“Chappie” rozpoczyna się od znanych już dobrze klisz z twórczości Blomkampa. Pseudodokumentalne wstawki z wypowiedziami specjalistów, fragmenty telewizyjnych “newsów”, wreszcie sceneria, czyli kolejny raz rzut oka na pogrążone w biedzie, brudzie i spiekocie dnia afrykańskie slumsy. Być może przejawia się w tym wyraźny styl Blomkampa, który dąży do podkreślenia swojego autorskiego rysu, lecz nie ulega wątpliwości, że ta stylistyka zaczyna już nużyć.