„Star Wars Komiks” 2/2022: „Łotry i rebelianci” - recenzja

Autor: Jedi Nadiru Radena Redaktor: Motyl

Dodane: 18-06-2022 21:47 ()


Druga – a trzecia, jeśli liczyć także Gwiezdne Wojny Komiks – odsłona magazynu „Star Wars Komiks” dobiegła końca. Przez ostatnich 14 lat (z jednoroczną przerwą, która rozdzieliła historie ze starego kanonu od tych z nowego) magazyn dostarczał fanom Star Wars wiele radości, przybliżając najważniejsze obrazkowe historie z odległej galaktyki. I choć Egmont wcale nie zaprzestaje wydawać nowych komiksów – wręcz przeciwnie, znacznie z nimi przyśpiesza – to jednak jest to dość smutna wieść. Tym bardziej że urwano pierwszą serię z doktor Aphrą po zaledwie dwóch tomach, a ostatni numer to składanka paru nieszczególnie interesujących komiksów. 

Ze względu na swoją objętość, zarówno w USA, jak i w Polsce ostatni tom inauguracyjnego cyklu „Star Wars”, czyli „Łotry i rebelianci” został podzielony na dwie części. W tym wypadku mówimy o trzech finałowych zeszytach – i żeby uzupełnić czymś karty magazynu, sięgnięto po parę historii z miniserii „Empire Ascendant” (łączących noszące ten sam tytuł nowe serie ze starymi) oraz one-shota „DJ – Most Wanted”.

Umówmy się: żywe skały i Star Wars to złe połączenie. „Tajna wojna mistrza Yody” niestety nikogo niczego nie nauczyła. W poprzednim tomie „Łotrów i rebeliantów” to nie było aż tak rażąco widoczne, tu natomiast pojawia się kilka scen, po których aż ma się ochotę zapaść pod ziemię z zażenowania. Czytając „Łotrów i Rebeliantów” mam deja vu do najgorszych pseudogwiezdnowojennych tworów rodem z lat 90.

Generalnie mógłbym o ostatnim tomie pierwszej serii „Star Wars” napisać to samo, co pisałem w poprzedniej recenzji, z taką jednak różnicą, że wątek Luke’a nieco zyskuje, a na samo dno stacza się historyjka z udziałem C-3PO, Chewiego i żywych skał. Czyli jest gorzej, a sytuację tylko w niewielkim stopniu ratują przygody Hana i Lei na Lanz, zwłaszcza że ten wątek pokazał swoje najlepsze oblicze w poprzednim numerze „Star Wars Komiks”. Wybaczcie więc, że się powtórzę: „Łotry i rebelianci” to niegodne zakończenie skądinąd dobrej serii komiksowej, rzecz, której nikt nie potrzebował, i której w żadnym wymiarze nie jestem w stanie polecić.

Cztery minikomiksy pierwotnie wydane jako „Empire Ascendant” prezentują się nieco lepiej, choć i tu mam pewne zastrzeżenia. Jest to całkiem udana próba stworzenia łącznika między różnymi inkarnacjami dłuższych serii komiksowych Marvela (czyli „Star Wars”, „Dartha Vadera” i „Doktor Aphry”) albo, jak w wypadku nowej serii, „Łowców nagród”, wstępu (o ile takim nie był już „Vader na celowniku”). To krótkie historyjki, więc siłą rzeczy nieskomplikowane, ale niegłupie i dość istotne dla rozwoju postaci – dotyczy to w szczególności Aphry i Valance’a. Jeśli jednak ktoś nie czyta żadnej z tych serii albo części z nich (a przypomnę raz jeszcze, że w „SWK” ukazały się tylko dwa z siedmiu tomów „Doktor Aphry”), to lektura tego komiksu nie ma większego sensu.

Należy się jeszcze parę słów na temat „DJ – Poszukiwane”, prawda? DJ był jedną z tych postaci z „Ostatniego Jedi”, które, choć zagrane wspaniale, niespecjalnie mnie zaintrygowały. Niestety, komiks nie poprawia odbioru tego antybohatera. Komiks jest fabularnie nudny jak flaki z olejem, a graficznie raczej średni – tym bardziej że komiksowe Canto Bight w najmniejszym stopniu nie przypomina filmowego Canto Bight. Ktoś się z kimś ewidentnie nie dogadał, tworząc to dziełko. Tak naprawdę jedynym wyraźnym plusem tego one-shota jest dosadne pokazanie skrajnej neutralności połączonej z samolubnością głównego bohatera. Jednak to już widzieliśmy w Epizodzie VII, więc nie ma w tym nic odkrywczego.

Zarówno „Star Wars Magazyn”, jak i pierwsza seria „Star Wars” nie kończą swego żywota w glorii i chwale. Jak na ironię jednak oba można uznać za spore sukcesy, mimo kilku wpadek. Magazyn przez wiele lat był ostoją gwiezdnowojennego komiksu, a chwilami jedyną poważną publikacją Star Wars w Polsce. Obrazkowe „Star Wars” z kolei z powodzeniem rozpoczęło erę komiksowego nowego kanonu, po drodze oferując nam parę znakomitych opowieści. A że ni w ząb nie jestem w stanie polecić ostatniej części obu tych projektów? Cóż, tak czasem bywa!

 

Tytuł: Star Wars Komiks 2/2022: Łotry i rebelianci

  • Scenariusz: Greg Pak
  • Rysunek: Phil Noto
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Data premiery: 12.05.2022 r.
  • Tłumaczenie: Jacek Drewnowski 
  • Liczba stron: 148
  • Format: 170x260 mm
  • Oprawa: miękka
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Wydanie: I
  • Cena: 19,99 zł


 Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus