Quo vadis, superherosi?

Autor: Michał Chudoliński Redaktor: Motyl

Dodane: 01-05-2023 16:52 ()


Które z nadchodzących produkcji superbohaterskich warte są uwagi? I dlaczego nadludzie w pelerynach są obecnie na rozstajach dróg, jeżeli chodzi o popularność wśród masowej widowni?

Na rok 2023 wytwórnie filmowe zaproponują kilkanaście produkcji związanych mniej lub bardziej z bohaterami o nadludzkich zdolnościach. W kinie pojawi się aż 9 produkcji zarówno od Marvela (Disney), jak i DC (Warner Bros Discovery). Przynajmniej dwa razy tyle nowości będzie dostępne do końca tego roku na streamingach. Z popkulturowego zalewu wybieramy dla was najbardziej interesujące propozycje.

Jednocześnie warto zaznaczyć, że coraz wyraźniej widać podobieństwa filmów superbohaterskich do westernów – jesteśmy świadkami schyłku tego gatunku, który niebawem będzie realizowany w ramach sztuki dla sztuki. Ani Disney, ani Marvel nie mają obecnie zbyt przychylnej prasy, zwłaszcza w Ameryce. Za oceanem okazało się, że progresywizm w mediach skupiony na promowaniu mniejszości seksualnych przyniósł więcej strat niż zysków, co odbiło się na sytuacji finansowej Domu Pomysłów Myszki Miki. Zmiana CEO medialnej korporacji z Boba Chapeka na Boba Igera nie za wiele dała. Długi wynikające z niespłacania pożyczek na przejęcie Foxa oraz słabe wyniki ostatnich produkcji Marvela w kinach poskutkowały cięciami etatów w firmie. Zwolniony został m.in. Prezes Marvel Entertainment Ike Perlmutter, który był jedną z osób stojących za fuzją domu Spider-Mana i X-Men oraz Disneya.

Spider-Man: Poprzez multiwersum (animacja Sony, 2 czerwca 2023 r.)

Spośród wszystkich wymienionych tutaj produkcji na niniejszą animację czekam najbardziej. Kontynuacja „Spider-Man Uniwersum” ma ogromne szanse po raz kolejny zrewolucjonizować sztukę wizualną. Zwłaszcza że nadchodzący film będzie jeszcze silniej inspirowany twórczością legendarnego komiksiarza o polskich pochodzeniach, Billa Sienkiewicza.

Z oficjalnego zwiastuna, który w ciągu 3 miesięcy zaliczył ponad 32 miliony kliknięć na YouTubie, zapowiada się historia z cyklu coming-of-age dla Milesa Moralesa, afroamerykańskiego Spider-Mana. A wraz z motywami dorastania, podejmowania pierwszych poważnych decyzji i rozstania z rodzinnym gniazdem można liczyć na totalną eskalację – jeszcze więcej przeróżnych wersji pajęczego herosa, powiększona stawka i nieporównywalnie więcej niebezpieczeństw. Oby twórcy sprostali tej poprzeczce i nie spełniła się klątwa kontynuacji.

Niezwyciężony, sezon drugi (koniec 2023 r. ; Amazon Prime Video)

Długo wyczekiwana kontynuacja hitu spod pióra Roberta Kirmana, autora legendarnych obecnie „Żywych trupów”. Nie wiadomo zbyt wiele o tym, kiedy dokładnie będzie miał swoją premierę drugi sezon w tym roku, ale po komiksowym pierwowzorze mogę już teraz powiedzieć, że jest na co czekać. A mówimy o opowieści superbohaterskiej, która wiele lat temu zmieniła gatunek. To międzygalaktyczną opowieść o chłopaku, który na naszych oczach przemienia się w mężczyznę i głowę rodziny, mierząc się przy tym z jednym z najbardziej brutalnych obrazów ojca w popkulturze.

Strażnicy Galaktyki Vol. 3 (Marvel Studios, 5 maja 2023 r.)

Pośród miernych i średnich produkcji ostatnich kilku lat „Strażnicy Galaktyki Vol. 3” może się okazać powrotem do formy dla tego uniwersum. Z drugiej strony to pożegnanie Jamesa Gunna z Marvelem, a produkcja miała dość spore problemy w realizacji, nie tylko spowodowane przez pandemię. Przypomnij, że Gunn w 2018 roku został wyrzucony z Disneya w ramach cancel culture z powodu tweetów sprzed lat, naigrywał się m.in. z pedofilii i gwałtu. Ku zdziwieniu wszystkich włodarze Marvela próbowali później odwrócić niezręczną sytuację (w końcu filmy Gunna zrobiły sporo dla podbudowy renomy uniwersum), ale jak w starym kawale: „sztućce się znalazły, a niesmak pozostał”.

Obecnie Gunn pracuje nad rewitalizacją marki DC Comics oraz stworzeniem własnego filmowego uniwersum w Warnerze w oparciu o mity Supermana i Batmana. Fakt, że rywal Disneya wykorzystał niejako resentyment Gunna dla własnej korzyści, nie odpędził reżysera od domknięcia trylogii dziejącej się w dalekim kosmosie. Należy więc szykować się na wybuchową „Codę” zamykającą historie wokół nie tyle całkiem udanego następcy formuły „Gwiezdnych Wojen”, ile być może Marvela, jakiego znaliśmy i lubiliśmy. Z pewnością szykuje się mnóstwo popcornowej zabawy tutaj, nawet jeżeli nieco owianej melancholią.

X-Men ’97 (jesień 2023 r.; Disney +)

Z powodu cięć w Disneyu wiele seriali i projektów zostało wyrzuconych do kosza lub opóźnionych. Miejmy nadzieję, że to nie jest casus kontynuacji jednej z najlepszych animacji lat 90. Kreskówka o mutantach, obok dostępnej obecnie na HBO GO „Batman: The Animated Series”, stanowiła złoty wzór adaptacji komiksów superbohaterskich.

Nie dość, że „X-Men: The Animated Series” doskonale oddawała niewdzięczną misję ratowania ludzkości przez znienawidzonych przez opinię publiczną mutantów, to też doskonale przeniosła klasyki komiksowe na pole animacji. „Czasy minionej przeszłości” czy „Saga Mrocznej Phoenix” prezentują się tutaj znacznie lepiej niż w kosztownych blockbusterach Bryana Singera. Nowe odcinki serii zapowiadają jedynie więcej tego samego. Miejmy nadzieję, że twórcy odważą się nawiązać do nowszych opowieści z mutantami czy też zdecydują się na sportretowanie bardziej nieoczywistych herosów z tego konkretnego odłamu Marvela.

Aquaman i Zaginione Królestwo (25 grudnia 2023 r.)

Tymczasem Warner wcale nie jest mądrzejszy od Disneya w polityce zarządzania swoimi własnościami intelektualnymi. Obok wyrzucania z własnych bibliotek tekstów kultury o wymowie (wedle korporacji, rzecz jasna) rasistowskiej lub mało postępowej promowane są produkcje szczerze znienawidzone przez audytorium, jak chociażby progresywna kreskówka o Welmie mająca otrzymać drugi sezon. Jest to strategia myślenia pod prąd, wedle której dajemy odbiorcom to, czego chcą, albo przynajmniej sądzimy, że wiedzą czego chcą. Bez intencji pouczania.

Co prawda 16 czerwca 2023 r. wyjdzie długo oczekiwany „The Flash”, w którym zobaczymy ponownie Michaela Keatona w roli Batmana. Produkcja już obecnie chwalona, m.in. przez Toma Cruise’a. Osobiście nie jestem jednak przekonany co do sukcesu filmu, w którym obsada drugoplanowa przyćmiewa głównego protagonistę – współczesnego odpowiednika boga Hermesa. Do tego wyczerpuje się motyw nostalgii we współczesnym kinie przybierający obecnie formę toksycznego eskapizmu. Wprawia ona widzów bardziej w otępienie, aniżeli jest narzędziem do opowiedzenia nurtujących historii.

O wiele bardziej czekam na sequel przygód Aquamana w wydaniu Jamesa Wana. Owszem, „Aquaman” był infantylną, momentami absurdalną zabawą. Mimo to odczuwało się dziecięcą radochę w kreowaniu Atlantydy, a w momentach gdzie miało być strasznie, to groza ewidentnie była obecna. A że pojawiają się wieści o nieudanych seansach próbnych? Nie przejmowałbym się tym z racji tego, że promowanie filmów – zwłaszcza superbohaterskich – w internecie coraz bardziej przypomina agitację polityczną, zmuszającą sprzyjające plemiona do działania w wirtualnych światach. Spośród wymienionych produkcji Aquaman ewidentnie jest czarnym koniem.

Łasuch, sezon drugi (27 kwietnia; Netflix)

Z wyborów nieoczywistych – propozycja udanej, a dość mocno niezauważonej zwłaszcza w Polsce adaptacji imprintu Vertigo. Ta odnoga DC Comics skierowana do dorosłego czytelnika swego czasu pokazywała, na co komiks stać, jeżeli otworzy się go na inne wrażliwości i gatunki. Niestety, z powodu złego zarządzania i wojenek redaktorskich Vertigo zostało zamknięte na amen w 2020 roku. Na szczęście pozostawiło po sobie ogromną spuściznę.

„Łasuch” to jeden z najlepszych komiksów Jeffa Lemire’a opowiadający o trudach ciągnięcia życia po atomowej apokalipsie. Wraz z chłopcem, który jest pół człowiekiem i pół jelonkiem, poznajemy przedziwny świat, w którym każdy uczy się na nowo akceptacji i ról społecznych. Światotwórstwo na niezwykle wysokim poziomie, a do tego niezwykle aktualne tematy, gdy rzeczywistość okazuje się z miesiąca na miesiąc coraz bardziej niepewna przez rosyjską agresję i obrany kierunek międzynarodowej polityki Chin.

Warto również zwrócić uwagę na: „Superman i Lois” (sezon 3), „Doom Patrol” (sezon 4, ostatni).


comments powered by Disqus