„Kajko i Kokosz” sezon 1 - recenzja

Autor: Luiza Dobrzyńska Redaktor: Motyl

Dodane: 02-03-2021 17:00 ()


Kajko i Kokosz to jeden z niewielu PRL-owskich komiksów, które zakorzeniły się mocno w świadomości masowej. Janusz Christa przyznał po latach, że inspiracją dla bohaterów był Asteriks, co zresztą widać, jednak trudno mieć mu to za złe. Stworzył na tej bazie komiks na wskroś polski, a może raczej powinno być słowiański, bo przecież w czasach dzielnych wojów trudno było jeszcze mówić o Polsce jako takiej. Mimo to warstwa dialogowa i humor sytuacyjny są zdecydowanie polskie, a nawet właśnie... PRL-owskie. Wiele z nich jest dziś już mało zrozumiałych dla młodego pokolenia, które nie poznało tamtych realiów na własnej skórze. Pewnie dlatego świeża produkcja Netflixa ogranicza je do minimum, starając się przy tym zachować, o ile to możliwe, styl i ducha Christy. I jest to chwalebne, gdyż - jak dowodzą próby podejmowane przez niektórych rysowników - łatwo jest spaprać temat.

Kajko i Kokosz, dwaj dzielni woje kasztelana Mirmiła, śledzą Zbójcerzy pod wodzą Krwawego Hegemona. Jak się dowiedzieli, groźni rozbójnicy zdobyli rzekomo cudowną broń, za której pomocą mogą wreszcie zdobyć Mirmiłowo. Wynik ich akcji jest nieoczekiwany - zamiast cudownej broni odbierają Zbójcerzom ogromne jajko. Początkowo Kokosz, znany żarłok, zamierza je zjeść, ale po namowie przyjaciela postanawia doprowadzić do wyklucia się kury olbrzyma. Niestety, zamiast kury w chacie wojów pojawia się coś zupełnie innego...

Serial nie jest idealnym odwzorowaniem komiksów, a raczej ich skrótowym przedstawieniem (na pierwszy sezon składa się pięć odcinków). Graficy postarali się wiernie odwzorować oryginalną kreskę Christy, obecnie pewnie by określaną jako dość rustykalną, a scenarzyści zachowali dość dobrze unikalny charakter postaci. Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić, to nie do końca odpowiadają mi podłożone głosy - są za mało zróżnicowane w barwie i chwilami sprawiają wrażenie, jakby wszystkie postacie podstawiała ta sama osoba. Reszta ujdzie, a nawet jest lepsza, niż oczekiwałam od Netflixa, znając inne jego produkcje. Mamy wszystkich bohaterów: tytułową parę wojów, ślamazarnego kasztelana i jego energiczną żonę Lubawę oraz milutkiego smoka, stanowiącego maskotkę grodu. Pojawiają się też, oczywiście, czarownica Jaga i jej mąż, dobry zbój Łamignat. Mamy również dobrze nam znanych antagonistów - Krwawego Hegemona, kaprala oraz poczciwego Ofermę, nie mówiąc już o reszcie Zbójcerzy wzorowanych chyba na Krzyżakach, sądząc po zbrojach.

Akcja w porównaniu z komiksami niestety jest dość uboga i - jak wspomniałam - skrótowa, co zauważy każdy, komu nieobca jest twórczość Janusza Christy. Wiele bardzo zabawnych sytuacji czy dialogów pominięto w realizacji - jasne, że gdyby chciano wykorzystać cały materiał, zapewne wymagałoby to z dziesięciu sezonów. Moim zdaniem można było to zrobić bez problemu, ale postanowiono inaczej i pewnie nie bez powodu. Oczywiście wolałabym, żeby Kajka i Kokosza przeniesiono na mały ekran z taką drobiazgowością, jak serię o przygodach Gala Asteriksa, ale lepsze to, niż nic. Zresztą nie jest wcale źle. Na pewno serial zainteresuje młodych widzów oryginalnymi komiksami, a co za tym idzie, można oczekiwać ich ciągłego wznawiania. Będę pierwszym kupującym, zwłaszcza jeśli ukażą się w twardej oprawie.

Ocena: 7/10

Tytuł: Kajko i Kokosz sezon 1

Reżyseria: Michał Śledziński, Tomasz Leśniak, Łukasz Kacprowicz, Robert Jaszczurowski, Marta Stróżycka Aliaksandr Sasha Kanavalau, Waldemar Mordarski

Scenariusz: Maciej Kur, Rafał Skarżycki

Produkcja: Ewelina Gordziejuk, Małgorzata Badowiec

Data premiery: 28.02.2021 r.

Obsada (głosy):

  • Artur Pontek
  • Michał Piela
  • Jan Aleksandrowicz-Krasko
  • Agata Kulesza
  • Anna Apostolakis-Gluzińska
  • Jarosław Boberek
  • Krzysztof Zalewski
  • Jacek Kopczyński
  • Abelard Giza
  • Mateusz Łasowski
  • Eryk Lubos
  • Maciej Kosmala

Odcinki: 5 (Tajna broń Hegemona, Fujarka Łamignata, Złoty Puchar, Zamach na Milusia, Sekret maczugi)

Czas trwania odcinka: 13 minut


comments powered by Disqus