Recenzja książki "Wagabunda" Bernarda Cornwella

Autor: Rafał "Merlin" Hordyjewski Redaktor: druzila

Dodane: 01-07-2009 11:01 ()


  Wagabunda jest drugą częścią trylogii Świętego Graala autorstwa angielskiego pisarza Bernarda Cornwella, wydaną w Polsce przez Wydawnictwo Erica. Autor zasłynął serią powieści historycznych z czasów wojen napoleońskich o przygodach strzelca Sharpa. W swej twórczości sięga jednak do wielu wydarzeń z dziejów Wielkiej Brytanii.

Trylogia Świętego Graala przenosi czytelnika do XIV wieku na początek wojny stuletniej. W pierwszej części „Hellequin - jeźdźcy z piekieł" poznaliśmy Thomasa, angielskiego łucznika, nieślubnego syna księdza, nad którego pochodzeniem ciąży tajemnica związana z herezją katarów i Graalem. Choć Thomas stara się wykonywać jedynie żołnierskie rzemiosło, los, a może Opatrzność, kieruje jego życie na zgoła odmienne ścieżki. „Wagabunda" rozwija zatem wątki związane z poszukiwaniem tajemniczego kielicha, wyjaśnieniem historii ojca Thomasa i jego rodu. Na przeszkodzie bohaterowi staje znany z poprzedniego tomu krewniak Guy de Vexille oraz inkwizycja, która również stara się zdobyć Graala.

Pierwsza część książki toczy się na północy Anglii, gdzie bohater zyskuje nowego przyjaciela - Szkota Robbiego oraz kilku kolejnych wrogów. Autor pozwala sobie jednocześnie na uśmiercenie niektórych postaci z poprzedniej części. Taką wymianę można wytłumaczyć okrutnymi czasami, gdy życie ludzkie nie było wiele warte, choć osobiście odczułem to jako jedynie pewien zabieg polegający na zamianie imion postaci, natomiast ich charaktery i pełnione funkcje są podobne.

Nieco nużący jest również opis bitwy, w trakcie której nie rozwija się zbyt wiele wątków. Cornwell co prawda po mistrzowsku przedstawia sceny batalistyczne, jednak po stu pięćdziesięciu stronach opiewających całodzienne zmagania Anglików i Szkotów można czuć się nieco przytłoczonym.

Książka nabiera dynamizmu w drugiej części, gdy bohaterowie przenoszą się do Francji. Ponownie trafiamy do Bretanii, Thomas spotyka dawnych wrogów, zdarzają się pościgi i ucieczki, w końcu zaś oblężenie znanego z części pierwszej miasteczka La Roche-Derrien. Tym razem role się odwróciły i niedawni angielscy zdobywcy są oblegani. Widać jak zmienne bywają losy wojen i kaprysy fortuny. Powieść staje się naprawdę wciągająca i szkoda, że trzeba czekać na kolejną część.

Jak wspomniałem, w Wagabundzie - w porównaniu z pierwszym tomem - więcej mamy historii Graala niż samej panoramy wojny stuletniej. Nadal jest to jednak książka przede wszystkim dla miłośników walki. Świat jest okrutny, losy człowieka niepewne. Budowany przez autora klimat pozwala dobrze wczuć się w ówczesną rzeczywistość. Zaś miłośników średniowiecza ucieszą na pewno szczegółowe opisy uzbrojenia czy technik oblężniczych.

Troszkę rozczarowuje wykorzystanie mało oryginalnych wątków, znanych z wielu „sensacyjnych" powieści średniowiecznych, czyli motyw przewodni Graala, jego posiadania przez katarów czy wreszcie obecność inkwizycji, głównego przeciwnika w tym tomie. Nie jest jasny także status Thomasa, który usiłuje rozwikłać tajemnicę rodu na polecenie swego króla, od którego nie uzyskuje jakiejkolwiek pomocy. Nawet wsparcie finansowe bohater otrzymuje od pewnego zainteresowanego historią szlachcica.

Całość jest jednak dobrze napisaną powieścią batalistyczną. Lektura obowiązkowa dla czytelników pierwszego tomu, miłośników średniowiecza i historii wojskowości.

korekta: Druzila

Wydawnictwo: Erica

Tytuł oryginału: Vagabond

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Format: 145 x 205 mm

Rok wydania oryginału: 2001

Tom cyklu: 2

Strona autora: http://www.bernardcornwell.net/

 

Zobacz też:

Recenzja książki "Hellequin. Jeźdźcy z piekieł" Bernarda Cornwella

 

 

Dziękujemy Wydawnictwu Erica za udostępnienie książki do recenzji. 

 

 


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...