tokio przesycone złem, demoralizacją i bezradnością stróżów prawa, gdzie pieniądz już dawno wyparł zasady moralne czy sprawiedliwość. Życie w takim molochu nie jest łatwe, o czym przekonuje się matka Megumi. Kiedy dziewczyna znika w niewyjaśnionych okolicznościach, kobieta prosi Shigę o pomoc. Ten, nie zastanawiając się długo schodzi z gór, aby odnaleźć córkę zmarłego przed laty kolegi. Pierwsze ślady odkrywają przed nim prywatnego życie dziewczynki. Jakież zdziwienie rysuje się na twarzy Shigi i matki Megumi, kiedy wychodzi na jaw rozwiązłe życie gimnazjalistki. Czy i w tym przypadku prawda będzie miała wpływ na dalsze zachowanie Shigi?
Taniguchi dokonuje specyficznego porównania między życiem w górach a w drapieżnym Tokio, wyciąga na światło dzienne zjawisko, które staje się coraz bardziej powszechne - prostytucję nastolatków. Odrzucając motywy pchające młodych ludzi w kierunku nagannego postępowania bądź nadając im trywialnego charakteru, Jiro kreśli na tle degrengolady i wynaturzeń społeczeństwa obraz nieskazitelnego protektora doświadczonego przez los, starającego się wypełnić daną obietnicę. Szlachetna postawa i krystaliczne serce poparte niewzruszonym kodeksem zasad, czynią z Shigi bohatera rozdartego pomiędzy dwa światy: zaciszny azyl, stanowiący jednocześnie ucieczkę od obowiązków oraz przytłaczająca aglomerację – symbol postępu, rynsztok, w którym szumowiny ukrywają się pod maskami prezesów, ludzi biznesu, itp. Dokonując w/w komparacji, autor ostatecznie nie podejmuje drażliwego tematu cisnącego się na usta.
Zachowanie Megumi, prowadzące w konsekwencji do jej zaginięcia, jest motorem działania Shigi i impulsem do rozwoju fabuły, co nie zmienia faktu, że brakuje kategorycznego potępienia takiego postępowania. W oczach autora zjawisko uwidocznione na kartach mangi wpisuje się w charakter dynamicznych przemian społecznych i socjologicznych zachodzących we współczesnym japońskim społeczeństwie. Obyczaje oraz normy ulegają zatarciu, a lekarstwem na taki stan rzeczy może być tylko osoba o silnym kręgosłupie moralnym, prezentujący postawę godną naśladowania. Tutaj rodzą się kolejne wątpliwości. Charakter Shigi został ukształtowany, a nawet można pokusić się o stwierdzenie napiętnowany, wydarzeniami z jego młodości. Głębokie doznania w sferze emocjonalnej zadecydowały o wyborze jego ścieżki i tym, kim się stał. Izolując się od bliskich, nie zwracając uwagi na trudny okres, w jakim znalazła się Megumi, nie dopilnował jedynej osoby, która miała dla niego znaczenie. Zmagając się z prywatnym dramatem, przemierza miasto w poszukiwaniu dziewczyny oraz oczyszczenia umęczonej wspomnieniami i obietnicą duszy.
Czy to w jakiś sposób dyskredytuje „Ratownika”? Nie, jednakże autor sygnalizuje zjawisko, nomen omen coraz bardziej powszechne, pozostające w opozycji z katalogiem ogólnie przyjętych zasad. Nie piętnuje tego rodzaju zachowania, uznając je za znak zmieniających się czasów. Dziecko jako symbol niewinności, czy też nieskazitelności, zostaje zbrukane nie tylko przez brutalny i zakłamany świat dorosłych, kuszący atrakcyjnymi złudzeniami, ale także staje się ofiarą własnej naiwności oraz braku kontaktu z rodzicem. Dokonując konfrontacji wspomnianych światów Taniguchi mówi wprost - nic nie jest białe i czarne – we współczesnym świecie dominują odcienie szarości, powodujące, że zbyt często wybieramy mniejsze zło jako jedyną i słuszną drogę w naszym życiu.
„Ratownik” jest doskonałą pozycją dla wielbicieli kryminalnych historii doprawionych nutą obyczajowej opowiastki. Taniguchi po raz kolejny pokazuje, że jest jednym z najlepszych w swoim fachu. Warto sięgnąć po jego dzieła, ponieważ zdecydowanie wybijają się one spośród powszedniości.
Tytuł: "Ratownik"
Autor: Jiro Taniguchi
Format: 150 x 210 mm
Objętość: 336 stron (w tym 6 kolorowych)
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Papier: Kredowy
Cena okładkowa: 45 zł
ISBN 978-83-60740-28-6
Data publikacji: 10.2009
Komiks dla dorosłych
Dziękujemy Wydawnictwu Hanami za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...