"Smoczy wyścig" - recenzja
Dodane: 13-07-2016 21:15 ()
Wydawnictwo Ogry przyzwyczaiło nas do gier ociekających klimatem postapokaliptycznym. Metro 2033 i Bright Future to tytuły dla starszego odbiorcy. Dlatego z tym większym zdziwieniem, odebrałem informację, że ich najnowsza gra opowiada o smokach i skierowana jest do gracza familijnego. Smoczy wyścig, bo o tym tytule mowa, przyciąga uwagę szatą graficzną, a także fajnie wyglądającymi, drewnianymi pionkami gracza – oczywiście w kształcie smoków.
Do biegu gotowi?
W pudełku Smoczego wyścigu znajdziemy zestaw kart, plansze gry oraz wspomniane już wcześniej drewniane pionki. Wszystko to jest bardzo schludnie poukładane w dobrze zaprojektowanej wyprasce. Aczkolwiek fani koszulek do kart będą zawiedzeni tym, że zabezpieczone elementy gry mogą nie mieścić się do przegródki. Jakość komponentów jest bardzo dobra i może zadowolić nawet najbardziej wybrednych graczy. Graficznie też jest bardzo dobrze. Plansze gry z różnymi krainami, przez które będziemy latać swoimi smokami, wyraźnie różnią się od siebie i podkreślają jej charakter. Karty smoków przedstawiają ich sylwetki w różnych fazach rozwoju. Na początku gry mamy do czynienia z malutkimi smoczkami, potem z osobnikami młodymi, by w ostatnich fazach gry otrzymywać karty smoków dojrzałych. Karty mają na sobie kilka informacji, które są bardzo czytelne i znacznie ułatwiają poznanie gry. Warto dodać, że pudełko jest niewielkie, co jest jego zaletą, ale ma trochę nietypowy rozmiar, co utrudnia jego wkomponowanie w kolekcję. W testowanym egzemplarzu brakowało jednej karty postaci, ale Wydawnictwo Ogry błyskawicznie ją dosłało. Podsumowując: wykonanie i oprawa wizualna stoją na wysokim poziomie i zachęcają do wypróbowania tytułu.
Start!
Zanim zaczniemy grać, warto odwiedzić stronę www.smoczywyscig.pl i obejrzeć filmik tłumaczący jak przygotować grę, jak toczy się rozgrywka i kiedy się kończy. Świetny pomysł wydawnictwa, by w taki sposób ułatwić przyswajanie instrukcji, która jest dość dobrze napisana i zrozumiała. W Smoczym wyścigu ścigamy się latając przez różne krainy na swoich smokach. Gra trwa siedem rund i ten gracz, który przeleci największy dystans zostaje zwycięzcą. Rozpoczynamy od przygotowania planszy gry. Układamy cztery plansze startowe, z pozostałych ośmiu krain losujemy sześć i układamy je w dwóch rzędach. Obszar gry stanowi zatem osiem plansz, na których mamy pola wyznaczające ich długość. Z puli kilku trenerów smoków losujemy jednego, otrzymujemy trzy losowe smoki, ustalamy kto rozpoczyna i jesteśmy gotowi. Sama gra jest bardzo łatwa, trwa 7 rund podzielonych na cztery fazy. W pierwszej do talii smoków dodajemy te, które odpowiadają nowo odkrytej krainie. W drugiej fazie otrzymujemy karty, które draftujemy (wybieramy jedną i przekazujemy następnemu graczowi resztę kart) podobnie jak w Siedmiu cudach. Na początku nasz wybór jest niewielki (otrzymujemy tylko 3 karty), ale w każdej kolejnej rundzie otrzymujemy ich więcej. Karty służą „napędzaniu” naszych smoków. Każdy z nich wymaga jednego lub więcej symboli, by wystartować i polecieć o tyle pól, ile wynosi jego siła. Symbole te znajdują się na kartach, które draftujemy, stąd ta faza jest bardzo istotna do rozstrzygnięć lotów. Możemy szukać kart, które są nam potrzebne, ale możemy też podbierać karty, które przydadzą się innym zawodnikom. W fazie lotów uruchamiamy nasze smoki i przesuwamy swój pionek do przodu. Możemy też wymieniać nasze startowe smoki na inne, silniejsze. Ważne jest to, że fazę tę rozgrywamy rozpoczynając od gracza, który jest na końcu, gdyż część kart możemy zagrywać na innych graczy po to, by utrudnić im odpalenie smoka. Dzięki temu gracze będący z tyłu stawki mają szansę spowolnić smoki tych na początku. Ostatnią fazą jest faza turbo, w której sprawdzamy który z graczy ma najwięcej kart z nazwą odkrytych już krain. Wygrana daje możliwość poruszenia swoich pionków do przodu. W trakcie rundy możemy też wykorzystywać zdolności specjalne naszych trenerów, które dają nam pewne bonusy. Np. zdolność jednego z nich pozwala poruszyć się o kolejne pola, o ile poruszymy wszystkie swoje smoki. Zdolności te są mocno zróżnicowane i podzielone na podstawowe oraz zaawansowane. Sama rozgrywka jest dość płynna, rundy rozgrywa się szybko i bez większych problemów. Jedyna rzecz, która jest dość dziwna, to fakt, że w trakcie gry musimy przekręcać część plansz z rewersu na awers, co jest dość żmudne (w szczególności jeśli stoją na niej jakieś pionki) i wydaje się być trochę przekombinowane.
Meta
Smoczy wyścig to gra oparta na fajnym mechanizmie draftowania kart. Zasady są bardzo proste i łatwo się je przyswaja. Wykonanie stoi na wysokim poziomie, a graficznie gra przyciąga uwagę i cieszy oko. Podczas rozgrywki czuć rozwój i powiększanie się naszych możliwości, a siedem rund to idealna długość, która nie pozwala się nudzić. Ciekawostką jest to, że posiadając dwa egzemplarze gry możemy zagrać aż w osiem osób. Niestety pośród tych wszystkich pozytywów pojawia się kilka zgrzytów, które wpływają na odbiór tytułu. Najbardziej kontrowersyjną są zdolności specjalne trenerów smoków. Po pierwsze, ich podział na trzy podstawowe i trzy zaawansowane wpływa na to, że nie da się zagrać w cztery osoby posiadając ten sam poziom umiejętności. Po drugie, same zdolności wydają się być mocniejsze i słabsze, czuć brak balansu pomiędzy postaciami. Jedne zdecydowanie łatwiej użyć, a inne nie dość, że mają wysokie wymagania, to nie dają aż takich profitów. Drugi zarzut, to kwestia wprowadzenia negatywnej interakcji pomiędzy graczami. Rozumiem, że autorzy chcieli wyrównywać szansę uczestników zabawy, ale odnoszę wrażenie, że w familijnym tytule takie rozwiązanie nie powinno być zastosowane. Część moich współgraczy podkreślała, że zabija to ideę wyścigu, w którym panują zasady fair play.
Smoczy wyścig to tytuł familijny, skierowany raczej do casualowego odbiorcy. Dla wytrawnych graczy będzie trochę za łatwy i prostolinijny, co warto wziąć pod uwagę przy zakupie. Podsumowując: Smoczy wyścig to dobra gra familijna, którą możemy wprowadzać innych graczy do mechaniki draftu. Nie znajdziemy w niej fajerwerków, ale sprawdzi się na niedzielnym stole. Do wypróbowania zachęca też niska cena gry.
Plusy:
- jakość wykonania
- przejrzystość zasad + filmik tłumaczący grę
- szybka i prosta
Minusy:
- słabo zbalansowane zdolności trenerów smoków
- wprowadzenie bezpośredniej negatywnej interakcji pomiędzy graczami
- mało eleganckie rozwiązanie odwracania plansz z krainami
Tytuł: "Smoczy Wyścig"
Liczba graczy: 2 - 4 (8) osoby
Wiek: od 6 lat
Czas gry: ok. 30 - 120 minut
Waga: ok. 1.00 kg
Wydawca: Ogry Games
Projektant: Luke English, Myles O'Neill
Wydanie: polskie
Instrukcja: polska
Cena: 89.95 zł
Dziękujemy Wydawnictwu Ogry za przekazanie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus