„Star Wars Komiks" 1/2018: „Doctor Aphra: Ścigana przez wszystkich" - recenzja

Autor: Jedi Nadiru Radena Redaktor: Motyl

Dodane: 27-02-2018 17:06 ()


Kiedy postać doktor Chelli Lony Aphry zadebiutowała w komiksach z serii „Darth Vader”, wielu fanów z miejsca się w niej zakochało. Amoralna archeolożka zajmująca się nielegalnym wyszukiwaniem zabójczych artefaktów i sprzedawaniem ich z czarującym uśmiechem temu, kto zapłaci najwięcej? Czego tu nie kochać, szczególnie że przez większość czasu wraz z droidami O-O-O i BT-1 była głównym źródłem humoru w serii? Cóż, niemal od razu pojawiły się oskarżenia, że dziewczyna jest po prostu żeńską wersją Indiany Jonesa po ciemnej stronie – co nikogo nie powinno dziwić, w końcu dosłownie każdy fikcyjny (i niefikcyjny w zasadzie też) archeolog jest automatycznie porównywany do tej niezwykle charyzmatycznej postaci wymyślonej przez George’a Lucasa. Osobiście zawsze wzruszałem ramionami w reakcji na takie podejście do sprawy i dlatego byłem wyjątkowo zaskoczony, gdy przeczytałem pierwszy gwiezdnowojenny komiks z nowego kanonu nieoparty na postaci filmowej, czyli właśnie „Ściganą przez wszystkich” (w oryginale po prostu „Aphrę”), będącą zarazem startowym tomem serii poświęconej pani doktor. Zaskoczony negatywnie.

Odległej galaktyce nie jest obca idea adaptowania jakiejś starszej historii na grunt Star Wars. Szczególnie podatne są na to filmy Akiry Kurosawy, z których te najbardziej znane pojawiły się w gwiezdnowojennych wersjach m.in. w serialach („Siedmiu samurajów” w „The Clone Wars”) i komiksach („Straż przyboczna” w „Mrocznych czasach”). Były to jednak któreś z kolei historie, niespecjalnie istotne dla głównych postaci w nich występujących. Tutaj tak nie jest. „Ścigana przez wszystkich” to po prostu „Indiana Jones i ostatnia krucjata” – nie ma tu mowy o zawoalowanym nawiązaniu, główny wątek jest na wstępie identyczny. Ojciec głównej bohaterki, też archeolog, jest ogarnięty obsesją znalezienia miejsca, które prawdopodobnie zapewnia nieśmiertelność. W wyniku tej obsesji umiera matka dziewczyny, a ona sama go nienawidzi i od lat nie utrzymuje z nim żadnych stosunków. Razem wybierają się w wyprawę po galaktyce i oczywiście na drodze stoją im nazi... to znaczy Imperium. Brzmi znajomo?

Nie zrozumcie mnie źle. Jestem wielkim fanem Indiany Jonesa i lubię nawiązania, ale scenarzysta Kieron Gillen przesadził. Zamiast puścić oko do fanów, potwierdził opinie krytyków i zrobił z Aphry faktyczną Indianę Jones „w spódnicy”. Moim zdaniem popełnił wielki błąd. Nie oznacza to jednak, że z tego powodu skreślam komiks. Mimo wszystko nie jest to kopiuj-wklej „Ostatniej krucjaty”, a jej przeróbka, która różni się od filmu Spielberga szczególnie w drugiej połowie komiksu. To tu „Ścigana przez wszystkich” nabiera swoich fabularnych kolorów – cieszy przede wszystkim fakt, że ta opowieść ma swój dalszy ciąg, nie kończy się odejściem bohaterów w stronę zachodzącego słońca. Nie da się jednak ukryć, że podstawowym atutem komiksu są postacie. Jeśli polubiliście Aphrę i dwa mordercze droidy, to zobaczycie tę trójkę w znacznie silniejszej dawce: oczekujcie błyskotliwych dialogów, mnóstwa humoru i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Także gwiezdnowojenna wersja Elsy Schneider, imperialna kapitan Tolvan, sprawia niezwykle pozytywne wrażenie.

Rysunkowa strona komiksu to rzecz, z którą również miałem relatywnie spory problem. Pod wieloma względami rysownik Kev Walker spisał się na medal: flora i wszystkie martwe elementy odległej galaktyki są pięknie wykonane, od budynków po droidy i pojazdy. Spodobało mi się także kadrowanie i intrygujące wykorzystanie kolorów (klimatyczne poświaty wielu pomieszczeń i lasu), za co odpowiada Antonio Fabela. Schody zaczynają się przy postaciach i ich twarzach. Dla mnie ten element jest zwykle kluczowy, sprawia, że albo wczuwam się w wydarzenia komiksu, albo nie – w tym wypadku odniosłem wrażenie, że rysy twarzy są zbyt proste. Brakuje mi detali, lepiej ukazanych delikatniejszych emocji; gdy te są silne, są wręcz za silne, przerysowane, gdy są słabe, nie widzimy ich. Możliwe, że to tylko moje wrażenie, ale popsuło mi to odbiór komiksu.

Start serii „Doktor Aphra” uznałbym tylko za połowicznie udany. Pomysł, by ukazać wątki z przeszłości Aphry, był pomysłem oczywistym i bardzo dobrym, szczególnie że wszystko o jej charakterze dowiedzieliśmy się już z cyklu „Darth Vader”. Jednak zrobienie z niej de facto kobiecej wersji Indiany i przeróbka fabuły „Ostatniej krucjaty” było pójściem w złą stronę. Rysunkowo „Ścigana przez wszystkich” też nie była tym, czym mogła być. Tym, co przechyla szalę na korzyść komiksu, są jednak postacie, świetne postacie i ich dialogi. Nie sięgajcie tylko po ten komiks, jeśli nie lubicie Aphry lub męczą Was lustrzane odbicia R2 i C-3PO – a tak raczej powinniście być z lektury zadowoleni.

 

Tytuł: „Star Wars Komiks" 1/2018: „Doctor Aphra: Ścigana przez wszystkich"

  • Scenariusz: Kieron Gillen
  • Rysunek: Kev Walker 
  • Kolor: Antonio Fabela
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Data premiery: 07.02.2018 r.
  • Tłumaczenie: Jacek Drewnowski 
  • Liczba stron: 128
  • Format: 170x260 mm
  • Oprawa: miękka
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Wydanie: I
  • Cena: 19,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus