Giecz, nie Gniezno
Dodane: 02-07-2007 08:14 ()
Najstarszym piastowskim grodem był Giecz, a nie Gniezno. A głównym budowniczym państwa Polan był nie Mieszko I, ale jego ojciec Siemomysł - dowodzą najnowsze badania archeologów z Poznania.
Ostatnimi laty uczeni dochodzą do wniosku, że Państwo Polskie jest starsze niż pierwotnie przyjęto, starsze nawet o 100 lat. Przekonują ich do tego zaskakujące wyniki kilkunastoletnich prac prowadzonych na terenie wczesnośredniowiecznych grodów w centrum Wielkopolski. Z tzw. badań dendrochronologicznych wynika, że to gród w peryferyjnym dziś Gieczu (wieś między Poznaniem a Wrześnią), a nie w Gnieźnie był pierwszą siedzibą rodu Piastów.
Dendrochronologia polega na odczytywaniu z przekroju drzewa daty jego ścięcia, która pozwala określić datę ścięcia drzewa nawet do 2 tys. lat wstecz!
Badania dendrochronologiczne nie pozostawiają wątpliwości: gród w Gieczu zbudowano w latach 60. IX wieku - gród w Gnieźnie postawiono dopiero około 940 roku. Historycy podkreślają jednocześnie, że już przed 940 r. Gniezno mogło odgrywać inną rolę - miejsca pogańskiego kultu.
W latach 30. X stulecia, gdy państwo rządzone było przez Siemomysła, ojca Mieszka I ścięte na budulec zostały ogromne połacie lasów w centralnej Wielkopolsce.
Z dębowych bali zbudowano wtedy najważniejsze grody formującego się państwa: Gniezno, Bnin i - być może - Poznań. Wiemy też teraz, że to Siemomysł, a nie Mieszko jako pierwszy rozpoczął ekspansję terytorialną. Archeolodzy mają dowody na spalenie i zniszczenie przez Piastów całej sieci grodów plemiennych położonych między Obrą i Baryczą.
Po dojściu do władzy Mieszko I przebudował grody założone przez ojca - m.in. ten na Ostrowie Lednickim. W latach 70. X wieku Mieszko przyłączył pas ziemi nadnoteckiej - wały grodu w Santoku datowane są właśnie na 970 r. W tej i kolejnej dekadzie mamy do czynienia z akcją scalania ziem państwa i budowania nowych grodów na terenie całej Wielkopolski.
Syn Mieszka - Bolesław Chrobry przyłączył prowincje wcześniej zhołdowane: Śląsk, Kraków i Pomorze.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...