„Halloween” (2018) - recenzja wydania DVD
Dodane: 25-03-2019 19:21 ()
Filmowe slashery można podzielić na dwa rodzaje, takie, o których widzowie i krytycy zapomnieli tuż po zakończeniu seansu oraz takie, które zyskały miano kultowych. „Halloween” z 1978 roku w reżyserii Johna Carpentera z całą pewnością przynależy do drugiej z wymienionych grup. Historia Michaela Myersa, chłopca, który w noc Halloween zabija swoją starszą siostrę, po czym piętnaście lat później powraca, aby mordować mieszkańców miasta Haddonfield, zyskała taką popularność, że doczekała się ośmiu sequeli (wliczając w to recenzowany obraz) oraz jednego remake’u i jego bezpośredniej kontynuacji. Niestety, w przypadku franczyz tego typu nietrudno o brak oryginalności objawiający się powielaniem schematów fabularnych i tworzeniem nijakich, niezapadających w pamięć postaci. Czy Jeffowi Fradleyowi, Danny’emu McBride’owi oraz Davidowi Gordonowi Greenowi, scenarzystom najnowszego „Halloween” udało się uniknąć błędów poprzedników?
Koniec października 2018 roku. Mija czterdzieści lat, od kiedy Michael Myers (w tej roli James Jude Courtney oraz Nick Castle) dopuścił się krwawej zbrodni w Haddonfield. Morderca aktualnie przebywa w szpitalu psychiatrycznym, jednak niebawem ma zostać przetransportowany do innej placówki. Laurie Strode (Jamie Lee Curtis), która przeżyła noc Halloween w 1978 roku, mieszka w domu-fortecy odizolowanym od reszty lokalnych zabudowań. Trauma z przeszłości odcisnęła na jej życiu wyraźne piętno. Laurie popadła w alkoholizm, jest również dwukrotną rozwódką. Ponadto nie może pochwalić się najlepszymi relacjami z córką Karen (Judy Greer), która w przeszłości została jej odebrana przez opiekę społeczną. Kobieta stara się utrzymywać dobre stosunki z wnuczką Allyson (Andi Matichak). Jednak wszystko wskazuje na to, że dziewczyna jest zmęczona opowieściami babci wieszczącej powrót Michaela Myersa, który będzie chciał zabić Laurie oraz całą jej rodzinę, aby dokończyć zbrodnię sprzed lat. Los sprawia, że w noc poprzedzającą Halloween antagoniście udaje uciec się z autobusu przewożącego go do innego szpitala. Tym samym rozpoczyna się walka o przetrwanie, w której stawką będzie życie Laurie, jej rodziny oraz mieszkańców Haddonfield.
Omawiana produkcja nie grzeszy oryginalnością, czerpiąc garściami z utartych schematów charakterystycznych dla filmowych slasherów, co należałoby rozpatrywać w kategoriach negatywnych. Jednak Fradley i spółka stanęli na wysokości zadania, wprowadzając do swojego dzieła odrobinę świeżości, tworząc udany, a co najważniejsze przyjemny w odbiorze mariaż starego z nowym. Trzeba podkreślić, że pisząc bezpośrednią kontynuację obrazu z 1978 roku, scenarzyści całkowicie odcięli się od dotychczasowych produkcji z Michaelem Myersem.
Film skupia się na postaci Laurie, która cierpi na stres pourazowy związany z tragicznymi wydarzeniami sprzed lat. Protagonistka przez całe życie szykowała się na ewentualny powrót Michaela Myersa, ćwicząc sprawność fizyczną oraz umiejętności korzystania z broni palnej. Swoje urojenia i obawy przeniosła na córkę, której nie oszczędzała ciężkich treningów, co przyczyniło się do decyzji o odebraniu jej Karen. Postać Michaela Myersa, nieśmiertelnego i niezniszczalnego symbolu zła zostaje tym samym zepchnięta na dalszy plan, ustępując miejsca przedstawicielce płci pięknej. Choć antagonista szybko, brutalnie i bezwzględnie zabija kolejne ofiary (niekiedy w sposób dość przerysowany, jednak w tym tkwi urok slasherów), dążąc do wyeliminowania Laurie i jej rodziny, tak naprawdę sam staje się zwierzyną łowną. Działania i upór Strode pragnącej rozprawić się z demonami przeszłości są godne podziwu. Niestety, postaci Karen i Allyson wypadają na jej tle blado.
„Halloween” trafiło do Polski na płytach DVD i Blu-ray dzięki Filmostradzie. Recenzja powstała w oparciu o pierwsze z wymienionych wydań. Do wyboru mamy: oryginalną ścieżkę dźwiękową w formacie DTS:X; polskiego lektora, czeski i węgierski dubbing w formacie DTS 5.1 oraz dziewięć wersji napisów, w tym angielskie. Niestety, barwa głosu polskiego lektora sprawia wrażenie irytującej i niepasującej do omawianego filmu. Wśród dodatków znalazły się sceny usunięte, jak również rozmowy z twórcami dostarczające ciekawostek na temat obrazu i jego produkcji. Warto zaznaczyć i docenić fakt, że materiały bonusowe dostępne są w wersji z polskimi napisami, co nie zawsze jest oczywiste. Niejednokrotnie bowiem zdarzyło mi się zakupić rodzime wydanie filmu, w którym dodatki nie zostały przetłumaczone.
„Halloween” to slasher wpisujący się we współczesne nurty feministyczne, mające na celu ukazywanie silnych postaci kobiecych. Na szczęście elementy te nie dominują całości omawianego obrazu, w wyniku czego otrzymujemy przyjemny w odbiorze film grozy z klimatyczną i budującą napięcie ścieżką dźwiękową skomponowaną przez Johna i Cody’ego Carpenterów oraz Daniela Daviesa. Na korzyść tytułu oprócz zmiany podejścia do postaci protagonistki, która nie jest już słodką i niewinną nastolatką, lecz brutalną i ambitną dorosłą kobietą przemawia fakt, że twórcy umiejętnie odcięli się od pozostałych produkcji wchodzących w skład franczyzy, w wyniku czego osoby, które nie znały dotychczasowych opowieści o Michaelu Myersie, mogą swobodnie zasiąść do seansu.
Ocena: 7/10
Tytuł: „Halloween”
Reżyseria: David Gordon Green
Scenariusz: Jeff Fradley, David Gordon Green, Danny McBride
Obsada:
- Jamie Lee Curtis
- Judy Greer
- Andi Matichak
- James Jude Courtney
- Nick Castle
- Haluk Bilginer
- Will Patton
- Rhian Rees
- Jefferson Hall
Zdjęcia: Michael Simmonds
Muzyka: Cody Carpenter, John Carpenter, Daniel A. Daviess
Montaż: Timothy Alverson
Scenografia: Missy Berent Ricker
Kostiumy: Emily Gunshor
Czas trwania: 101 minut
Dziękujemy dystrybutorowi Filmostrada za udostępnienie egzemplarza do recenzji
comments powered by Disqus