„Maskarada” - recenzja
Dodane: 29-12-2018 14:38 ()
Bruno Faidutti to istna maszynka do projektowania gier. Jako że tworzy ich tak wiele, ma na swoim koncie zarówno ogromne hity, jak i znacznie gorsze tytuły. Maskarada to gra, która nawiązuje pomysłem do wcześniejszego hitu autora, jakim była gra Cytadela. Jak zatem wypada przy swojej poprzedniczce? Zapraszam do recenzji.
Maskarada jest prześlicznie zilustrowaną grą, w której otrzymujemy karty postaci, znaczniki, żetony monet i planszetkę sądu. Wykonanie i atrakcyjność wizualna stoi na najwyższym poziomie. Ogromną zaletą tytułu jest to, że spakowana jest w niewielki pudełko i zajmuje niewiele miejsca. Pierwsze wrażenia są zatem bardzo pozytywne.
Zadaniem graczy w Maskaradzie jest zdobycie 13 monet. Ten, kto zrobi to jako pierwszy, zostaje zwycięzcą. Na początku rozgrywki, każdy gracz otrzymuje 6 monet oraz 1 z 13 kart postaci. Wszyscy gracze ujawniają je i starają się zapamiętać kto, jaką posiada. Postacie są zagrywane i rozpoczyna się właściwa część rozgrywki.
W każdej turze gracz ma 3 następujące opcje:
• Potajemnie spojrzenie na swoją kartę postaci
• Zamiana polegająca na wzięciu swojej karty i innego gracza pod stół i zdecydowanie, czy je zamienić, czy nie.
• Ogłoszenie kim się jest.
Podczas pierwszych czterech tur gracz musi wykonać akcję „zamiany” - ma to wywołać zamieszanie. Gracze bowiem mogą, a nawet powinni, blefować czy faktycznie dokonują zamiany, czy tylko ją markują. Po czterech rundach każdy może wykonywać pozostałe działania.
Jeśli gracz wie lub podejrzewa, jaka postać się przed nim znajduje, może próbować ogłosić, kim jest. Jeśli to zrobi, zaczynając od gracza po lewej stronie, każda osoba może sprzeciwić się ogłaszającemu i twierdzić, że jest tą postacią. Po określeniu wszystkich sporów każdy podający się za postać gracz odwraca swoją kartę. Ci, którzy pomylili się (wydawało im się, że są daną postacią) muszą zapłacić do sądu 1 monetę. Gracz, który miał rację, korzysta ze specjalnej umiejętności postaci. Jeśli nikt nie podważy ogłoszenia postaci, to gracz wykonuje jej akcje, ale bez ujawniania czy nią faktycznie jest. Zdolności specjalne są bardzo różnorodne, ale większość dotyczą przekazywania sobie monet lub pobierania ich z banku.
Maskarada to gra, w której może uczestniczyć aż 13 graczy. Jednak najciekawsze rozgrywki są, kiedy w zabawie bierze udział od 5 do 6 osób. Mamy wtedy troszkę większą kontrolę nad tym, co dzieje się na i pod stołem. Kiedy mamy komplet graczy, wtedy panuje totalne zamieszania i często wyniki gry są dość przypadkowe. Poza tym w mniejszym gronie znacznie łatwiej pamiętać jakie zdolności mają poszczególne postacie. Maskarada oferuje także wariant dla 2 – 3 osób i niestety nie jest on ciekawy, dlatego nie polecam gry dla takiego grona osób.
Co mi się podoba w Maskaradzie?
- pięknie wykonana,
- banalne zasady,
- można grać w większym gronie.
Co nie jest fajne w grze?
- na więcej niż 6 osób, gra staje się bardzo przypadkowa,
- wymaga nauczenia się umiejętności postaci, by móc grać w nią w sposób sensowny,
Podsumowując, Maskarada to lżejsza siostra Cytadeli. Jest szybsza, bardziej taktyczna i podatna na przypadkowość. Dobrze sprawdza się jako gra imprezowa w mniej ogranym gronie. Daje możliwość na rozgrywki w wiele osób. Polecam jako lekki, przyjemny tytuł na spotkanie towarzyskie, ewentualnie jako szybka przystawka do dani głównego.
Tytuł: Maskarada
- Liczba graczy: 2 - 13 osób
- Wiek:od 10 lat
- Czas gry: ok. 20 minut
- Waga: ok. 0.300 kg
- Wydawca: Rebel
- Projektant: Bruno Faidutti
- Wydanie: polskie
- Cena:: 79.95 zł
Dziękujemy wydawnictwu Rebel.pl za udostępnienie gry do recenzji.
comments powered by Disqus