„Smerfy i Wioska Dziewczyn” tom 4: „Nowy początek” - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 04-03-2021 05:05 ()


Sympatyczne mieszkanki tytułowej Wioski Dziewczyn zaiste łatwego życia nie mają. Jeśli nie Gargamel i jego nowy chowaniec (zob. poprzedni album) to permanentnie problematyczne wryczołki „zadbały”, aby podopieczne zmyślnej Wierzby spędzały czas nie tylko na beztroskim kontemplowaniu codzienności. Mimo że nie raz i nie trzy udało im się wyjść z tych wyzwań obronną ręką, to jednak bieg wypadków sprawił, że leśne siedziby kuzynek Smerfów strawił bezlitosny ogień. Te jednak ani myślą załamywać się i tym samym wyruszają na poszukiwanie swojego nowego miejsca pod słońcem.

W trudnej chwili rzecz jasna mogą one liczyć na wsparcie wesołej gromadki Papy Smerfa i to właśnie w towarzystwie m.in. Ważniaka i Osiłka wyruszają one na poszukiwanie nowego początku. Oczywiście lekko nie jest i pomimo baśniowego otoczenia nie obywa się bez kłopotliwych sytuacji (znowu wryczołki!). Dzięki swej zaradności oraz wzmiankowanej pomocy ze strony Smerfów pogodnie usposobionym skrzatkom udaje się w końcu trafić w malownicze miejsce idealnie nadające się na potrzeby nowej wioski. Stąd entuzjazm zdaje się nie mieć końca, a Wierzba, w skleconym naprędce szałasie, przystępuje do pichcenia szczególnie ważnej mikstury. Za jej to bowiem sprawą uda się wznieść w szybkim tempie zupełnie nową wioskę. Brak jednak składników, by wytworzyć wystarczającą ilość tego specyfiku i to właśnie owa okoliczność przyczynia się do wyruszenia damsko-męskich zespołów poszukiwawczych w leśne ostępy. A jak zapewne nietrudno się domyślić, czekają nań tam kolejne „atrakcje”. Do tego z gatunku niezapowiedzianych…

W odróżnieniu od serii podstawowej „Smerfy i Wioska Dziewczyn” to nade wszystko przygodowa rozrywka w jej baśniowym wydaniu. Nie znajdziemy tu zatem niekiedy wręcz błyskotliwych metafor dotyczących problematycznych zjawisk naszej codzienności (vide „Smerfy i maszyna snów”). Niemniej trafnie ujmując napięcie towarzyszące poszukiwaniom składników mikstury oraz wynikłych z tej przyczyny perturbacji autorska spółka nie omieszkała równocześnie zawrzeć także istotnego przesłania. A wszystko to pośród autentycznej feerii barw, fantazyjnych, roślinnych (i nie tylko) form oraz wesołości pogodnie usposobionych bohaterek. Dzieje się zatem sporo i z wprawnym dozowaniem wzmiankowanego napięcia. Stąd skala wyzwań jawi się stosownie przekonująco. W warstwie plastycznej zachowano zgodność stylistyczną z poprzednimi odsłonami serii, dzięki czemu raz jeszcze zawartość tego albumu wprost cieszy oko (a nawet dwa). Znać tu wpływy współczesnych oczekiwań za zakresu animacji, dzięki czemu niniejsze przedsięwzięcie zachowuje plastyczną odrębność od cyklu „macierzystego”.

Wedle tytułu tego epizodu mamy do czynienia z nowym początkiem. W wymiarze fabularnym faktycznie tak się sprawy mają, bo istotnie wraz z tym albumem rozpoczyna się nowy etap życia mieszkanek Wioski Dziewczyn. Równocześnie wysoka (i sprawdzona!) jakość tego przedsięwzięcia zostaje konsekwentnie zachowana. Dlatego wszystkim tym (do tego zarówno małym, jak i dużym), którzy docenili trud twórców zaangażowanych w realizacje poprzednich „zapisów” perypetii m.in. Wierzby, Burzy i Jaskierki nie sposób także tej barwnej przygody nie polecać. 

 

Tytuł: „Smerfy i Wioska Dziewczyn” tom 4: „Nowy początek”

  • Tytuł oryginału: „Les Schtroumpfs & Le Village Des Filles – Un nouveau départ”
  • Scenariusz: Luc Parthoens i Thierry Culliford
  • Rysunki: Laurent Cagniat
  • Kolor: Paolo Maddaleni
  • Tłumaczenie z języka francuskiego: Maria Mosiewicz
  • Wydawca wersji oryginalnej: Lombard
  • Wydawca wersji polskiej: Egmont Polska
  • Data premiery wersji oryginalnej: 25 listopada 2020
  • Data premiery wersji polskiej: 10 lutego 2021
  • Oprawa: miękka  
  • Format: 21,5 x 28,5 cm
  • Druk: kolor
  • Papier: offset
  • Liczba stron: 48
  • Cena: 24,99 zł 

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus