„Star Wars. Wojna łowców nagród”: „Jeszcze jedno zadanie” - recenzja

Autor: Jedi Nadiru Radena Redaktor: Motyl

Dodane: 15-02-2023 23:58 ()


Łowcy nagród nigdy mnie nie fascynowali, nawet gdy ponad dwie dekady temu zaczynałem przygodę ze Star Wars i byłem bardziej skory złapać się na nęcący błysk mandaloriańskiej zbroi. Im jestem starszy, tym mniej mnie pociąga gwiezdnowojenny półświatek, a bardziej szarzy, pospolici obywatele galaktyki i kwestie natury politycznej. Jak możecie się w związku z tym domyślić, moje reakcje na dwa najnowsze seriale Star Wars nie mogłyby być bardziej skrajne – dość rzec, że Boba Fett nie jest nawet godzien stać w promieniu mili od Andora. Mimo wszystko crossover „Wojna łowców nagród” przypadł mi do gustu, nieźle wypełniając część luki pomiędzy „Imperium kontratakuje”, a „Powrotem Jedi”. A teraz czas na wypełnienie ostatnich luk w samym crossoverze.

„Jeszcze jedno zadanie” jest wydaniem zbiorczym paru one-shotów, które z crossoverem w gruncie rzeczy niewiele mają wspólnego, i które, na szczęście lub nieszczęście, można potraktować jako całkiem osobne historyjki. Mamy tu cztery komiksy opowiadające o duecie 4-LOM i Zuckuss, IG-88, Boushhu (tym prawdziwym, dla odmiany) i... Jabbie. Bez obaw, Jabba nie przeistacza się w łowcę nagród, tak po prawdzie to ledwo się pojawia w fabule, ale ciężko oczekiwać, by zupełnie nowa postać, Deva Lampop, sprzedała swoim imieniem komiks.

„Jeszcze jedno zadanie” rozpoczyna się od wprowadzenia rzeczonej (anty)bohaterki, która jest być może równie długowieczna, co Jabba (spotkaliśmy ją choćby w jednej z książek z serii „The High Republic”) i ma wobec niego wyjątkowo uporczywy dług. Jednak zapoznanie się z tą nietuzinkową postacią i parę scen akcji to niestety jedyne, co komiks ma do zaoferowania; to wygląda jak wstęp do większej układanki, która zapewne zostanie ujawniona przy okazji kolejnego wielkiego crossovera o Szkarłatnym Świcie.

Druga historia jest za to świetna, acz nieco szalona, a ukazuje losy Zuckussa po – wydawałoby się stuprocentowo pewnej – utracie swego wiernego droidziego partnera, 4-LOMa. Przez komiks przewijają się dziwaczne postaci, fabuła skacze od plot twista do plot twista, a całość jakimś cudem zamyka się na dwudziestu paru stronach. To dobry przykład tego, co można zrobić z oklepanymi bohaterami, gdy się na chwilkę zapomni o ograniczeniach dłuższych cykli komiksowych.

Za Zuckussem podąża Boushh i inni ubesjańscy wygnańcy, którzy postanowili parać się niełatwym zawodem łowców nagród. Cała grupka zostaje wplątana w aferę dotyczącą potężnej Korporacji Tagge z Dominą Tagge (znaną z „Doktor Aphry”) na czele. Boushh i spółka to jedyni łowcy nagród, którym mógłbym szczerze kibicować – tworzą rodzinę, choć nie wiążą ich więzy krwi, i robią dla siebie wszystko, niezależnie od kredytów. Po drugiej stronie stoi prawdziwa rodzina, w której najchętniej każdy każdego by pozabijał, oczywiście właśnie dla kredytów. To dość nieoczekiwany kontrast, a sam komiks czyta się niezwykle przyjemnie.

Na koniec moja ulubiona historia z „Jeszcze jednego zadania”. „Mandalorianin” pokazał nam całkiem sympatycznego (jeśli można to tak określić) droida-zabójcę typu IG, to teraz mamy komiks, gdzie pierwowzór wszystkich tego typu droidów pokazuje się od fascynującej, niemalże ludzkiej strony. Ten komiks to małe dzieło sztuki, jeśli chodzi o narrację i jak żaden inny nie przybliża tego, co mógłby czuć (znowu: jeśli to jest właściwe słowo) droid.

Cztery opowieści czterech różnych autorów o zdecydowanie więcej niż tylko czterech postaciach – i trzy, które zdecydowanie warte są przeczytania. Owszem, nie mają wielkiego znaczenia w kontekście crossovera (co dopiero szerszego uniwersum) i spokojnie możecie je sobie darować, ale nawet jeśli nie lubicie łowców nagród jak ja, myślę, że przypadną Wam do gustu.

 

Tytuł: Star Wars. Wojna łowców nagród: Jeszcze jedno zadanie

  • Scenariusz: Justina Ireland, Daniel José Older, Alyssa Wong, Rodney Barnes
  • Rysunki: Ibraim Roberson, Luca Pizarri, Kei Zama, David Baldeón, Guiu Vilanova
  • Przekład: Katarzyna Nowakowska
  • Wydawca: Egmont
  • Data publikacji: 25.01.2023 r. 
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Objętość: 136 strony
  • Format: 167x255
  • Papier: kreda:
  • Druk: kolor
  • ISBN: 978-83-281-5685-2
  • Cena: 49,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji


comments powered by Disqus