Recenzja książki „Czarna śmierć. Epidemie w Europie od starożytności do czasów współczesnych” Christophera Duncana
Dodane: 28-09-2009 14:06 ()
Biorąc do ręki książkę popularnonaukową poświęconą dżumie, spodziewałam się camusowskich opisów przyprawionych naukowymi wyjaśnieniami, dotyczących rozprzestrzeniania się choroby i jej mutacji. Nie oczekiwałam niczego więcej poza zebraniem i usystematyzowaniem pewnych powszechnie znanych faktów oraz zamieszczeniem w książce dodatkowych informacji, mających na celu urozmaicenie czytelnikowi monotonnej lektury. Tymczasem otrzymałam coś, co śmiało można nazwać zapierającym dech w piersiach naukowym przełomem. Ale zacznijmy od początku.
Para naukowców, biolog i historyk, przez przypadek zainteresowała się epidemiami w Europie i po dogłębnym zbadaniu zagadnienia odkryła coś, co przeczy dotychczasowemu poglądowi na plagi czarnej śmierci pustoszące Europę. Jednak aby czytelnik mógł w pełni zrozumieć ich argumentację, autorzy przedstawiają w dość szczegółowy i jednocześnie przystępny sposób historię rozwoju chorób zakaźnych w Europie.
Książka wyraźnie dzieli się na dwie części. Pierwsza część opiera się na czysto historycznym podejściu do tematu i przedstawieniu rozwoju choroby. Na początku zostaje opisana epidemia czarnej śmierci w XIV w., która przeniosła się z Sycylii na cały obszar Basenu Morza Śródziemnego. Jednak prawdopodobnie choroba została przywleczona z Bliskiego Wschodu, choć przypuszczalnie miejscem jej narodzin była Afryka. Autorzy dość dokładnie opisują rozprzestrzenianie się zarazy w Europie, wzbogacając swoją opowieść cytatami z ksiąg parafialnych, listów czy kronik oraz ilustrując swoje wywody mapkami. Doskonale udaje im się oddać grozę tamtych czasów – potworny smród, gnijące zwłoki, zamknięte, powoli wymierające miasta i wioski, tragedie rodzin, w których po kolei w straszliwych męczarniach odchodziły dzieci, rodzice i krewni, brak chętnych do opieki nad chorymi i chowania zmarłych. Historia kończy się na czasach współczesnych.
W drugiej części książki przytoczone wcześniej epidemie zostają poddane dokładnej analizie. Autorzy na podstawie danych historycznych wykazują, że od czasu zarażenia się chorobą do momentu wystąpienia objawów upływało około czterdziestu dni, podczas których nosiciel czuł się zupełnie zdrowo, co umożliwiało zarażenie kolejnych osób. Ten czynnik przede wszystkim decydował o tak dużej liczbie ofiar, w przeciwnym bowiem wypadku choroba szybko by wygasła. Zazwyczaj każdy, kto zetknął się z czarną śmiercią, umierał – śmiertelność wynosiła ponad dziewięćdziesiąt procent.
Tutaj należy wrócić do chorobotwórczej roli szczura, a właściwie do jego pcheł, które przenoszą bakterie yersinia pestis, odpowiedzialne za epidemie dżumy. Jak się jednak okazuje, dżuma roznoszona przez te owady ma po pierwsze ograniczony zasięg, po drugie stosunkowo krótki okres zakaźny (poniżej pięciu dniu), po trzecie zaś – tylko niektóre objawy podobne do czarnej śmierci, co skutkuje mniejszą śmiertelnością. Dla rozróżnienia została ona nazwana dżumą dymieniczą, natomiast zaraza związana z czarną śmiercią – dżumą krwotoczną.
Jak się okazuje – do dzisiaj nie wiadomo, czym naprawdę była czarna śmierć, bo raczej nie chorobą roznoszoną przez gryzonie i ich pchły. Naukowcy sądzą, że epidemia spowodowana była groźnym wirusem, podobnym do dzisiejszego wirusa ebola, czyli pewną odmianą gorączki krwotocznej. Co ciekawe, wirus ten wnikał do organizmu poprzez receptor CCR5 w białych krwinkach, podobnie do wirusa HIV. Jak się okazuje, „dzięki” epidemiom dżumy, obecnie stosunkowo spora liczba mieszkańców Europy posiada mutację genu CCR5-D32, uniemożliwiającą zarażenie się.
Autorzy sięgają dalej – znajdują pewne podobne epidemie już w starożytności. W książce wspominają również o współczesnych zagrożeniach – jak SARS, grypa, HIV, ebola itp.; sugerują także, że istnieje możliwość powrotu czarnej śmierci. Jak pokazuje historia, choroba często była uśpiona przez całe stulecia, by nagle ponownie zaatakować. W dzisiejszych czasach taka epidemia mogłaby się błyskawicznie rozprzestrzenić zważywszy na to, że ludzie w krótkim czasie potrafią przemieścić się na większe odległości i po drodze zarazić więcej osób.
Choć książkę czyta się z zapartym tchem, nie jest ona pozbawiona pewnych wad. Pierwszą z nich są niezbyt czytelne mapki, na których pokazano rozprzestrzenianie się epidemii. Czytelnikom mało obeznanym z geografią trudno jest odróżnić granice lądów od rzek i dróg, gdyż do ich oznaczania przyjęto tylko linię ciągłą o jednakowej grubości. A wystarczyło np. zapełnić morza lub kontynenty delikatną szrafurą, co ułatwiłoby lokalizację regionu geograficznego. Kolejną wadą są wykresy, na których miesiące oznaczone są od początkowej litery ich nazwy w języku angielskim, co moim zdaniem można było spokojnie zamienić na skróty z języka polskiego. Zabrakło mi również dokładniejszych cytowań z materiałów źródłowych, np. jest zamieszczony cytat biskupa angielskiego wyrażającego się o epidemii dżumy, natomiast nigdzie później nie zostaje wyjaśnione, skąd ów cytat został zaczerpnięty. W większości literatury zamieszczonej na końcu książki, na co zwracają uwagę sami autorzy, za epidemię czarnej śmierci uważana jest dżuma dymienicza, zaś brakuje informacji, w których z tych pozycji tak nie jest.
Ogólnie jednak „Czarna śmierć” jest znakomitą lekturą i dobrym źródłem informacji związanych z wielkimi epidemiami europejskimi. Przede wszystkim przekazuje dość istotne, zaś powszechnie mało znane fakty związane z prawdziwą naturą zarazy, na co autorzy przedstawiają solidne dowody. Pomimo pewnych wad mogę z czystym sumieniem polecić tę pozycję zarówno uczniom przygotowującym szkolne referaty, jak i koneserom, a przede wszystkim osobom ciekawym świata, pragnącym poszerzyć swoją wiedzę i szukającym inspiracji do postapokaliptycznych opowiadań czy scenariuszy RPG.
korekta: Spider
Tytuł: Czarna śmierć. Epidemie w Europie od starożytności do czasów współczesnych
Autor: Christopher Duncan , Susan Scott
Tytuł oryginału: Return of the Black Death: the World's Greatest Serial Killer
Tłumaczenie: Agnieszka Siennicka
Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: Luty 2008
ISBN: 978-83-11-10965-0
Liczba stron: 264
Wymiary: 170 x 240 mm
Dziękujemy Wydawnictwu Bellona za udostępnienie książki do recenzji.
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...