Recenzja "Błękitnego księżyca" Simona R. Greena
Dodane: 18-10-2009 13:07 ()
{obrazek http://www.fabryka.pl/mini/c87cf473b959e6a7a9ff2fbdc5087827__136_.jpg}
Dostałem do recenzji dwa, średniej grubości tomiszcza "Błękitnego księżyca" Simona R. Greena wydane właśnie przez Fabrykę Słów po raz pierwszy w Polsce. Trochę się zdziwiłem widząc datę angielskiego wydania (1989-1991 [sprzeczne źródła]), w końcu wydawcy wolą nowsze powieści. Skoro została wydana w Polsce po tak długim czasie to znaczy, że jest dobra, a fakt, że wydała to Fabryka Słów oznacza, iż wydanie jest na najwyższym poziomie.
Pierwsze co zaskakuje to okładki obu tomów - są dosyć zatłoczone i kolorowe. Nie ma tu zwyczajowego, jednego elementu lub postaci na okładce na białym tle. Mi osobiście dosyć się podoba ten nowy styl jaki przygotował nam Zaręba, może zauważymy więcej książek tak wydanych przez Fabrykę. Poza tym, zwyczajowo już, w częściach okładki zastosowano odblaskową folijkę dla lepszej prezentacji. Rewers okładki niewiele wyjaśnia poza zaprezentowaniem paru postaci w dosyć komicznej konwencji.
Teraz trochę o historii. Król John - twój ojciec - wysłał ciebie, księcia Ruperta byś zabił smoka i zagarnął jego skarby, aby podratować budżet królestwa lub zginął (wszyscy oprócz ciebie preferują drugą opcję) i rozwiązał problemy dynastyczne. Niestety, nieszczęścia sypią się jak z rękawa, nie dość, że przeżyłeś to smok zamiast szlachetnych kamieni i złota kolekcjonuje motyle i prosi cię o uratowanie od księżniczki, zaatakowały cię demony i gobliny, a twój potężny magiczny miecz przyzywający tęczę się wyczerpał. Na domiar złego jednorożec, czyli twój wierzchowiec, ci pyskuje.
{obrazek http://www.fabryka.pl/mini/aa63f5dfb108dce3c237bff8d2456f52__136_.jpg}
Fabuła jest dość łatwo przewidywalna, ale strawna. To po prostu dobra, klasyczna powieść komediowo-fantastyczna. Green pisze dosyć dobrze, ale czuje się, że oba tomy posiadają inną atmosferę. Pierwszy tom jest komedią na całego, żarty na każdej stronie itp., itd. W drugiej części już czuć mroczniejszy nastrój. Mam takie dziwne uczucie jakby się zmienił autor pomiędzy jednym, a drugim tomem. Niby wciąż mamy tu dosyć dowcipne dialogi, ale to nie to samo. Nie jest to duży minus, ale to dyskomfort być wybitym z rytmu powieści, a widać po fabule, że to miała być jedna książka. Ostatnia rzecz jaką chcę powiedzieć o fabule to fakt, że autor według mnie trochę na siłę próbował ją skończyć, więc koniec następuje szybko i nagle. Trochę to psuje klimat, dopiero co się wczytasz, a już finito.
Tu właśnie leży największy minus tych "dwóch" książek. Według mnie powinny były zostać wydane jako jedna w Polsce. Razem miałyby objętość dużej książki i pewnie kosztowałyby mniej. Niestety, razem kosztują 60 złotych (2x 29,99), co jest ceną jak dla mnie zaporową, jako że nie są to szczególnie grube tomiszcza.
Moja ogólna opinia co do tej książki (odmawiam uznania tego jako dwie, podzielenie jej to po prostu skok na kasę w czasach kryzysu) jest dosyć pozytywna. Fabuła jest może i przewidywalna, niemniej dobra, postaci są dobrze ukazane. To co uznajemy normalnie za złe w tej książce może mieć ukryte drugie dno. Styl pisania jest dobry. Jedyne do czego mogę się przyczepić tak naprawdę, to podzielenie książki na dwie i ich cena. Oprócz tego, mimo pewnego rozrzutu klimatu w samym środku fabuły, jest to książka naprawdę bardzo dobra. Ogólnie mówiąc wydanie jest porządne, a styl jak i fabuła interesujące.
Zapraszam do księgarń i czytania.
korekta: Levir
Tytuł: Błękitny Księżyc
Autor: Simon R. Green
Tytuł oryginału: Blue Moon Rising
Wydawca: Fabryka Słów
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 352
Oprawa: miękka
Wymiary: 125 x 195 mm
ISBN: 978-83-7574-108-7
Seria: Obca krew
Dziękujemy wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie książki do recenzji.
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...