"Czarcia morda" - recenzja
Dodane: 06-06-2009 12:18 ()
Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom miłośników komiksów, wydawnictwo Egmont postanowiło podwoić swoje wysiłki w publikacji kolejnych albumów z ekskluzywnej serii „Plansze Europy”. W ten właśnie sposób otrzymujemy interesującą opowieść autorstwa Françoisa Boucqa i Jerome’a Charyna o outsiderze, który wspinając się po szczeblach kariery dostrzega wszystkie barwy życia skrzętnie ukrywane przed nim przez totalitarny reżim.
Wracając jednak do samego tytułu, „Czarcia morda” jest komiksem praktycznie kompletnym, w przeważającej mierze opierającym się na dobrze znanych nam schematach. Fabuła na początku albumu przenosi nas na pograniczne ukraińskie okresu końca drugiej wojny światowej, gdzie młody chłopak, Jurij, zostaje znaleziony przez biedną wieśniaczkę pośród śnieżnych zasp na polu. Kobieta o gołębim sercu postanawia przygarnąć przybłędę. Jednak jej synowie, a także okrutny mąż nie są dla dziecka aż tak wyrozumiali. Poniżają go i upodlają – traktując niczym niewolnika, dodatkowo wyśmiewając jego wadę fizyczną – zajęczą wargę. W wyniku splotu niespodziewanych wydarzeń Jurij trafia do sierocińca skąd zabiera go pułkownik NKWD. Przez szereg lat chłopak pilnie ćwiczy pod okiem wojskowych wataszków, którzy starają się ukształtować go na idealnego agenta. Wyprany z jakichkolwiek uczuć i niedoświadczony emocjonalnie otrzymuje swoje pierwsze zadanie. Musi zaaklimatyzować się w kraju zagorzałego wroga systemu – Ameryce.
Historię nakreśloną przez Charyna, a zilustrowaną przez Boucqa czyta się z zapartym tchem, śledząc kolejne losy Jurija – człowieka bez przeszłości. Autor na przykładzie bohatera dokonuje analizy zachowania jednostki poddanej procesowi przymusowej indoktrynacji. Chłopak od najmłodszych lat wychowywał się pod czujnym okiem komunistycznej doktryny. Wpajano mu ostateczne, a zarazem kłamliwe prawdy o życiu, o wartości człowieka, czy w końcu o wrogach systemu. Scenarzysta konfrontuje młodego socjalistę z przedstawicielem zachodniej kultury, ale czyni to w rozsądny sposób. Mógłby po drugiej stronie przedstawić zepsutego do szpiku kości młokosa, ale wybiera rdzennego mieszkańca Ameryki, którego można postrzegać jako mędrca bądź mentora. To on, stosując całkowicie inne metody niż aparat przymusu matuszki Rosji, zasiewa w młodzieńcu ziarnko zwątpienia, które wraz z rozwojem akcji coraz bardziej rozrasta się, skrupulatnie pielęgnowane przez samego bohatera. Doskonale na tym przykładzie unaocznia się ewolucja ideologiczna zachodząca w człowieku, i to nie tylko całkowita rewizja poglądów, ale również przemiana duchowa. Wiara, sporadycznie obecna w dotychczasowym życiu Jurija, zaczyna odgrywać istotną rolę. Dzięki niej czuje się on naprawdę wolny, zrzucając do końca jarzmo Sowietów.
Od strony graficznej autorzy zadbali, aby kreska idealnie współgrała z treścią, którą chce przekazać scenarzysta. Niektóre kadry cechuje hiperrealizm, w innych widać nieco uproszczony styl. Cały album został podzielony na poszczególne sceny. Kolejne etapy życiowej tułaczki bohatera, odróżniają się widocznie od siebie dzięki zastosowaniu odmiennej kolorystyki. Dodatkowo prorocze sny bohatera również zostały uwypuklone poprzez użycie innej barwy. Całość sprawia wrażenie misternie zaplanowanego i zilustrowanego dzieła.
Czy „Czarcia morda” posiada jakieś wady? Zdecydowanie jest to za krótka historia, która po soczystym wstępie i rozwinięciu kończy się niezwykle szybko. Sprawia wrażenie urwanej w pół słowa wypowiedzi. Otwarty finał pozostawia sporo miejsca na własną interpretację. Jednak szeroko pojmowane niedopowiedzenie powoduje uczucie niedosytu, tak jakby pod koniec zabrakło kilku plansz. Mimo tego niewielkiego minusa album pozytywnie mnie zaskoczył, dlatego też polecam go wszystkim, nie tylko miłośnikom komiksów.
Korekta: Ania Stańczyk
Tytuł: "Czarcia morda"
Scenariusz: Jerome Charyn
Rysunek: François Boucq
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Wydawca: Egmont
Data wydania: 04.2009
Liczba stron: 121
Format: A4
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolor
Cena: 75 zł
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...