Nick Stone "Król mieczy" - recenzja
Dodane: 03-08-2011 17:37 ()
Król mieczy został napisany przez Nick’a Stone’a jako prequel jego wcześniejszej powieści zatytułowanej Pan Klarnet. Zarówno pierwsza jak i druga powieść spotkały się z ogromnym poklaskiem zaraz po ich wydaniu. Wpływ na to zapewne ma nie tylko postać głównego bohatera, ale też doskonałe odzwierciedlenie realiów lat 80tych, w których toczy się akcja, a to ze względu na osobiste doświadczenia samego autora, który mieszkał przez pewien czas na Haiti. Niektórzy z jego krewnych pracowali wtedy dla dyktatora Papy Doca Duveliera, która to postać również przewija się w powieści w tle Miami okresu „kokainowych kowboy’ów”.
Akcja książki rozpoczyna się w roku 1980, kiedy to w Miami rządzą bossowie narkotykowi, policjanci są coraz bardziej skorumpowani, a na ulicach trwają stale walki rasowe i aż roi się od nielegalnych imigrantów i prostytutek. W całym tym tyglu swojego miejsca szuka Max Mingus. To policjant z powołaniem, który ze względu na presję ze strony swojego przełożonego i przy okazji wieloletniego znajomego, schodzi na złą drogę. Kiedy w mieście dzieje się coraz gorzej i postrach sieje legendarna postać Solomona Boukmana, Max postanawia wrócić na dobrą drogę. Pomaga mu w tym partner i przyjaciel, Joe Liston. Ta dwójka to nie tylko partnerzy w policji, ale też bohaterowie, którzy pokazują czytelnikowi ogromny kontrast. Max nie należy do osób delikatnych, nie ma wyczucia, jest brutalny i uzależniony od papierosów, nadużywa też alkoholu i narkotyków. Ale w głębi to dobry człowiek, który widzi cienką granicę między złem a dobrem, którego frustruje to, co dzieje się wokół niego. Joe Liston to z kolei „wielki czarny facet”, przyćmiewany przez swego partnera, ale też dyskryminowany ze względu na kolor skóry. Ta dwójka staje w obliczu coraz większej liczby tajemniczych morderstw, dokonanych niczym rytuały voodoo przez grupę Boukmana. Kolejne trupy mają w swoich wnętrznościach tajemniczą mieszankę, zawierającą trującą fasolę, która ludzi dosłownie zamienia w zombie oraz poszatkowaną kartę tarota – króla mieczy. Czy wobec szerzącego się przemytu narkotyków, wszechobecnej przemocy i braku wsparcia ze strony skorumpowanej policji Miami tej dwójce uda się rozwiązać zagadkę tajemniczych morderstw i schwytać wszechmocnego dilera narkotykowego? Czy uda im się odnaleźć swoje przeznaczenie, które przecież zapisane jest w kartach tarota? Czy uratują najbliższe osoby, które będą już wkrótce w największym niebezpieczeństwie? I czy na ulicach Miami w końcu zapanuje spokój?
Na te i wiele innych pytań odpowie ta porywająca powieść. Należy jednak dodać, iż lektura jej wymaga mocnych nerwów. Znajdziemy tutaj szczegółowe opisy sekcji zwłok, ale też realiów ówczesnego Miami. Przemoc, brutalność, wulgarny język – to wszystko tworzy nam pełny obraz środowiska, w którym się obracamy. Na pochwałę zasługuje tutaj doskonałe studium obrzędów voodoo, którymi posługują się medium Boukmana, Eva Desamours oraz on sam. Podobnie z tarotem – poznajemy tutaj znaczenie wielu kart, ale też sposób ich odczytywania i przepowiadania z nich przyszłości. Muszę również wspomnieć, iż książkę czyta się bardzo lekko, sprawia wrażenie opartej na faktach, gdyż bardzo dobrze wpleciono tutaj prawdziwe wydarzenia. Mamy zatem zabójstwo Lennona, kończy się era disco, Reagan wygrywa wybory prezydenckie, a Castro pozwala uciekać na Florydę setkom ludzi. Środowisko nadal jest uprzedzone rasowo, Stany zalewa fala imigrantów nie tylko z Kuby, a policja nie daje sobie rady z nowymi obszarami przestępczości. Tak skonstruowana fabuła, główni bohaterowie oraz tło historyczno-społeczne sprawiają, że książkę czyta się niemal jednym tchem. Polecam ją każdemu, kto lubi nietypową tematykę oplecioną w rozbudowaną intrygę i napisaną z wielkim rozmachem.
Korekta: Kilm
Tytuł: Król mieczy
Tytuł oryginału: King of Swords
Seria wydawnicza: Klub Srebrnego Klucza
Autor: Nick Stone
Tłumaczenie: Piotr Kuś
Wydawca: Zysk i s-ka
Data wydania: 14 czerwca 2011
Liczba stron: 672
ISBN-13: 978-83-7506-676-0
Oprawa: miękka
Format: 13,5x20,5 cm
Cena: 34,90 zł
Dziękujemy Wydawnictwu Zysk i s-ka za przesłanie książki do recenzji.
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...