„Ścigane” - recenzja
Dodane: 10-04-2019 21:13 ()
Kino sensacyjne to raczej domena mężczyzn. Tym bardziej z ciekawością zasiadłam do seansu Ściganych, projektu stworzonego przez kobietę, w którym fabularnie pierwsze skrzypce gra również płeć piękna. Zastanawiało mnie, jak z kobiecej perspektywy zostanie potraktowany ten gatunek filmowy. Czy pani reżyser lepiej poradzi sobie z tym tematem, który często rozkłada niejednego faceta na stołku reżysera Jak wyszło? Hmm, mam trochę mieszane uczucia względem całości.
Zarys fabuły jest nawet całkiem, całkiem. Na dzień dobry poznajemy Sam (Noomi Rapace), która zawodowo zajmuje się ochroną innych osób. Krótko: robi za klasycznego bodyguarda na zlecenie. Tym razem jej zadaniem jest zabezpieczenie bezpieczeństwa młodej milionerce Zoe (Sophie Nélisse), która wybiera się w podróż służbową do Maroka. Pozornie prosta misja komplikuje się na tyle, że kobiecy bodyguard i jej podopieczna muszą ze sobą współpracować, aby uciec swoim prześladowcom. A w tle wielkie pieniądze i brudne zagrywki wielkich korporacji.
Sami widzicie: prosta fabuła, całkiem ciekawa aktorska obsada i nawet dialogi napisane są z sensem. Jednak daleko tej produkcji do miana filmu sensacyjnego, trochę lepiej jest z utrzymaniem napięcia do samego finału. Niemniej jednak czasem scenariusz wpada na mielizny i nie wiadomo, o co tak dokładnie chodziło twórcom. Gdyby zdecydowano się na bardziej dynamiczne ujęcia, szybsze tempo i mniej usypiającą muzykę (patrząc pod kątem muzyki, jaka zazwyczaj trafia do tego typu produkcji) to byłoby to naprawdę świetne kino akcji. Niestety, dostajemy tylko sensacyjne „guilty pleasure”, bo pomimo wad to obraz, który ogląda się naprawdę przyjemnie (w przeciwieństwie do Hakera). No cóż, liczyłam na więcej. Niestety, przeliczyłam się.
Tyle, jeśli chodzi o minusy. Teraz o tym, co dobre w tej produkcji. Zdecydowanie najmocniejszą stroną Ściganych są postaci, którym kibicujemy do ostatniej minuty filmu i aktorki, którym przyszło je zagrać. Noomi Rapace (seria Millenium, Sherlock Holmes: Gra Cieni, Bright, System) jako twarda, lecz nie pozbawiona uczuć Sam oraz Sophie Nélisse (Złodziejka książek, Pan Lazhar) jako pogubiona, osamotniona i osierocona Zoe to bardzo dobry duet. Choć ich bohaterki to zupełne przeciwieństwa, to potrafią ze sobą współpracować w obliczu zagrożenia. I o ile intryga stawała w miejscu, ciekawie ujęto ich rozwój wewnętrzny, pokazując, jak mocno przeszłość ukształtowała obie kobiety oraz jak wspólne doświadczenia je zmieniły. Co do reszty aktorów: na uwagę zasługuje też Indira Varma (Gra o tron, Rzym, Luther) jako macocha Zoe; również świetnie się spisała. Warto też wspomnieć o całkiem ładnych zdjęciach i pracy kamery.
Soundtrack Marca Canhama (gra Far Cry 2) choć ewidentnie nie pasuje klimatem do kina akcji pełną gębą, to w osobnym odsłuchu jest całkiem przyjemny. Niestety w czasie seansu usypia widza i tylko niekorzystnie wpływa na odbiór obrazu.
Najnowszy film Vicky Jewson to klasyczny przeciętniak, który nie wykorzystał w pełni wszystkich swoich asów, jakie miał, czyli prosty, ale chwytliwy pomysł na fabułę i naprawdę bardzo dobrą obsadę. Jednak to film, który można spokojnie obejrzeć sobie w wolny wieczór po stresującym dniu w pracy.
Ocena: 5/10
Tytuł: Ścigane
Reżyseria: Vicky Jewson
Scenariusz: Vicky Jewson, Rupert Whitaker
Obsada:
- Noomi Rapace
- Sophie Nélisse
- Indira Varma
- Eion Macken
- Charley Palmer Rothwell
- Akin Gazi
Muzyka: Marc Canham
Zdjęcia: Malte Rosenfeld
Montaż: Richard Smither
Czas trwania: 94 minuty
Dziękujemy dystrybutorowi Kino Świat za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus