„Martwe zło: Przebudzenie” - recenzja wydania blu-ray

Autor: Wojciech Wilk Redaktor: Motyl

Dodane: 19-07-2023 23:08 ()


Zaczyna się niepozornie. Od sekwencji w domku pośród lasu nad malowniczym jeziorem. Nawiązania do kultowego filmu Sama Raimiego nie brakuje. Sielska atmosfera znika jednak wraz z przeniesieniem akcji do środka chatki, gdzie twórca nowego Martwego zła daje nam do zrozumienia, że nie ma drogi na skróty i zamierza dać najbardziej krwawe, a czasem nawet obrzydliwe widowisko, w którym posoka sika niczym woda w fontannie.

To już kolejna próba odnowienia przeszło czterdziestoletniej marki, która uczyniła sławnym dwie osoby. Sam Raimi stał się specem od kina grozy (Armia ciemności, Darkman, Wrota do piekła), z kolei Bruce Campbell, wcielając się w Asha, stał się bez dwóch zdań ikoną popkultury. Wielu fanów cyklu bez tych czołowych postaci nie wyobraża sobie Martwego zła. Jednak Lee Cronin podszedł do pierwowzoru z szacunkiem. Złożył hołd serii, a jednocześnie dodał od siebie kilka nowych elementów, aby nie wyjść na bezczelnego kopistę. W ten oto sposób dostaliśmy autorski projekt, którego nie powstydziłby się nawet Sam Raimi.

Po elektryzującym i budującym napięcie wstępie przenosimy się do walącej się czynszówki na obrzeżach Los Angeles. Spotkanie rodzinne sióstr po latach ze wspominaniem życiowych zawirowań i niekoniecznie przebiegające w błogiej atmosferze zmienia się w walkę o przetrwanie, gdy w budynku zostaje uwolniona prastare zło. Emanacja demonicznej siły dość szybko upatruje sobie nowego nosiciela w osobie samotnej matki. Rodzicielka zaczyna się dziwnie zachowywać, a jej zabójcze zapędy i nienaturalny głos wskazują, że nie jest już troskliwą mamusią. W tym momencie rozpoczyna się festiwal rzezi, ran kłutych, ciętych i szarpanych. Nikt nie jest bezpieczny, gdy demoniczna istota grasuje po piętrze rozpadającego się na oczach mieszkańców budynku.

Ciekawym zabiegiem okazało się umiejscowienie akcji w niszczejącej ruderze, która staje się pułapką bez wyjścia dla lokatorów konfrontowanych z demoniczną istotą. Klaustrofobiczna atmosfera udziela się praktycznie od początku, gdy wiadomo, że obszarem działań bohaterów - terenem ich obrony przed napierającym złem - staje się mieszkanie o dość przeciętnym metrażu. Twórca tym samym stwarza nieustanne zagrożenie, które oddziałuje na widza i pozostawia go w stałym napięciu i niepewności. Margines błędu jest tu niewielki, a więc kwestią czasu staje się przekonanie, że wielu lokatorów stoi na straconej pozycji.

Cronin umiejętnie radzi sobie z dynamicznymi ruchami kamery, mamy wiele ujęć z pozycji nieokiełznanego, rozlewającego się niczym tkanka rakowa zła, które infekuje kolejne niewinne ofiary. Bohaterowie walczący o przetrwanie muszą sięgać po ekstremalne rozwiązania, co kumuluje masę scen gore, w których krew, wydzieliny organizmu są wręcz nieodłącznym elementem obrazu. Jest brutalnie, niesmacznie, niekiedy odrażająco, dlatego też nie jest to film dla ludzi o słabych żołądkach. Mamy tu epatowanie grozą na najwyższym z możliwych poziomów. Obraz Cronina od początku jest nastawiony na pokazanie ludzkiego wynaturzenia poprzez pryzmat najmroczniejszego zła bez nawet grama humoru. Ciarki potrafią przejść po plecach. Dużo zależy tu także od kreacji aktorskich, zwłaszcza dwóch sióstr, które stoją po przeciwnych stronach barykady, granych przez Alyssę Sutherland i Lily Sullivan. Pierwsza daje popis aktorskich umiejętności, naprawdę można się przerazić jej kreacji demonicznej istoty, druga z kolei okazuje się fighterką z najbardziej zapadającą sceną całego filmu z nieodłączną piłą mechaniczną. Dociekliwi fani znajdą również nietypowe cameo Bruce'a Campbella.

Najnowsza odsłona Martwego zła pokazuje, że w tej franczyzie jest jeszcze nieokiełznana moc, którą można z powodzeniem przerobić na udane kino. Sukces Przebudzenia przemawia za dalszą eksploracją tego uniwersum. Dobrego kina grozy nigdy za wiele.

Ocena: 7,5/10

Tytuł: Martwe zło: Przebudzenie

Reżyseria: Lee Cronin

Scenariusz: Lee Cronin

Obsada:

  • Mirabai Pease
  • Richard Crouchley
  • Anna-Maree Thomas
  • Lily Sullivan
  • Noah Paul
  • Alyssa Sutherland
  • Gabrielle Echols
  • Morgan Davies
  • Nell Fisher
  • Billy Reynolds-McCarthy
  • Tai Wano
  • Jayden Daniels
  • Mark Mitchinson

Muzyka: Stephen McKeon

Zdjęcia: Dave Garbett

Montaż: Bryan Shaw

Scenografia: Gareth Edwards

Kostiumy: Sarah Voon

Czas trwania: 97 minut

 

Dziękujemy dystrybutorowi Galapagos Films za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus