„Criss Cross” - recenzja

Autor: Marysia Redaktor: Motyl

Dodane: 10-04-2021 20:41 ()


Odnoszę wrażenie, że moda na gry roll&write (rzuć i rysuj) powoli się kończy. Po wysypie wspaniałych tytułów jak Welcome to…, Kartografowi, Rzuć na tacę i wielu, wielu innych, wydaje się, że każde wydawnictwo musi mieć przynajmniej jeden w swojej ofercie. Niestety skutkowało to tym, że na rynku pojawiło się wiele średnich lub słabych gier z tej kategorii. W takim razie jak wyszło to uznanemu autorowi Reinerowi Knizi?

Zacznę jak pewnie dziesiątki innych recenzentów, czyli od odniesienia się do tytułu gry i dwóch chłopaków z portkami tył naprzód, którzy swego czasu zwojowali antenę MTV. Czy nasze serce podskoczy jak w hitowym utworze amerykańskich raperów? Criss Cross to gra w malutkim pudełeczku, w którym znajdziemy sześć ołówków, dwa bloczki do zapisywania i dwie kostki K6 z symbolami. Każdy gracz otrzymuje kartkę z 36 polami, którą będzie wypełniał symbolami wskazanymi przez rzut dwoma kośćmi. Gra trwa dwanaście rund i w każdej gracz musi umieścić na dwóch sąsiadujących polach, symbole z kostek. Należy pamiętać o tym, że muszą one dotykać tych namalowanych wcześniej. W związku z tym może się zdarzyć, że przy złym planowaniu ktoś nie zaznaczy wszystkich kratek na swoim arkuszu.  Po ostatnim rzucie gracze podliczają punkty za każdą kolumnę i wiersz. Para sąsiadujących symboli to 2 punkty, trójka: 3 punkty, czwórka: 8 punktów a pełny rząd: 10 punktów. Wygrywa osoba, która zdobędzie ich najwięcej. W instrukcji opisany jest także wariant zaawansowany. Przebieg rozgrywki jest identyczny. Wprowadzono w nim specjalną punktację skośnej linii oraz karę za każdą kolumnę i wiersz, w której gracz nie ma przynajmniej dwóch sąsiadujących symboli. W takim przypadku od wyniku musi odjąć punktów. Jeśli ktoś lubi rozgrywki solo, to może powalczyć  o osiągnięcie jak najwyższego wyniku i porównać go z tabelą w instrukcji.

Zasady gry są super proste i zrozumie je nawet przedszkolak. Rozgrywka jest sprawna. Rzut kością, narysowanie symboli i kolejna runda. Wszyscy robią te czynności w jednym momencie, dzięki czemu partię można skończyć w 15 minut. Gra wymaga od nas kombinowania, w jaki sposób najlepiej zamalować wolną przestrzeń na arkuszu. Kiedy odpuścić, a kiedy kusić los i liczyć na świetny rzut. Rozgrywka jest przyjemna, ale nie porywa. Nie możemy sobie niczego planować, działamy na zasadzie tu i teraz. Takie są wyniki na kościach, teraz poradź sobie. Ta losowość potrafi dać w kość i mocno wpłynąć na to kto zostanie zwycięzcą. W związku z tym Criss Cross to bardzo lekki tytuł, który na tle konkurencji wypada dość nijako. Niestety w naszej rodzinie serca nie podskoczyły, dlatego zostaniemy przy muzyce. Co bardzo miłe na stronie wydawnictwa można pobrać bloczki z arkuszami do samodzielnego wydruku. Więc nie ma obaw, że gra się „wyczerpie”, a wy zostaniecie z kostkami i ołówkami.

 

Tytuł: Criss Cross 

  • Autor: Reiner Knizia
  • Wydawca: Egmont
  • Data premiery: 31.03.2021 r.
  • Liczba graczy: 1-5
  • Wiek: 7+
  • Czas gry: 15 minut
  • Cena: 34,99 zł

 
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus