"Star Wars: The Force Unleashed" - demo
Dodane: 18-09-2008 14:26 ()
Mógłbym zacząć od krótkiego opisania, czym jest „Star Wars: The Force Unleashed", przedstawić ogólne ramy fabularne i tym podobne podstawowe informacje. Mógłbym, ale... po co? Każdy, kto zainteresuje się tym tekstem, wie o czym piszę, a jeśli znajdzie się ktoś, kto nie wie, to z pewnością google chętnie odpowie na wszelkie pytania.
Nie tak dawno temu wyszło demo tego jakże wyczekiwanego tytułu. Nareszcie, zamiast tylko oglądać filmy z gemeplayu można było zanurzyć się w świat „Gwiezdnych wojen" i z mieczem świetlnym siać spustoszenie w szeregach nieprzyjaciół. Poniżej każdy mniej lub bardziej zainteresowany znajdzie porcję wrażeń po parokrotnym ukończeniu owego dema.
Wielu osobom na pewno nie obce jest uczucie objawiające się w każdej grze spod znaku Star Wars, w której do dyspozycji gracza oddany był miecz świetlny, że konwencjonalne bronie to zbędny dodatek. Twórcy TFU nie popełnili tego błędu i miecz do dyspozycji gracza jest od samego początku. Przyjemny w użyciu jak zawsze, a nawet bardziej, gdyż tym razem integralną częścią kombosów jest używanie Mocy np. użycie force pusha na końcu sekwencji powoduje, że ostatni cios wyrzuci przeciwników w powietrze, natomiast lightning dodaje do ostatniego ciosu duże wyładowanie rażące pobliskie postaci. Oczywiście Mocy można używać nie tylko na końcu kombosa. Walka mieczem świetlnym nigdy nie była aż tak przyjemna, jednakże jest coś, co po raz pierwszy przyćmiło tę część gry. Na początku tego nie widać, ale gdy przeszedłem demo kolejny raz zwróciłem uwagę, że ciosów mieczem tak naprawdę zadaję w porównaniu z np. „Jedi Outcast" czy „Jedi Academy" jak na lekarstwo, mimo iż przeciwników jest zdecydowanie więcej. Wtedy zrozumiałem, czemu podtytuł brzmi „The Force Unleashed", co dosłownie, i nieciekawie, można przetłumaczyć jako „Moc Spuszczona ze Smyczy".
Do tej pory myślałem, że Moc jest potężna, bo mogę wyrwać przeciwnikom broń z ręki, powalić ich na ziemię, zepchnąć w przepaść lub porazić błyskawicą. No i owszem w TFU Moc służy do takich celów, ale jeszcze nigdy postać, którą się kieruje nie była tak potężna. Nigdy wcześniej też w grze nie widziałem Digital Molecular Matter, która to technologia sprawia, że obiekty zachowują się jak ich odpowiedniki w realnym świecie. Zamknięte drzwi nie stanowią problemu, force push bez kłopotu wygnie metal, aby można było przejść. Skrzynie i wszelkie ruchome elementy otoczenia z powodzeniem posłużą jako pociski ciskane we wrogów. Jeśli potraktuje się je przed rzutem błyskawicą dodatkowo porażą nieprzyjaciół, a jest na co patrzeć, gdyż wyładowania wyglądają bardzo widowiskowo. Naładowanym force pushem zmieciemy [dosłownie!] cały oddział blisko stojących nieprzyjaciół razem ze skrzyniami i wszystkim, co nie jest na stałe przytwierdzone. Wystrzeleni wrogowie i przedmioty dodatkowo powyginają/rozbiją/połamią większość powierzchni/przedmiotów, na których wylądują. Euphoria, nowatorski system odpowiadający za interakcje postaci ze sobą i otoczeniem, sprawia, że wrogowie próbują uchylać się przed lecącymi w ich stronę obiektami, a złapani force gripem, zamiast chwytać się za gardło machają rękami i nogami desperacko próbując się czegoś złapać. Z upodobaniem chwytają wszelkiej maści skrzynie i... inne postaci. Może czytając tekst nie widać w tym nic przełomowego, ale gwarantuje, że każdy kto zagra szybko zrozumie jak bardzo się mylił.
Śledząc zapowiedzi najbardziej obawiałem się niskiego poziomu trudności. W końcu, kto może podskoczyć komuś, kto jest w stanie ściągnąć z nieboskłonu Gwiezdny Niszczyciel? Tak, tak, wiem że „rozmiar nie jest ważny". Moje obawy chyba jednak były nieuzasadnione. Poziomów trudności jest parę do wyboru i myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Najwyższy w demie jest niestety zablokowany.
Jak wiadomo nie ma rzeczy idealnych, jednakże grając w demo nie byłem w stanie wyłapać czegoś, czego mógłbym się naprawdę czepić. Animacja głównej postaci jest trochę „kanciasta", a także trochę „skokowe" jest sterowanie, ale to na tyle subiektywne odczucia, że być może ktoś inny w ogóle tego nie zauważy. Podobnie jak sterowanie force gripem za pomocą dwóch gałek. Na początku nastręczało mi problemów, ale przyzwyczaiłem się i okazało się, że takie rozwiązanie ma wiele plusów.
Korekta: Marcin "Motyl" Andrys
W naszym serwisie możecie przeczytać też recenzję ścieżki dźwiękowej z gry "The Force Unleashed". Znajduje się ona w tym miejscu.
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...