'Z Archiwum X' okiem fana

Autor: Katarzyna 'Kiriana' Suś Redaktor: Kiriana

Dodane: 18-09-2008 11:32 ()


‘The truth is out there’

 

Pojawił się znienacka na początku lat dziewięćdziesiątych i od razu podbił serca widzów na całym świecie. Na czym polega fenomen „Z Archiwum X”? Prawdopodobnie na „prawdach powszechnych”, czyli poglądach, które są dla wielu oczywiste, choć nie mają żadnych podstaw, a od których aż roi się w produkcji. Serial zawiera sporo miejskich opowieści, których prawdziwości nigdy tak naprawdę nie zbadano. Kręcono i wyświetlano go w latach 1993 – 2002, dzięki czemu przez długi czas był najdłużej emitowanym serialem sf, pobiły go dopiero „Gwiezdne Wrota”.

 

Na czym polega ów fenomen, który umożliwił tak długa emisję? Tematyka pozornie nie jest niczym nowym, jednakże banalnie „niepoważne” sprawy rozpatrywane są tu w sposób jak najbardziej profesjonalny i poważny – wszak w tle stoi tutaj cała powaga FBI. A jak powszechnie wiadomo, jeżeli federalni zabierają się za jakąś sprawę, musi to być związane z dobrem kraju (USA), tudzież zbawieniem ludzkości (taki mały kompleks Amerykanów). Ponadto sposób prowadzenia spraw sprawiał, że coś takiego, jak poszukiwanie śladów Yeti stało się jedną z „normalnych” spraw, jakie agenci badają każdego dnia. No, przynajmniej niektórzy agenci. Tematyka dotyczy zatem zarówno kosmitów, jak i teorii spisku, Yeti, potworów, wampirów, duchów, prawdziwości pochodzenia amiszów etc.

 

Znalezienie kogoś, kto nie kojarzyłby motywu muzycznego z „Z Archiwum X” jest równie prawdopodobne, jak spotkanie kogoś, kto nie widział „Shreka”. Oczywiście zdarzają się takie jednostki, jednakże ja osobiście podchodzę do nich z pewną rezerwą. Wracając jednak do muzyki, zawsze była ona niezwykle istotnym elementem zarówno serialu, jak i obu wersji kinowych. To ona, wraz z dialogami i grozą sytuacyjną buduję ową mistyczną otoczkę serialu. Efekty specjalne są i owszem, jednakże nigdy nie wybijały się jakoś szczególnie. To, proszę państwa, kino w starym, dobrym stylu - treść, dialogi, muzyka i na szarym końcu fajerwerki. Matrixowych efektów się tu nie spodziewajcie, wręcz przeciwnie. Tu znajdziecie stare, dobre rozwiązania - ktoś coś gdzieś dokleja, montuje jakąś bestyjkę i oto mamy rezultat. Dziś robi się takie efekty głównie w filmach kategorii B, choć i tam coraz częściej goszczą wytwory komputerów. A jednak klasyczne rozwiązania mają jakiś czar, a pewne rzeczy są wręcz bardziej wiarygodne.

 

Głównymi bohaterami zarówno serialu, jak i filmu jest para agentów specjalnych: Fox Mulder (Dawid Duchowny) i Dana Scully (Gilian Anderson). Oczywiście jest też cała plejada postaci drugiego i trzeciego planu, które pojawiają się z mniejszą lub większą regularnością. Skupmy się jednak chwilowo na naszych głównych bohaterach.

 

Nasi drodzy agenci nie są nieudacznikami, jak mogło by się wydawać. Agent specjalny Fox Mulder świetnie się zapowiadał. Inteligentny, szybko wiążący fakty, bystry, zauważający kluczowe szczegóły, nieustępliwy, doskonale wyczuwający psychikę sprawcy mógł dojść daleko. Niestety, w dzieciństwie spotkała go osobista tragedia – jego siostra zaginęła, choć on uważa, że porwali ją kosmici. Zasadniczo wstąpił do FBI, by poznać prawdę, podejrzewając rządowy spisek mający na celu ukrycie obecności obcych lub, co gorsza, ukrycie współpracy z nimi. Notabene ma rację, choć gdy tylko zbliża się do odpowiedzi, ktoś nie pozwala mu poznać całej prawdy, a już na pewno uniemożliwia zdobycie dowodów. Najlepiej można by określić „ich” jako „grupę trzymającą władzę”. Tak, wszyscy wiemy, że są, podobnie też uważamy, że za wszelkie zło świata odpowiadają „masoni i cykliści oraz Opus Dei”. Co prawda, nie ma na to żadnych dowodów, ale plotka, uprzedzenie i stereotyp rządzą się własnymi prawami. Zatem Fox bawi się w prowadzenie Archiwum X, gdzie lądują sprawy nie znajdujące rozwiązania. Ponieważ szło mu za dobrze, ”oni” postanowili wydelegować kogoś, by go przypilnował lub też, jak kto woli, sprowadził na ziemię.

 

Idealna wydawała się być do tego zadania Dana Scully - poukładana, zasadnicza pani doktor. Jak przystało na umysł ścisły, prezentująca postawę, że o ile czegoś nie zobaczy, nie zbada/zwarzy/zmierzy, to nie uwierzy. Początkowo uważała Muldera za nie do końca normalnego, potem sądziła, że nadinterpretuje fakty, w połowie zaś drugiego sezonu zaczęła wierzyć. Jednakże jej sceptycyzm wielokrotnie sprowadzał Foxa na ziemię. Mimo początkowych różnic poglądów, pomiędzy tą parą zawiązała się specyficzna więź. Silna przyjaźń, która z czasem sugerowała coś więcej. Dlatego też widzowie i fani na całym świecie z niecierpliwością oczekiwali aż między tą dwójką coś się wydarzy. W końcu Fox nie był z kamienia i zdecydowanie pociągały go kobiety – o czym świadczy chociażby pokaźna kolekcja „świerszczyków” i filmów co najmniej erotycznych. Scully też zdawała się być atrakcyjną – w szczególności dla psychopatów, potworów i obcych - choć i zwykli mężczyźni się zdarzali. Koniec końców iskra poszła i coś tam się wydarzyło. W międzyczasie Danę porywano, ale oczywiście Fox zawsze ją odnajdywał. Pod koniec serialu to Muldera „ukradziono” – wówczas dla odmiany do Scully szalała, szukając go wszędzie i wierząc, że żyje.

 

Z postaci powiązanych mamy:

 

- Głębokie Gardło, który to utrzymuje nas w przekonaniu, że „oni” istnieją, spisek jest i ma się dobrze. Oczywiście jest tajemniczy, wie więcej niż mówi i ginie, powiedzmy, w niezbyt jasnych okolicznościach;

 

- Dyrektora Skinera przełożonego tytułowej pary. Początkowo traktuje ich jak zło konieczne, z czasem jednak zaczyna rozumieć i wierzyć w ich pracę;

 

 

- Aleksandra Włodymira Kraiceka – postać niezwykle tajemniczą. Niby współpracował z naszymi bohaterami, niby szpiegował, potem okazał się być rosyjskim agentem, na koniec stracił rękę, po czym mu ona odrosła (w końcu to Archiwum X), wziął udział w kilku eksperymentach, uratował Muldera, po czym zniknął, by pojawiać się od czasu do czasu w raczej bardziej niż mniej tajemniczych okolicznościach;

 

- „Rakowy” tudzież „Malboro Man”, który przeszkadza jak może, rzucając bohaterom co rusz nowe kłody pod nogi, będąc jednocześnie przyjacielem domu i być może ojcem głównego bohatera.

 

Oczywiście powiązanych postaci jest znacznie więcej – jak chociażby domniemany brat Muldera, ale artykuł ten ma być przekrojowym, nie zaś szczegółowym.

 

Oprócz 9-sezonowego serialu, pojawiły się także dwie wersje kinowe. Pierwsza z nich nie porywała i była raczej przeciętna. Cóż, do połowy film zapowiadał się znakomicie, dalsza jednak część nie do końca „trzymała się kupy”. Niestety, Carter zbyt wiele elementów serialu pragnął zmieścić w tej produkcji z wyraźną szkodą dla niej. Cóż, dysponował ograniczonym czasem. Na szczęście obiecał wówczas, że zrobi kolejny film. I słowa dotrzymał.

 

Tym razem wierni fani otrzymali wspaniały prezent. Carter nie popełnił żadnego błędu, skupił się na jednym głównym elemencie i tego się trzymał. Oprócz tego doprawił wszystko odrobiną dylematów moralnych, trudnych decyzji oraz humoru i wyszło znakomicie. Dokładnie tak, jak – przynajmniej ja – fani oczekiwali. Mulder zarósł i stał się samotnikiem, wciąż jednak fascynuje się i ulega Scully. Ta zaś, zgodnie z oczekiwaniami, spełniała się w roli lekarza, walcząc o swych pacjentów. Niektórzy – głównie osoby nie orientujące się zbyt dobrze w serialu – uważali, że część ta będzie osadzona gdzieś w przeszłości, jednakże wierni fani wiedzieli, że Carter nie zrobiłby im tego. I mieli rację. Szczerze powiedziawszy, tak właśnie wyobrażałam sobie ich losy po wydarzeniach z serialu. To przyjemny epilog, pokazujący, że ulubieni bohaterowie są właśnie tacy, jakich się spodziewamy.

 

„Prawda jest gdzieś tam, czeka tylko na odkrycie” – to główne przesłanie serialu. Doskonale zmieszane spiski, humor, zjawiska paranormalne i plany wewnątrz planów, zaserwowane z dobrą muzyką i przyjemnymi, ale nie nachalnymi efektami tworzą danie cieszącą się nieustającą popularnością.

 

 

 

Tytuł drugiej kinowej wersji związany jest z ulubionym plakatem Muldera „I want to believe”. To piękny ukłon w stronę fanów.

 

Nagrody, jakie zebrało „Z Archiwum X”:

- 5 Złotych Globów,

- 72 inne nagrody,

- 142 nominacje.

 

Główna obsada:

Gillian Anderson Dana Scully

David Duchovny Fox Mulder

Robert Patrick John Doggett

Annabeth Gish Monica Reyes

Mitch Pileggi Walter Skinner

William B. Davis Palacz/ Rakowy /Malboro Man

Tom Braidwood Melvin Frohike

Nicholas Lea Alex Krycek / Michael

 

 

 

Scenariusz: Chris Carter

Muzyka: Mark Snow

Czas trwania odcinka: 43 minuty

Liczba sezonów: 9

Wersje kinowe: 2 ‘Z Archiwum X – pokonać przyszłość’ (1998), ‘Z Archiwum X – Chcę wierzyć’ (2008)

 

 

Korekta: Krzyś-Miś


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...