"Pieśń łuków. Azincourt" - recenzja książki Bernarda Cornwella

Autor: Arkadiusz Wójcik Redaktor: Słowik

Dodane: 21-10-2009 12:18 ()


Głównym bohaterem powieści Bernarda Cornwella jest Nicholas Hook, wyjęty spod prawa leśnik, a przy tym świetny łucznik. To także banita szukający szczęścia w angielskiej armii walczącej pod sztandarem Henryka V. Natomiast tytułowe Azincourt jest miejscem, gdzie toczy się bitwa wieńcząca długoletni konflikt między Anglią a Francją, nazwany w historiografii „wojną stuletnią”.  Jest to także ukazanie początku końca walk o sukcesję francuską.

„Pieśń łuków. Azincourt” to nie tylko opis przygód głównego bohatera, ale przede wszystkim próba mitologizacji „jednej z największych bitew średniowiecza”. Azincourt to istotne dla dziejów Anglii i Francji starcie. W bitwie wzięło udział ok. 30 tys. żołnierzy, jednak warto zaznaczyć, iż Francuzów było blisko pięciokrotnie więcej niż Anglików!

Autor nie zapomniał umieścić przedstawionych przez siebie wydarzeń w kontekście epoki.  Obok literackiej fikcji znajdziemy w „Pieśni łuków” wiele interesujących faktów dotyczących życia codziennego, czy też łuczniczego rzemiosła ludzi żyjących w dobie późnego średniowiecza. Całe szczęście te informacje zaprezentowane zostały w przystępnej formie, dzięki czemu nie powinny nudzić nawet osób, które nie interesują się militariami i sztuką wojenną. Warto też wspomnieć, że część postaci występujących w książce istniała naprawdę, a Cornwell wykorzystał je na potrzeby swego dzieła.  

Na kartach powieści wielokrotnie padały słowa „Bóg jest z nami!”. Mam nadzieję, że podczas pisania tej recenzji Bóg jest także i ze mną. Choć na pierwszy rzut oka nawiązanie do najwyższego bytu może dziwić, to wg mnie Jego obecność jest jak najbardziej wskazana. Autor bardzo dbał o autentyczność postaci występujących w jego utworze, starał się wykreować XV wiecznego Anglika z krwi i kości. Czy to mu się udało? Ciężko orzec, ale w moim odczuciu odpowiednio wystylizował psychologię bohaterów na ludzi średniowiecza – z mniejszym doświadczeniem, wiedzą, obyciem. Właśnie dlatego tak często występowały nawiązania do „woli Bożej” czy stronniczości Boga.

Nie należy jednak zapominać, iż jest to powieść historyczna, w związku z czym nie można jej traktować jako podręcznika do historii Europy i dziejów stosunków angielsko-francuskich. „Pieśń łuków” zdecydowanie lepiej będzie wyglądała w pobliżu trylogii H. Sienkiewicza i „Trzech muszkieterów” A. Dumasa, niż w pobliżu dzieł H. Łowmiańskiego czy J. Bardacha.

Powieść Cornwella to interesująca pozycja, wypełniona po brzegi barwnymi, bardzo plastycznymi obrazami. Znajdziemy w niej nie tylko ciekawe opisy przyrody i miejsc, ale także  nieszablonowe charakterystyki postaci oraz zajmujące sceny batalistyczne. Azincourt jest zwieńczeniem utworu, lecz zanim wraz z głównym bohaterem znajdziemy się na polu bitwy, poznamy bliżej jego nietypowe przygody, rozterki, przyjaciół, a także śmiertelnych wrogów.

Nie zabraknie też wątku miłosnego, bez którego żadne wielkie dzieło kultury popularnej nie może się obyć. Jest on wprawdzie jedynie tłem, ale warto o tym wspomnieć, gdyż bohaterami powieści targają przeróżne uczucia - poczynając od złości i rozpaczy, przez zwątpienie, na nadziei i radości kończąc. Postacie nie są płytkie czy sztampowe, a każda znacząca persona ma jakaś cechę charakterystyczną odróżniającą ją od pozostałych uczestników wydarzeń.

Fabuła oparta na faktach historycznych jest raczej przewidywalna, ale nie przeszkadza to w odbiorze dzieła. Cornwell posługuje się lekkim i przyjemnym stylem, przez co ponad 600 stronicową książkę można pochłonąć w zaledwie kilku podejściach. Wydawnictwo Esprit zadbało także o oko czytelnika – estetyczna, przykuwająca wzrok, ale jednocześnie niezbyt krzykliwa, okładka autorstwa Larry'ego Rostanta oraz trzy schematyczne mapki, przybliżające czytelnikom sytuację opisywaną przez autora, ułatwiają wyobrażenie sobie najważniejszych informacji.

Podsumowując, „Pieśń łuków. Azincourt” to kolejne interesujące dzieło B. Cornwella dostępne na naszym rodzimym rynku. Osobiście zaliczam tę książkę do kategorii „warto przeczytać drugi raz”. Dlaczego? Jest to powieść bardzo łatwa w odbiorze, napisana dobrym literacko stylem, zróżnicowana i po prostu godna uwagi. Cena, choć może się wydawać wysoka – 39,90 zł, nie powinna dziwić – za jakość się płaci, a Wydawnictwo Esprit właśnie na jakość postawiło.      

 korekta: Bethirsonek

 

Rok wydania: 2009

Liczba stron: 600

Wymiary: 140 x 200 mm

ISBN: 978-83-60040-90-4

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Tytuł oryginału: Azincourt

Tłumaczenie: Tomasz Tesznar

 

Dziękujemy Wydawnictwu Esprit za udostępnienie książki do recenzji.

 

 


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...