Ja, obywatel Rzeczpospolitej Polskiej...
Dodane: 16-03-2009 17:59 ()
Obyś żył w ciekawych czasach
Jerzy Arlecki zawsze narzekał na swoje monotonne, pozbawione przygód życie. Nikogo więc nie dziwi fakt, iż w momencie, kiedy główny bohater otrzymuje szansę wstąpienia w szeregi tajnego oddziału ABW i odegrania roli polskiego Jamesa Bonda, łapie się tej możliwości jak tonący brzytwy. I nawet nie spodziewa się, jak bardzo ta decyzja zmieni jego życie – nowoczesne gadżety oraz świetna forma nie zapewniają przetrwania w świecie, do którego Arlecki tak bardzo pragnie należeć. Okazuje się bowiem, iż w leśnej głębi Emowa, w samym sercu województwa mazowieckiego, pod szyldem polskiej agencji mieści się jedna z polskich komórek międzynarodowych wampirzych służb specjalnych. Spotykając na swej drodze Ultora, lorda Rodu Wojowników oraz ponosząc śmierć z jego ręki, Arlecki żegna się z dotychczasowym, ludzkim życiem i budzi się dla Nocy.
Od tej chwili staje się on Vesperem – jednym z żołnierzy – nocarzy, którzy bronią zwykłych ludzi przed renegatami – prawdziwymi krwiopijcami znad Wisły. Z biegiem czasu okazuje się jednak, że nie wszystko jest czarno-białe: dobre lub złe. Renegat czy nocarz?
W życiu istnieje szara sfera, w której Vesper będzie wił się i miotał, spadał na samo dno i ponownie się podnosił. Czy w nocarskich szeregach, czy u boku renegatów, czekają go zmagania z rzeczywistością, która potrafi porządnie przyłożyć oraz poszukiwanie odpowiedzi na pytania, czy w wampirzej społeczności jest miejsce na braterstwo, lojalność i zaufanie. Ciekawe czasy dla Jerzego Arleckiego z pewnością właśnie nadeszły.
Wampiry
W marcu 2006 roku nakładem lubelskiego wydawnictwa Fabryka Słów w księgarniach pojawił się "Nocarz", pierwsza część trylogii nocarskiej. Następne części ukazały się w przeciągu dwóch kolejnych lat – "Renegat" w styczniu 2007, "Nikt" – w listopadzie 2008. Autorka, Magdalena Kozak, nie była nowicjuszką na polskim poletku fantastycznym. Co prawda "Nocarz" był jej powieściowym debiutem, jednak opowiadania Kozak publikowane były już wcześniej na łamach portali internetowych poświęconych fantastyce: Esensji i Fahrenheita, czy w Nowej Fantastyce.
"Nocarz" z miejsca stał się pozycją kultową, a sama seria z tomu na tom zdobywała sobie nowe rzesze oddanych fanów, o czym mogą świadczyć nominacje do nagród (np. nagrody im. Janusza Zajdla), oraz forum, na którym fani odgrywają role nocarzy i renegatów. Z tej internetowej społeczności wytworzyła się grupa, która na największych polskich konwentach jak Polkon, Pyrkon czy Falkon, odgrywa role książkowych bohaterów, wykorzystując do tego całe wyposażenie: stroje, broń (tzw. ASG – air soft gun) oraz szczegółową znajomość omawianych książek.
Magdalena Kozak stworzyła cykl, który w pełni rozwija motyw wampira. Do tej pory w głównej roli ta postać występowała dość rzadko, ale zawsze wzbudzała zaciekawienie. Andrzej Sapkowski w sadze wiedźmińskiej stworzył chyba przez wszystkich uwielbianego wampira Regisa; Andrzej Pilipiuk jedną z bohaterek opowieści o kuzynkach, Monikę ("Kuzynki", "Księżniczka", "Dziedziczki"), uczynił przeuroczą i diabelnie sympatyczną młodą wampirzycą. W trylogii nocarskiej mamy do czynienia z zupełnie innymi postaciami.
Brak w tych powieściach uczulonego na czosnek krwiopijcy w czarnej pelerynie. Tutaj biega się z empepiątką i skacze ze spadochronu, podczas gdy kule świszczą obok ucha. Na wampira nie działa czosnek ani woda święcona. Żeby go wykończyć trzeba celnie strzelać (strzał w głowę lub prosto w serce załatwia sprawę), albo wystawić delikwenta na światło słoneczne (sprawdza się również solarium, które w tym przypadku spełnia rolę wymyślnej tortury). W trylogii widać wpływ także zagranicznych utworów. Klimat przypomina trochę atmosferę książek Anne Rice, czy filmów o przygodach Blade’a czy Selene (filmowa dylogia "Underworld"). Tu również mamy symbionty, krew, walkę pomiędzy rodami wampirów. Jednak mimo znanych motywów oraz schematów trylogia nocarska wnosi do gatunku coś nowego i oryginalnego. I to w dość dobrym stylu.
Nocarz, Renegat, Nikt
"Nocarz" oraz jego kontynuacje, to prosto rzecz ujmując, militarna przygodówka przyprawiona odpowiednią dozą czerwonego płynu, klimatem oraz nawiązaniami do znanych filmów (pierwsze na myśl przychodzą oczywiście wyżej wymienione kinowe opowieści o wampirach, ale swoje pięć minut mają także "Gwiezdne wojny" – Arlecki, już jako Vesper, nazywa siebie młodym padawanem).
Magdalena Kozak, zgodnie ze swoimi zainteresowaniami (autorka pasjonuje się militariami) serwuje czytelnikowi dokładny opis akcji tajnych służb specjalnych i, strategie działania oraz przedstawia, z jakimi problemami muszą zmierzyć się dowódcy, podejmując takie, a nie inne decyzje. Stworzenie bohaterów, kreowanie ich charakterów oraz całego uniwersum odbywa się stopniowo – Kozak powoli buduje relacje pomiędzy głównymi postaciami, wskazuje na wszystkie dobre i złe strony ich osobowości. Napięcie oraz walka dwóch wrogich sobie obozów przedstawiane najpierw z jednej ("Nocarz"), potem z drugiej strony ("Renegat"), w ogólnym rozrachunku okazują się pełną nieporozumień oraz złych decyzji historią jednego podzielonego Rodu. Obok prezentacji świata wampirów na kartach powieści można znaleźć opis technologicznych zabawek oraz rodzajów broni. Ze trzy, cztery razy czytelnik przeczyta o reakcjach organizmu wampira na sztuczną, zmodyfikowaną krew, o tym jak renegat reaguje na brak prawdziwej czerwonej substancji (opis przypomina narkomana na odwyku), czy o próbie wyciągnięcia kuli z ciała rannego za pomocą telekinezy w taki sposób, żeby nie przebić aorty. Jednak atmosfera, sam pomysł oraz militaria nie zyskałyby takiej popularności, gdyby nie bohaterowie.
Słów kilka o Vesperze
Vesper rozpoczął swoją podróż od zamknięcia za drzwiami swojego poprzedniego życia. Jako kompletny żółtodziób dołączył do nocarzy, jednak na skutek błędu przyjaciela z jednostki zbyt szybko wziął udział w dużej akcji przeciwko renegatom i odkrył drugą stronę swojej wampirzej natury – tą mroczniejszą, bardziej drapieżną. Coraz częściej również zaczyna dostrzegać błędy oraz zadawać pytania, dlaczego jest tak, a nie inaczej. W wyniku pomyłki podczas jednej z akcji Vesper trafia do renegatów. Nadal czuje więź z nocarzami, jednak nie ucieka z wrogiego obozu najpierw powodowany strachem (Jasna Strona nie rozmawia z Ciemną i nigdy nie wybacza), potem chęcią zostania podwójnym agentem i zniszczenia renegatów od środka, aż w końcu zostaje z własnej woli, ponieważ staje się odpowiedzialny za swój własny oddział. Nadal się miota i szuka własnego miejsca. Z biegiem czasu bohater wraz ze swym oddziałem i parą oddanych przyjaciół z obu stron konfliktu rozpoczyna walkę o pokojową koegzystencję wampirów oraz bój z nowym wrogiem, jakim okazują się watykańscy – ogarnięci religijnym szałem ludzie, którzy przysięgli sobie, że zniszczą cały wampirzy ród. Ostateczna rozgrywka pomiędzy trzema obozami ma miejsce w trzecim tomie pt. "Nikt".
Dzieci Nocy
Autorce udaje się nakreślić interesujące postacie, nie do końca pozytywne, ani negatywne, o własnych marzeniach, pragnieniach, historii i emocjach, które niejednokrotnie okażą się przeszkodą w wypełnianiu zadania lub doprowadzą do zaślepienia. W trylogii pojawia się tylko jedna negatywna postać, do której czytelnik od razu odczuwa niechęć. Jest to Staszek, kapuś oraz zdrajca, który jednak ginie przy pierwszej nadarzającej się okazji.
Najważniejszym wampirem jest oczywiście Vesper, jednak nie tylko jemu można kibicować w conocnych zmaganiach. Historia nie byłaby pełna, gdyby nie dopracowane postacie drugoplanowe. Czytelnik szybko przyzwyczaja się do Nexa, Nidora, Strixa, Icty czy Aranei – zależy mu na nich, a opis ich dalszych losów sprawia, że szybciej przewraca kartkę. Niezależnie, po której stronie znajdują się bohaterowie, budzą oni szeroką gamę uczuć – od sympatii do nienawiści poprzez złość i niechęć. Co najdziwniejsze, te uczucia czytelnika zmieniają się jak na karuzeli. Przedstawiając swoich bohaterów jako osoby nieidealne, ale pełne wad, autorka sprawia, iż na Nidora – jednego z nocarzy – najpierw patrzymy z wielką sympatią. Jednak w miarę rozwoju akcji w drugim tomie uczucie to przemienia się w ogromną niechęć. Co ciekawe, wobec Alexa, pojmanego przez nocarzy renegata, który z definicji powinien być zły (w końcu należy do wrogiego obozu), odczuwa się sympatię,
a gdy okazuje się, że bohater podzieli los innych zakładników Jasnej Strony, czytelnika ogarnia ogromny smutek. Pożegnanie Alexa przez towarzyszy broni w rytm piosenki zespołu Liube "Toast" w tłumaczeniu Magdaleny Kozak:
„Dawaj za życie, dawaj bracie do końca,
Dawaj za tych, którzy byli wtedy z nami,
Dawaj za życie, niech przeklęta będzie wojna” .[1]
jest jedną z najlepszych scen w całym cyklu.
Autorka nie osądza swoich bohaterów, ale daje się odczuć, którego z nich darzy szczególną sympatią, co jednak nie przeszkadza jej przeprowadzić Vespera, Nidora czy Nexa przez piekło i z powrotem. Decyzje podjęte przez Ultora doprowadzają do bratobójczej walki; decyzje Vespera podjęte w ogniu walki mają, jak kij, przysłowiowe dwa końce – w pewnym momencie wrogowie stają się przyjaciółmi, dawni towarzysze broni – wrogami. Ratując jednego ze swoich przyjaciół, bohater skazuje na śmierć drugiego.
Summa summarum
Trylogia nocarska spełnia wszystkie warunki dobrej przygodówki. W swoich powieściach Magdalena Kozak zaoferowała duże natężenie akcji, walki, akcje tajnych służb specjalnych, odbijanie więźniów, przesłuchania oraz ciekawych bohaterów, w których psychikę wgłębia się w każdej spokojnej chwili, czyli wtedy, kiedy obok wampirów nie przelatują kule. I w "Nocarzu", i dwóch jego kontynuacjach wszystkie powyższe elementy splatają się we wciągającą, oryginalną historię. Gra pozorów i sensacyjne wątki pozwalają zaobserwować bohaterów w różnych sytuacjach, wydarzenie goni wydarzenie, cały czas świat wykreowany przez Kozak podlega zmianom. Wszystko okraszone jest odpowiednią dozą humoru oraz opisane mocnym, dosadnym, zwięzłym językiem. Ostatnia kwestia budzi jednak szereg kontrowersji. Niektórzy książki autorki podają jako przykład mocnej, męskiej prozy, inni odwracają się od takiego sposobu przedstawienia historii. W trylogii bohaterowie rugajut matom często i gęsto. Jednak biorąc pod uwagę całość opowieści, trzeba to przełknąć, ponieważ w niektórych sytuacjach stylistyka wymaga użycia mocniejszego słowa.
Wszystkie trzy części tworzą spójną historię, z której czytelnik będzie zadowolony. Trylogia nocarska to na polskim poletku fantastycznym rzecz oryginalna, ciekawa i godna polecenia. Z pewnością nie jest jedną z najlepszych pozycji rodzimej fantasy, ale zadecydowanie zalicza się do tych lepszych. To fantastyka rozrywkowa, zapewniająca paręnaście godzin dobrej zabawy. A przy okazji można się dowiedzieć kilku ciekawych szczegółów, np. co zrobić, gdy wysłużona empepiątka odmówi współpracy, osikowych kołków jeszcze nie dowieźli, a przed Tobą, drogi czytelniku, stoi lord Wojowników z mieczem w ręku.
[1]Magdalena Kozak, Renegat, Fabryka Słów, Lublin 2007, s. 218.
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...