Recenzja książki „Łzy Nemezis" Rafała Dębskiego
Dodane: 23-07-2009 13:25 ()
Wydana niedawno książka Rafała Dębskiego jest wznowieniem jego debiutu z roku 2005. Poszerzono ją o trzy opowiadania, które ukazały się w „Science Fiction". O książce słyszałam już wcześniej pochlebne opinie. Dodatkowego apetytu narobiły inne opowiadania autora. Jeśli jednak ktoś w ten sposób podejdzie do książki, rozczaruje się. „Łzy Nemezis" nie są złą powieścią, tyle że nie na miarę oczekiwań.
Akcja książki toczy się w czasie III wyprawy krzyżowej. Bohaterami są zarówno rycerze wierzący w Boga, jak i wojownicy Allaha. Obie strony dopuszczają się czynów złych i dobrych. Teoretycznie czytelnik powinien sympatyzować z chrześcijanami, ale przeszkadzają w tym uwagi o sposobie prowadzenia się tych rycerzy, ich podejściu do kobiet, wypełniania rozkazów. O rozsądnym postępowaniu nie można mówić w przypadku żadnej ze stron. Wiadomo, że kiedy w sprawę zamieszane są kwestie religijne i władza, ludzie rzadko działają racjonalne. Dodać do tego należy dbałość o honor i zachowywanie pozorów, a obraz bohaterów będzie pełen. Nie ma już tych dobrych i złych.
Niektóre rozwiązania fabularne powieści są niestety bardzo przewidywalne. Jest to książkowy debiut autora i to właśnie może być powodem takiego stanu rzeczy. Drużyna składa się ze skłóconych bohaterów, którzy lądują razem w więzieniu. Wyjdą bez problemu, jeśli wypełnią powierzone im zadanie. Mimo odmiennego pochodzenia (Niemcy, Francja, Anglia), są do siebie bardzo podobni. W dialogach nie widać między nimi różnicy. Trudno w takim razie mówić o indywidualnym charakterze. Owszem, ktoś jest kłótliwy, ktoś spokojny, inny znów uważnie obserwuje wydarzenia, ale to nie wystarczy, żeby bohaterowie stali się rozróżnialni i trudno momentami przyporządkować nazwiska do postaci. Jako czytelnik nie mam się z kim identyfikować, nie mogę czuć do kogoś sympatii. Z drugiej strony nie ma też jednego, głównego bohatera powieści. Ale być może to właśnie stanowi plus. Autor nie prowadzi na siłę jednej postaci, stawiając na jej drodze nieprzewidziane trudności, by potem bohater mógł dzielnie je pokonywać. W ostatniej chwili, rzecz jasna. Dębski pozwolił, by wszystkim przytrafiały się przygody, które mogłyby się naprawdę wydarzyć. Nic nie jest naciągane ponad ludzkie możliwości. Jeśli komuś ma się stać krzywda, to po prostu się dzieje. Oczywiście z tej zasady wyłączone są postaci, które muszą zmierzyć się z nadprzyrodzonym przeciwnikiem, względnie sięgają po nadprzyrodzone moce.
W pewnym momencie następuje rozwiązanie, czy przynajmniej wytłumaczenie głównego wątku powieści. Niestety jest on właśnie wytłumaczony, opowiedziany. Przy okazji całkiem spada napięcie. Przypomina to trochę końcowy monolog z opowiadania Rafała Dębskiego „Serce Żywych Gór". Takie podejście do dramatycznych wydarzeń rozczarowuje. Wprawdzie jedno z opowiadań zamieszczonych na końcu tomu opisuje fragment tych ważnych wypadków, ale tylko fragment właśnie, i to na dodatek niejako mimochodem właściwej fabuły samego opowiadania. Rozumiem, że czytelnik może być bardziej zaszokowany postępowaniem niektórych bohaterów, gdy taki opis pojawia się znienacka, niż gdyby śledził od początku wszystkie detale tej intrygi. Tyle że wykład wciąż jest niezbyt dobrym rozwiązaniem.
Również to niedociągnięcie składam na karb niedoświadczenia autora w pisaniu długich form. Jednak w opowiadaniu „Kuszenie pośród piasków" przeciętnie oczytany czytelnik będzie w stanie przewidzieć zakończenie. A nawet bardzo szybko odgadnąć clue tekstu. Na szczęście „Ryk Lwa na Cyprze" i „Udręka Czasu" pokazują, że Rafał Dębski mimo wszystko dobrze czuje się w krótszej formie. Napięcie jest równo rozłożone, główny zamysł niekoniecznie jest łatwy do odgadnięcia i nie wszystko zostaje do końca wyjaśnione. Zwłaszcza „Udręka Czasu", która ma najmniej wspólnego z „Łzami Nemezis", sprawia czytelniczą przyjemność.
Wciąż mam w pamięci „Kiedy Bóg zasypia", czy „Czarny pergamin" Rafała Dębskiego i trudno mi przyjąć do wiadomości, że „Łzy Nemezis" nie są tak dobrą powieścią. Szkoda, że przed ponownym wydaniem książki autor nie zdecydował się na gruntowniejszą redakcję. Z drugiej strony takie zmiany mogłyby doprowadzić do napisania zupełnie innej powieści. Są to jednak moje spekulacje, gdyż nie wiem w jakim stopniu wydanie z tego roku różni się od wcześniejszego.
„Łzy Nemezis" to książka z pewnością dla fanów Rafała Dębskiego, którym do tej pory nie udało się zdobyć jego debiutanckiej powieści. Pozwala też na całościowe spojrzenie na drogę przebytą przez autora. Nie należy przy tym zapominać, że oprócz tych trzech wymienionych powieści Dębski napisał jeszcze kilka książek, które ze względu na niewielką reklamę, przeszły bez większego echa. Czytelnik mniej doświadczony znajdzie we „Łzach Nemezis" akcję w rycerskich klimatach, egzotycznych przeciwników i zaskakujące rozwiązanie. Osoby, które mają na koncie trochę więcej przeczytanych książek, odsyłam raczej do „Kiedy Bóg zasypia" lub zbioru opowiadań „Pasterz Upiorów", przy czym zastrzegam, że ten drugi tytuł trudniej jest zdobyć.
korekta:Spider
Tytuł: Łzy Nemezis
Autor: Rafał Dębski
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: Kwiecień 2009
Seria: Asy polskiej fantastyki
ISBN:978-83-7574-007-3
Liczba stron: 528
Wymiary: 125 x 195 mm
Dziękujemy Wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie książki do recenzji.
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...