Recenzja książki "Most nad Otchłanią" Konrada T. Lewandowskiego

Autor: Tomasz ‘Sting’ Chmielik Redaktor: Słowik

Dodane: 11-09-2009 14:01 ()


Konrad T. Lewandowski to postać kontrowersyjna. Z jednej strony uznany pisarz fantasy (autor cyklu o kotołaku Ksinie oraz opowiadania „Noteka 2015”, za które otrzymał w 1995r. Nagrodę im. Janusza A. Zajdla), z drugiej zaś niemal persona non grata polskiego fandomu, która odważyła się podnieść rękę na jedną z jego świętości, czyli wspomnianą już wcześniej Nagrodę im. Janusza A. Zajdla. Kwestię, kto ma rację w owym sporze, zostawiam Waszej rozwadze, faktem jednak jest, że od pewnego czasu dzieła Konrada T. Lewandowskiego niemal zniknęły z księgarń. Wielka szkoda, bowiem jest to pisarz, który w bardzo interesujący sposób łączy fantastykę i rozważania filozoficzne (a wręcz metafizyczne), wzbogacając coraz bardziej wtórny gatunek, jakim staje się powoli polska fantastyka. Na szczęście wydawnictwo Fantasmagoricon umożliwiło nam zapoznanie się z jedną z najlepszych powieści Lewandowskiego, „Mostem nad Otchłanią”, dokonując jej wznowienia w 2007 roku.

Powieść rozpatrywać można na dwóch płaszczyznach – fantastycznej, która dostępna jest wszystkim czytelnikom, oraz metafizycznej, zrozumiałej w dużej mierze tylko dla dysponujących pewnym wyrobieniem filozoficznym. Na płaszczyźnie fabularnej „Most nad Otchłanią” opowiada historię dwóch przeplatających się ze sobą konfliktów – politycznego i religijnego. Tytułowy most to miejsce graniczne, łączące ze sobą dwa krańce świata i istniejące dzięki daninom składanym przez koczowników, wiecznych tułaczy, pragnących przejść na drugi brzeg, do Krainy Wiecznej Szczęśliwości i poszukujących legendarnego Państwa, w którym skończy się ich wędrówka. Jest to również miejsce walki o władzę pomiędzy Starymi i Nowymi Rodami, upadającą i wschodzącą arystokracją oraz kapłanami Pana Gwiazd i czcicielami Bestii. Wszystko to osadzone zostało w realiach, które możemy śmiało porównać do renesansowych Włoch. Głównym bohaterem powieści jest Andremil, potomek Starego Rodu Coro, który zostaje wplątany w wielką polityczną intrygę, mającą na celu dokonanie przewrotu pałacowego i przejęcie władzy przez przedstawicieli nowej szlachty. Miłość, intrygi, konflikt, zdrada i podwójne układy – wszystko to wypełnia kolejne strony powieści Lewandowskiego.

Druga płaszczyzna, metafizyczna, jest jednak tym, o czym tak naprawdę traktuje ta książka. Ilość śladów, odwołań i analiz filozoficznych powoduje u czytelnika zawrót głowy. System filozoficzny Nietzschego, fenomenologia Husserla, filozofia ducha Hegla, dzieła klasyków filozofii (m.in. Platona, Sokratesa, Arystotelesa), nawiązania do Machiavellego, czy etyki protestanckiej Maxa Webera to tylko niektóre ślady widoczne w tekście na pierwszy rzut oka. „Most nad Otchłanią” to prawdziwa kopalnia nawiązań (Kopalnia Ksiąg, chciałoby się rzecz po jego lekturze), jednak z jego kart przebijają dwa główne wątki filozoficzne – jeden traktujący o cykliczności dziejów, drugi zaś o możliwości zaistnienia platońskiego (idealnego) Państwa. Truizm „historia lubi się powtarzać” jest przedstawiony przez Lewandowskiego w świetle pewnego determinizmu historycznego – nieważne, co zrobią bohaterowie (w jaki schemat się wpiszą), efekt pozostanie ten sam, a zmieni się tylko droga doń prowadząca. Rozważania na temat Państwa ukazane są w szerszej perspektywie – na tle prologu („Podziemna rzeka”) i epilogu („Wieża Imion”). Całość zaś to różne przedstawienia tego samego mitu, które podkreślają zarówno jego aporetyczną naturę (odwlekanie osiągnięcia celu staje się celem samym w sobie), jak i ukazują formę idealną w świetle heglowskiego ducha obiektywnego.

Most nad Otchłanią” to dzieło barwne i niezwykle złożone, a jednocześnie zrozumiałe dla każdego czytelnika, niezależnie od poziomu jego filozoficznego wyrobienia. Konrad T. Lewandowski dokonał w nim rzeczy niemalże niemożliwej – przyodział dyskurs akademicki w szaty fantastyki i zanurzył go w porywającej, wielowątkowej fabule. Wszystko to zaś okraszone zostało doskonałą polszczyzną, której nieraz ze świecą szukać w pozycjach „bardziej uznanych” pisarzy gatunku. Gorąco polecam.

Korekta: Aspazja

 

Tytuł: Most nad Otchłanią

Autor: Konrad T. Lewandowski

Wydawnictwo: Fantasmagoricon

Data wydania: czerwiec 2007

Wymiary: 125 x 190

Liczba stron: 332

 

Dziękujemy Wydawnictwu Fantasmagoricon za udostępnienie książki do recenzji.


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...