Unde malum? Czemu zło?

Autor: Michał Chudoliński Redaktor: Motyl

Dodane: 07-11-2023 23:01 ()


Przy okazji niedawnego halloween zastanówmy się, czemu czarne charaktery są tak fascynujące i przesłaniają swoją głębią wiele pozytywnych postaci we współczesnej popkulturze?

Zło istnieje na tym padole łez zwanym Ziemią od zarania dziejów. Było i jest przedmiotem dyskusji filozofów, teologów, prawników oraz ludzi sprawujących władzę. Dla jednych jest zwierciadłem, w którym niegdyś przeglądał się mityczny Narcyz – spojrzysz raz i już nigdy nie wrócisz do poprzedniego stanu. Inni będą postrzegać je jako wielką niewiadomą, stan błogiej nieświadomości, nęcący realizacją zepchniętych na boczny tor pragnień. Psychologowie wskazują na niniejsze powody, którymi kierujemy się w naszych mrocznych fascynacjach.

Wola mocy i wolność

Większość z nas – choć trudno to przyznać – wiedzie spokojne, przyzwoite, trywialne wręcz życie. Z tej perspektywy łotr przewijający się w filmie tudzież w grze może nam imponować swoją podłością, za sprawą której manifestuje swoją siłę, ale też poczucie swobody. Psychopaci tacy jak Joker są naznaczeni wolnością absolutną, stawiającą ich ponad zasadami norm i moralności pozwalającym społeczeństwom funkcjonować. Autonomia bez kontroli, choć kusząca, jest koniec końców jednak budowaniem zamków na piasku. Pozostawia jedynie zgliszcza, wpadające w odmęty zapomnienia. Czasem przybiera formę sztuki dla sztuki, jak choćby w przypadku Hannibala Lectera.

Wyleczę tego wariata, bo go kocham

Czasami zapatrzenie w zło wynika z naszego pragnienia naprawiania rzeczywistości, podyktowanej dobrymi chęciami. Wiedzą to zwłaszcza kobiety oczarowane psychopatami. W psychiatrii kobiety zakochane w patologicznych osobach (seryjnych mordercach, gwałcicielach, niereformowalnych manipulatorach) cierpią na schorzenie zwany hybristofilią. Jak Harley Quinn, która zaczynała jako lekarz w zakładzie dla obłąkanych, a koniec końców, popełniła kardynalny błąd w profesji – pozwoliła się uwieść za sprawą technik wywierania wpływu pacjenta. Osoby obłąkanej. W tym sensie opowieści, bez względu, w jaki sposób są konsumowane, pozwalają nam z dystansu spojrzeć na nasze uczucia. Wtedy może okazać się, że miłość nie jest tym, czym się wydawała na początku.

Odwet

Nikczemność przemawia do nas z powodu czystej racjonalizacji zwiastującej samospełniającą się przepowiednie. Któż z nas nie miał poczucia, że cały świat sprzeniewierzył się przeciwko nam? Że wszyscy są winni wokół, tylko nie ja, rycerz w lśniącej zbroi? Prawda jednak jest taka, że jesteśmy zaślepieni na to, co jest tu i teraz. Albo przez toksyczną osobowość, jak to ma miejsce w przypadku Anakina Skywalkera. Jego przemiana w Lorda Vadera była podyktowana nie tyle dużą dozą żalu i gniewu, ile także omamieniem poprzez intrygi polityczne Imperatora Palpatine’a.

Strach

Zło może również przybrać formę lęku, czy to przed nieznanym (dosłowną tego manifestacją jest Obcy, Ósmy pasażer Nostromo) lub nieuświadomionymi impulsami. Carl Jung nazwałby ją konfrontacją z Cieniem. Niektórzy lubią się bać z powodu skoku adrenaliny, jaki trwoga wytwarza. Z drugiej strony fobie mają moc zdefiniowania naszych braków oraz sfer, nad którymi powinniśmy popracować, aby poczuć się bardziej zintegrowanymi jednostkami. Pozwala to nam także oswoić się z nieuniknionym – śmiercią. Gdy już zdefiniujemy nasz brak, trudniej nas zranić a tym bardziej wyprowadzić z równowagi.


comments powered by Disqus